Klasztor na Zatoce Gdańskiej. Śmiały projekt zdobył główną nagrodę
Stowarzyszenie Architektów Polskich zorganizowało konkurs na najlepsze prace dyplomowe. Główna nagroda trafiła do absolwenta Politechniki Wrocławskiej. Zaprezentował projekt klasztoru na pozostałościach po torpedowni, położonej na Zatoce Gdańskiej.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Będąc na plaży na Babich Dołach, najbardziej wysuniętej na północ dzielnicy Gdyni, nie trudno zauważyć nietypowego obiektu, oddalonego kilkaset metrów od brzegu. To dawna hala montażowa torped wraz z urządzeniami do próbnych strzelań. Już wielokrotnie dyskutowano, co zrobić z tym zbudowanym w 1942 r. przez nazistów obiektem. Jeden z pomysłów podsunął niedawno Paweł Lisiak, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej.
Świątynia na Babich Dołach?
Lisiak stworzył projekt o nazwie "Laudato si': klasztor oo. Franciszkanów". Członkowie tego zakonu już wielokrotnie w historii zajmowali opuszczone obiekty, przekształcając je w świątynie. Dlaczego by więc nie powtórzyć tej idei w dawnej nazistowskiej torpedowni na Zatoce Gdańskiej? Zwłaszcza że takie odcięcie od lądu pozwoliłoby duchownym na kontemplację i modlitwę.
- Współczesna rehabilitacja opuszczonego klasztoru na monaster odnosi się bezpośrednio do średniowiecznej formuły, w której mnisi transformowali opuszczone miejsce, nadając mu nową formę i wnosząc w nie nowe życie. Autor w sposób odpowiedzialny ubiera brutalny i zdegradowany technicznie obiekt w nowe życie zakonne, skromne i surowe, lecz niepozbawione wrażliwości i wyczucia, dające wytchnienie, ale i skupienie tak potrzebne podczas medytacji - napisało w uzasadnieniu konkursowe jury ze Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Co ciekawe, klasztor, według założeń młodego architekta, miałby zostać zbudowany z plastikowych pustaków. Koncepcja jest o tyle ciekawsza, że budulec ten byłby wytwarzany na miejscu przez samych zakonników. Plastik mieliby wyławiać z morza lub zbierać z plaży. W ten sposób projektant nawiązał do tradycji zakonu, którego członkowie trudnili się pracą już w średniowieczu.
- Transformowana przestrzeń nie jest jedynie inwencją architektoniczną. Transformacją autor obejmuje również historię tego miejsca, ale i otoczenie krajobraz. Wynoszone na brzeg odpady, zbierane przez zakonników, mają być następnie przetwarzane na prefabrykowane materiały budowlane. To również swoista transformacja średniowiecznej pracy zakonnej. Nowe okoliczności, nowe wyzwania, a stale pierwotna formuła zakonna – napisało w uzasadnieniu konkursowe jury ze Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Jak informuje magazyn WhiteMAD, swoją pracę dyplomową Paweł Lisiak opracował pod opieką dr inż. arch. Tomasza Głowackiego. Projekt powstał na Politechnice Wrocławskiej i pokonał 25 prac dyplomowych studentów z całej Polski.
Źródło: WhiteMAD
Remont w Prezencie - fragment odcinka nr 3
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.