Gaza – luksusowy resort początkiem zmian na lepsze w zniszczonym mieście?
Blue Beach Resort, luksusowy ośrodek turystyczny, który został oddany do użytku w lipcu br., niczym nie różni się od kilkugwiazdkowych hoteli, jakie spotykamy jeżdżąc na wakacje do Hiszpanii, Grecji czy Egiptu. Prywatna plaża, basen, jacuzzi, restauracja, gustownie urządzone pokoje, masaże - to jedne z nielicznych atrakcji, jakie czekają tu na gości. Zdziwienie natomiast budzi fakt, że hotel powstał w miejscu, które z turystyką nikomu się nie kojarzy. Nowy obiekt to jeden z elementów zmian w zniszczonej przez wojnę z Izraelem Gazie, największym mieście Autonomii Palestyńskiej
05.08.2015 | aktual.: 06.08.2015 20:37
Blue Beach Resort, luksusowy ośrodek turystyczny, który został oddany do użytku w lipcu br., niczym nie różni się od kilkugwiazdkowych hoteli, jakie spotykamy jeżdżąc na wakacje do Hiszpanii, Grecji czy Egiptu. Prywatna plaża, basen, jacuzzi, restauracja, gustownie urządzone pokoje, masaże - to jedne z licznych atrakcji, jakie czekają tu na gości. Zdziwienie natomiast budzi fakt, że hotel powstał w miejscu, które z turystyką nikomu się nie kojarzy. Nowy obiekt to jeden z elementów zmian w zniszczonej przez wojnę z Izraelem Gazie, największym mieście Autonomii Palestyńskiej.
Hotel usytuowany jest pośród palm w mieście Gaza *nad *Morzem Śródziemnym. Zbudowany został przez palestyńskie konsorcjum budowlane _ Palestine Real Estate Investment Company _. Właściciele obiektu mają nadzieję, że ośrodek będzie najbardziej znaczącą atrakcją turystyczną i centrum rozrywki w mieście.
Resort miał zostać oddany do użytku w zeszłym roku, tuż przez wybuchem 50-dniowej wojny między Izraelem a Hamasem – grupą islamistów, która kontroluje teren Autonomii Palestyńskiej od 2007 roku.
Od zeszłego roku mieszkańcy zniszczonej przez wojnę Gazy próbują na nowo układać sobie życie. Wśród osób, które doświadczyły dramatu wojny istnieje pragnienie, aby móc na nowo zaznawać przyjemności dnia codziennego. W tym właśnie celu powstał nowy resort. Goście hotelu są pełni podziwu, że udało się ukończyć jego budowę. Są też świadomi tego, że budynek jest odosobnionym „klejnotem” w ich mieście, na który nieliczni mogą sobie pozwolić. Na otwarcie ośrodka nie zareagowały żadne poważne Izraelskie media.
Początkowo osoby odwiedzające resort mogły korzystać tylko z 76 ze 162 pokoi, ze względu na problemy z ich wykończeniem. Zainteresowanie było ogromne. Byli w stanie wydać od 100 do 160 dolarów za noc (od ok. 384 zł do 615 zł), aby móc na chwilę oderwać się od ponurej rzeczywistości, jaka panuje na terenie Autonomii Palestyńskiej. Z racji częstych przerw w dostawie prądu, ośrodek musiał zaopatrzyć się we własne agregaty. Konsorcjum wykupiło również 750-metrowy odcinek plaży. Jest odgrodzony i przeznaczony wyłącznie do dyspozycji gości.
Strefa Gazy znajduje się w fatalnej kondycji ekonomicznej. 45 proc. spośród 1,5 milionowej ludności tego obszaru boryka się z problemem bezrobocia. Obszar pozostaje pod administracją władz Autonomii Palestyńskiej, jednak od czerwca 2007 r. faktyczną kontrolę sprawuje organizacja Hamas. Strefa Gazy nie jest uznawana za część jakiegokolwiek niezawisłego państwa, chociaż za pośrednictwem władz palestyńskich stawia żądania włączenia w skład przyszłego państwa Palestyna.
Żydzi już od starożytności zamieszkiwali tereny Gazy. W historii współczesnej pierwsza poważna eskalacja napięć nastąpiła w 1929 r., kiedy zostali oni przepędzeni z miasta. Od momentu proklamacji niepodległości Izraela 14 maja 1948 r. wielokrotnie dochodziło do wojen i napięć. Znów niespokojnie zrobiło się w tym rejonie w latach 2007 -2008. Wybuchła wojna domowa pomiędzy zbrojnymi frakcjami Hamasu a Al-Fatahem ("Ruch Wyzwolenia Narodowego Palestyny” - jedna z największych palestyńskich partii politycznych). Rozpoczął się także konflikt zbrojny pomiędzy Izraelem a Hamasem. Jego przyczyną było agresja Hamasu względem Państwa Żydowskiego. Ponowna eskalacja napięć nastąpiła w 2014 r., która zapoczątkowana została porwaniem i zamordowaniem trzech izraelskich nastolatków przez zwolenników Hamasu. W wyniku walk od 2007 r. zginęło ok. 500 Izraelczyków i ponad 2 tys. Palestyńczyków, zaś zniszczonych zostało na terenie Strefy Gazy ok. 12 tys. domów, co doprowadziło do utraty dachu nad głową przez
dziesiątki tysięcy ludzi.
Z powodu wolnego tempa odbudowy miasta Gaza frustracja Palestyńczyków w ostatnim czasie znacznie wzrosła. Pierwsze domy w mieście odbudowano dopiero w lipcu br. Minister Mieszkalnictwa *Mufeed Al-Hassayna *obiecuje, że tempo prac będzie systematycznie zwiększane.
Głównym zwolennikiem finansowania Palestyńczyków jest Katar. Tamtejsze władze zaproponowały pomoc finansową w wysokości 1 mld dolarów (ok. 3,84 mld zł) oraz zadeklarowały odbudować 1000 domów.
Wojciech Gojke/ik