Ken Ozanne - jeden z największych podróżników na świecie
To się nazywa pasja podróżowania. Ma 74 lata, zwiedził prawie 150 krajów i wciąż nie powiedział ostatniego słowa
Widział już większość świata, ale – jak tłumaczy – wciąż wiele zostało do poznania. Dlatego 74-letni Ken Ozanne, który uznawany jest za jednego z największych współczesnych globtroterów oraz najbardziej doświadczonego podróżnika w Australii, wciąż chce poznawać nowe miejsca oraz zgłębiać tajemnice kolejnych kultur. Jak tłumaczy, pod tym względem jest nienasycony.
Emerytowany nauczyciel matematyki ma już na swoim koncie tyle przygód, że mógłby nimi obdzielić dziesiątki innych osób. Mimo to, nie wyobraża sobie przywdziania ciepłych kapci oraz spędzania starości w fotelu przed telewizorem. Wciąż ma ochotę na więcej.
50 lat w drodze
Dzieciństwo spędził na poznawaniu rodzinnej Australii. Swoją pierwszą wielką podróż za ocean, do Anglii, odbył dopiero w wieku 23 lat. Może i niezbyt szybko, ale nigdy nie jest zbyt późno, by odkryć w sobie żyłkę obieżyświata. A z tą Ozanne się urodził. Po ponad 50 latach, z których znaczną część spędził w drodze, poznawanie kolejnych miejsc wciąż przynosi mu taką samą radość jak na początku. Nie ma siły, która mogłaby ostudzić jego zapał. Dzięki temu do dziś udało mu się odwiedzić aż 146 państw świata.
„Kocham oglądać świat, spotykać różnych ludzi i podziwiać różne style życia” - mówił 74-latek w jedny z wywiadów. „Tak naprawdę nie możesz powiedzieć, że znasz świat, dopóki sam go nie zobaczysz. Wtedy, pod niektórymi względami, zaczynasz też doceniać rodzinne strony”.
Gotowy na wszystko
Ozanne twierdzi jednak, że prawdziwe podróżowanie to nie tylko przyjemne chwile i uniesienia. To także koniecznść bycia gotowym na wszystko, również na bardziej stresujące doświadczenia. Do najtrudniejszych 74-latek zalicza spotkanie z somalijskimi piratami, gdy płynął statkiem u wybrzeży Kenii. Niespodziewanie ogłoszony został alarm oznaczający próbę przejęcia statku przez agresora. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze – załodze udało się zażegnać niebezpieczeństwo. Innym razem, przebywając w Kijowie, musiał spędzić noc w zamkniętym pokoju. Wszystko przez to, że nie miał ważnej wizy, a ukraińskie władze pozostawały nieugięte na jego tłumaczenia.
Najwspanialsze rzeczy są na wyciągnięcie ręki
Jak twierdzi niestrudzony podróżnik, zdobywanie coraz rozleglejszej wiedzy na temat świata sprawia, że człowiek czasami staje się bardziej wymagający. Zaczyna sobie bowiem zdawać sprawę z tego, że "mleko bardziej smakowało w Grecji, a sok pomarańczowy miał lepszy smak w Japonii". Ale dzięki temu dowiaduje się również, że najwspanialsze rzeczy są na wyciągnięcie ręki. Spośród wszystkich miejsc, które widział, do najpiękniejszych zalicza Park Narodowy Gór Błękitnych w rodzinnej Australii. Wśród innych miejsc, które pokochał, znajduje się również: Park Narodowy Zion w Stanach Zjednoczonych i wodospady Iguazú w Ameryce Południowej.
Na wózku przez 7 kontynentów
Co ciekawe, Ken Ozanne zalicza się do tych podróżników, którzy uważają, że podziwianie wspaniałości świata wcale nie wymaga wielkich nakładów finansowych. Na swoje kolejne wojaże przeznacza pieniądze z emerytury i niewielkie środki pochodzące z inwestycji. „Niektórzy najwięksi podróżnicy są bogaci. Ja z pewnością nie zaliczam się do tej kategorii” - twierdzi mężczyzna.
Zresztą, wielu profitów, które daje podróżowanie, nie da się przeliczyć na pieniądze. Australijczyk przekonuje, że podróżowanie może także cementować więzi rodzinne. To właśnie odwiedzanie kolejnych miejsc bardziej zbliżyło go do żony, u której w wieku 42 lat zdiagnozowano zanik mięśni. Mimo choroby, kobieta na wózku inwalidzkim towarzyszła mężowi w wyprawach. Wspólnie udało im się odwiedzić wszystkie kontynenty. Po śmierci żony (odeszła 5 lat temu) Ken podróżuje sam albo w towarzystwie syna Alexa, dla którego poznawanie nowych miejsc również stało się treścią życia.
Plan na 2017 r. - 8 miesięcy w drodze
Australijczyk nie myśli zwalniać tempa. Jak zapowiedział, zrobi wszystko, by 2017 r. obfitował we wrażenia z podróży - 8 miesięcy zamierza spędzić w drodze. Chce zobaczyć więcej niż w ubiegłym roku. Na jego liście życzeń znajdują się jeszcze takie kraje jak: Bhutan, Kirgistan, Uzbekistan czy Pakistan. Możliwe, że w tym roku wyruszy również do Mołdawii, jednego z dwóch europejskich krajów, których jeszcze nie widział. Marzeniem, które zamierza zrealizować, jest wzięcie udziału w ekspedycji na Antarktydę. Planuje też napisać książkę o swoich podróżach z żoną.