Kłamca, zesłaniec i król Madagaskaru. Kim był Maurycy Beniowski?
Jego pamiętniki były prawdziwym bestselerem końcówki XVIII w. Choć nie wszystko, co w nich napisał, pokrywa się z prawdą, to Maurycy Beniowski był prawdziwą ikoną ówczesnej "popkultury". Smaczku całej historii dodaje fakt, że Polak został królem Madagaskaru.
Nie ma co ukrywać, że "Pamiętniki" Beniowskiego są napisane w sposób niezwykle barwny. Dlatego też wiele osób uległo urokowi postaci, którą on sam wykreował. Ten pochodzący z Węgier człowiek już na samym początku pisze: "Mój ojciec był trzynastym baronem z domu Aladarów, matka wywodzi się z domu Hrabiów Révay, z pochodzenia więc jestem Polakiem".
Jak jednak zauważa Janusz Roszko w swojej książce "Awanturnik nieśmiertelny", Beniowski po prostu zmyślił te informacje. Co więcej w heraldyce polskiej w ogóle nie istnieje nazwisko Aladarów. I choć po prawdzie Beniowski ma więcej wspólnego z Węgrami, to w swoich wspomnieniach konsekwentnie podkreśla to, że czuje się Polakiem.
Zobacz też: Zamach na króla Stanisława Augusta. O tym mówiła cała Europa
Zesłany na Kamczatkę
W 1770 r. Beniowski został zesłany na Kamczatkę z powodu przynależności do konfederacji barskiej. To, jak znalazł się w szeregach konfederatów nie jest do końca jasne. Wystarczy wspomnieć, że według "Pamiętników" Beniowski przystąpił do niej 7 lipca 1767 r., tymczasem sama konfederacja zawiązała się ponad pół roku później – 29 lutego 1768 r. Są to jednak detale. Chociaż warto mieć na uwadze, że Beniowski zdecydowanie przecenia swoją rolę w czasie bitew, które opisuje.
Ostatecznie jednak Beniowski został pojmany przez Rosjan i skazany na zesłanie. Trafił do Bolszerecka, małej osady na półwyspie Kamczackim. I to stamtąd rozpoczęła się jego największa wyprawa, a jednocześnie ucieczka, która do tej pory nikomu się nie udała. Lecz najpierw rozkochał w sobie córkę gubernatora Bolszerecka.
Miłość, której nie było
To dzięki Afanasji, 16-letniej córce gubernatora Niłowa, udał się cały spisek oraz ucieczka blisko stu ludzi, którym przewodził Maurycy. Ojciec ukochanej Beniowskiego podobno nie przeczuł buntu, czego świadectwem ma być to, że nie tylko zgadzał się na ślub, ale również proponował przyszłemu zięciowi stanowisko… generała policji. Oczywiście w grę wchodziło także ułaskawienie Polaka.
Jednak wódz spiskowców był zbytnio przywiązany do swoich współbraci. Bunt w Bolszerecku doszedł do skutku i w jego wyniku zmarł m.in. Niłów. Jego córka natomiast była zrozpaczona po śmierci ojca, ale jednocześnie zbyt zakochana w Beniowskim. Uciekła więc razem z nim statkiem i dopłynęła do Makau. Niestety u wybrzeży tej wyspy ciężko zachorowała i zmarła.
Tak to przynajmniej opisał Beniowski w "Pamiętnikach". Jednak naprawdę Afanasji w ogóle nie było w Bolszerecku, gdy spiskowcy rozpoczęli swoją działalność. Co za tym idzie – Maurycy nie miał planów małżeńskich, ani proponowanego stanowiska generała policji. Jednak wszystko to zwykła beletrystyka. Beniowski wiedział, co przykuje uwagę czytelnika i po prostu ubarwiał swoje przeżycia. Nie oznacza to jednak, że całkowicie mijał się z prawdą.
Na statku "Św. Piotr", który przejęli buntownicy, było kilka kobiet. I według innych źródeł niż wspomnienia Maurycego, jedna z nich była kochanką Beniowskiego. Janusz Roszko dotarł bowiem do dokumentu, w którym jasno było napisane, że chodzi tu o córkę kozaka Nazarowa. Jest też bardzo prawdopodobne, że pracowała ona u kancelisty Sudejkina, zatem mogła przekazywać spiskowcom najświeższe informacje o poczynaniach władz. Była więc bardzo dobrym prototypem literackiej Afanasji.
Na Makau i na Madagaskar
Następny etap życia Beniowskiego to ucieczka do Europy. I tu znowu jego pamiętniki nieco rozmijają się z prawdą, jeśli chodzi o trasę, którą płynął statek "Św. Piotr". Maurycy pisze bowiem, że dopłynął do Alaski i wyspy Beringa, lecz prawdopodobnie przypisał sobie wcześniejsze dokonania szturmana Czurina, który dowodził statkiem spiskowców.
Dokładna trasa jest też trudna do ustalenia jeszcze z innego powodu. Wcześniej trasą z Kamczatki do Makau prawdopodobnie nikt nie płynął. Jak to pisał anonimowy korespondent "Wiadomości Warszawskich" w 1772 r.: "Będzie to znaczna rzecz w historii żeglug, że jedna kupa kryminalistów wynalazła tę drogę tak potrzebną przez obszerne morza, o której całe narody przez długi czas dowiedzieć się nie mogły".
W każdym razie Beniowski dopłynął do chińskiego Makau. To tam została część jego załogi, a część uciekinierów z Bolszerecka popłynęła z nim na pokładach dwóch francuskich statków. Jak później zauważył kapitan jednego z nich, 26-letni wówczas Beniowski cieszył się wielkim autorytetem wśród swoich ludzi, ale jednocześnie był łasy na komplementy i bezpośrednio zwracać mogli się do niego tylko ci, którzy mieli szlacheckie pochodzenie.
Francuskie statki popłynęły do Europy, po drodze przybijając do Madagaskaru. To wówczas Maurycy zobaczył tę wyspę po raz pierwszy. Wykorzystał jednak swój dar do zjednywania sobie ludzi i Malgasze bardzo go polubili.
W głowie przedsiębiorczego Beniowskiego powstała więc myśl, by z ramienia Francji zostać namiestnikiem Madagaskaru, który miał się stać przyszłą kolonią. Francja początkowo była zainteresowana tym rozwiązaniem, ale po pewnym czasie Maurycy poczuł, że sprawa stoi w miejscu.
Beniowski wrócił więc na Madagaskar, gdzie otrzymał od Malgaszów tytuł ampansakabe, czyli króla. Pomyślał więc o samodzielnych rządach i normalnie prowadzonym handlu, bez zwierzchnictwa Francji. To jednak nie spodobało się Francuzom. Rozpoczęła się akcja zbrojna przeciw niemu. Maurycy także wysyłał malgaskie wojska na białych ludzi, ale ostatecznie zginął, broniąc się w utworzonej przez siebie stolicy – Mauretanii.
Kilka lat po jego śmierci opublikowano pisane przezeń "Pamiętniki" – i jest to właściwie jedyne świadectwo jego życia. Choć miał zostać pochowany z należytym szacunkiem, to jak pisał później Prosper Cultru, "wbrew różnym przypuszczeniom, nikt nie widział jego [Beniowskiego] grobu".
Podczas pisaniu artykułu korzystałem z książki Janusza Roszko "Maurycy Beniowski. Awanturnik nieśmiertelny".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl