Kiedy mężów jest trzech, czyli jak kwitnie poliandria
Na stoki Himalajów trafia coraz więcej Polaków. Pcha ich tam ciekawość, chęć przeżycia niewiarygodnej przygody, no i oczywiście pokryty wiecznym śniegiem szczyt Mount Everestu. Jednak Himalaje to nie tylko najwyższy łańcuch górski na Ziemi. To też obszar skrywający nieprawdopodobne ludzkie historie. Bo jak inaczej nazwać poliandrię w Nepalu? Nie jest przecież normą fakt, iż kobieta ma na przykład trzech, a nawet czterech mężów.
W naszej kulturze wzorzec rodziny jest raczej oczywisty - to para rodziców, najczęściej z przychówkiem. Posiadanie kilku żon, a tym bardziej kilku mężów jest więc zadziwiające, niemal absurdalne. Jednak społeczeństwa, w których kobieta ma jednocześnie kilku mężów, a więc obowiązuje poliandria (polys – wielu, andros – mężczyzna), funkcjonują na świecie od wieków, choć są nieliczne. Jej dawne ślady znajdują się w Azji, Indiach, na Sri Lance. Dziś spotkamy ją choćby u stóp Himalajów, w Nepalu. Na terenach wiejskich żyje w ten sposób przeszło 30 proc. populacji tamtejszych plemion. Najczęściej są to tzw. braterskie małżeństwa, czyli związki pomiędzy braćmi a wspólną żoną. Podobne związki spotkać można też w Tybecie, choć po wkroczeniu Chińczyków poliandrię uznano za niemoralną, szkodliwą fizycznie i psychicznie dla kobiety. Zakazano jej, ale w latach 70. odrodziła się, mimo że konstytucja ChRL nadal uważa ją za nielegalną.
Gdy dziecko ma trzech ojców
Poliandria często fascynuje cudzoziemców. Kultura Zachodu zadziwiona jest faktem, iż relacje w związkach są zdrowe, zwykle bez zazdrości. W małżeństwie poliandrycznym wszyscy bracia mają takie same prawa seksualne do żony. Również ona zobowiązana jest, by tak samo traktować swych mężów. I, co istotne, zwykle to kobieta określa kiedy i z kim chce uprawiać seks - z każdym mężem osobno. Wbrew obiegowej opinii, że najstarszy z braci jest głową domu, to kobieta jest decydentką, również w kwestiach intymnych. Zresztą zasady są jasne. O poliandrii mówi się, gdy legalnie poślubiona kobieta utrzymuje stosunki seksualne ze wszystkimi mężami. Poza tym legalnie poślubiony mężczyzna pozwala żonie na utrzymywanie stosunków płciowych z innymi mężczyznami (mężami). Dzieci natomiast należą do kilku mężczyzn, czyli jeśli nikt nie wie, kto jest biologicznym ojcem, dzieci mówią "tato" zarówno do ewentualnego rodzica, jak i wujka. A nawet, gdy dzieci wiedzą, kto dokładnie jest ich ojcem, zwracają się do
wszystkich jednakowo.
Kobiet jest za mało
Choć o seksie się rozmawia, tak naprawdę poliandria nie ma wiele wspólnego z potrzebami seksualnymi. Podstawowym uzasadnieniem takiego modelu rodziny jest ekonomia. Zazwyczaj dotyczy sytuacji, kiedy jeden mężczyzna nie jest w stanie zapracować na utrzymanie rodziny. Wielu socjologów i ekonomistów tłumaczy, że ten model rodziny pozwala na zabezpieczenia majątku. Badania antropologiczne doprowadziły do wysunięcia hipotezy, iż dawniej upowszechnienie się poliandrii warunkowała potrzeba zachowania przez rodzinę ziemi i nie dzielenia jej np. między braci. Bo przecież, gdyby każdy z synów w wielodzietnej rodzinie, żeniąc się z inną kobietą, zabierał w posagu kawałek ojcowskiej ziemi, każdy z nich miałby jej niewiele. Mieszkając na wysokości powyżej 4000 m n.p.m., gdzie ziemia jest bardzo uboga, a plony niewielkie, nie można sobie pozwolić na jej marnowanie lub złe gospodarowanie. W modelu rodziny, w której pierwsze skrzypce gra żona, która ma wsparcie w kilku mężach, ziemia uprawna zostaje nietknięta.
Ten model warunkuje też osiągnięcie maksymalnej wydajności pracy poprzez zaangażowanie do pracy wszystkich mężczyzn w danej rodzinie. Bracia sprawiedliwie dzielą się obowiązkami i przywilejami, wspólnie pracują. Małżonka dba o dom i opiekuje się dziećmi.
Poza tym kobieta pozostawiona sama z dziećmi na dłuższy czas w tak trudnych warunkach mogłaby nie dać sobie rady z gospodarstwem, więc poliandria jest też utrzymaniem materialnego zabezpieczenia dla kobiety i dzieci, w przypadku śmierci jednego z małżonków, oraz utrzymanie niskiego przyrostu naturalnego. Ten ostatni czynnik nie jest bez znaczenia, ponieważ poliandria występuje najczęściej tam, gdzie w społeczeństwie zaburzone są proporcje płci, czyli jest zbyt mało kobiet w stosunku do liczby mężczyzn. W wielu społeczeństwach poliandria została przyjęta jako strategia przetrwania plemienia w przypadku braku kobiet w wieku rozrodczym.
Skazana na mężów
Zastanawiać się można, jaki wybór następnego (po pierwszym) partnera w przypadku braterskiego małżeństwa ma kobieta. Okazuje się, że niestety raczej nie ma takiego wyboru. Zresztą w Nepalu małżeństwa są aranżowane przez rodziców młodych, więc myślenie o miłości schodzi na plan dalszy. Rodzina wybiera żonę dla najstarszego syna i kolejnym synom pozostawia możliwość poślubienia jej później. W przypadku małżeństw aranżowanych również kobietę zawczasu informuje się, że małżeństwo będzie poligamiczne, a ona zawsze może odmówić, podobnie jak bracia pana młodego.
Tekst: Marta Legieć