Korea Południowa. 10 rzeczy, które musisz wiedzieć o tym kraju
Korea Południowa dla europejskiego turysty może być podróżą do innego świata. Mieszkańcy plują gdzie popadnie, zadają niewygodne pytania i popychają się na ulicy. I choć na miejscu czeka szok kulturowy, to absolutnie warto odwiedzić ten kraj. Lot z Polski kosztuje ok. 2000 zł.
1. Zasady dobrego wychowania są inne niż u nas
Przed wyjazdem warto poznać podstawowe zasady współżycia społecznego w Korei, żeby nie urazić ani nie poczuć się urażonym. Posługują się środkowym palcem nie po to, żeby kogoś obrazić, a ze względów praktycznych – to przecież najdłuższy z palców, więc służy do wskazywania i pisania na telefonie. Turysta nie powinien się także dziwić, gdy zostanie przypadkiem popchnięty w transporcie miejskim albo na ulicy – w Seulu jest taki tłum, że mimo najlepszych intencji trudno czasem uniknąć kontaktu fizycznego. Koreańczycy podchodzą też z zadziwiającą otwartością do zadawania pytań, które większość Europejczyków uznałby za niewygodne – ile masz lat, czy masz chłopaka, czy masz dzieci - to standardowe pytania podczas pierwszego spotkania.
Kolejna rzecz, która może Europejczyka zszokować? Koreańczycy, niezależnie od wieku, plują na ulicę, przede wszystkim wtedy, gdy odkrztuszają nikotynowy dym. W ich kulturze nie uznaje się tego zachowania za sprzeczne z dobrymi manierami.
Warto wiedzieć, że dla Koreańczyków bardzo istotne jest obdarowywanie się drobnymi prezentami. Odpowiadając na zaproszenie do domu, należy zaopatrzyć się co najmniej w kwiaty i wino. I uwaga: Koreańczycy zdejmują buty przed wejściem do domu. Warto pójść w ich ślady.
2. Gęsta sieć kolejowa pozwala zwiedzić całą Koreę w kilka dni
Większość Koreańczyków rezerwuje bilety z wyprzedzeniem, więc jeśli wybieracie się tam, to nie zdziwcie się, że pociągi mogą być pełne. Lepiej pójść w ich ślady i zaplanować podróż na stronie korail.com. Dobrze zorganizowany jest także transport miejski. Jedna karta T-Money pozwala korzystać z autobusów, metra i tramwajów w większości dużych miast. Taksówki również nie należą do specjalnie kosztownych. Cały Seul można przejechać za ok. 30 euro. W stolicy można także korzystać z Ubera. Zwiedzanie stolicy warto zacząć od XIV-wiecznego pałacu Gyeongbokgung.
3. Korea łączy tradycję z nowoczesnością
Nieopodal seulskiego city z wieżowcami o wysokości kilkudziesięciu pięter (najwyższy z 123 piętrami mierzy 555 m) mieści się dzielnica Bukchon Hanok z domkami sprzed 600 lat. Takie kontrasty to domena Korei, gdzie nie ma sprzeczności między technologią a tradycją.
4. Koreańskie kosmetyki to prawdziwy przebój
W Korei Południowej wykonuje się statystycznie najwięcej operacji plastycznych na świecie. O piękną skórę obsesyjnie dbają nie tylko kobiety. Mężczyźni (rocznie kupują kosmetyki warte 900 mln dolarów). Z wyprawy do Seulu warto więc przywieźć zapas kremów, maseczek i pilingów np. marek Too Cool For School, Innisfree czy Skinfood. Skrywają rewolucyjne, często naturalne składniki takie jak lawa wulkaniczna, ślimaki czy sfermentowana soja.
5. Koreańczycy mają mocne głowy
Ich ulubionym napojem wyskokowym jest soju na bazie ryżu, ziemniaków, pszenicy, jęczmienia zwyczajnego, batatów lub tapioki. Zawiera od 20 do 45 proc. alkoholu. Co ciekawe, soju pije się nie tylko w czasie wolnym, ale w godzinach pracy podczas biznes lunchy, negocjacji i spotkań z szefem. Ale procenty to nie wszystko. Koreańczycy kochają dobre jedzenie, a na pierwszym miejscu jest barbeque, a przede wszystkim żeberka z czosnkiem i olejem sezamowym. W karcie dań zazwyczaj znajdziesz także bibimbap, czyli ryż z jajkiem i warzywami, pierożki mandu, podobny do sushi kimbap i makaron naengmyeon.
Kulinarną stolicą Korei jest Busan, który od Seulu dzielą dwie godziny drogi. Tutaj też znajduje się jedna z najpiękniejszych piaszczystych plaż Korei, Haeundae. Konkurować z nią mogą tylko plaże wulkanicznej wyspy Jeju.
6. W Korei internet jest (prawie) wszędzie
A dokładniej – sieć obejmuje 83 proc. powierzchni państwa, a ponad 80 proc. mieszkańców posługuje się smartfonami. Telefony nie służą wyłącznie do rozmów i sms-ów – ogląda się na nich telewizję, płaci się nimi w sklepach i skanuje kody QR.
7. Koreańczycy są najlepiej wykształconymi ludźmi świata
98 proc. Koreańczyków ma maturę, a 63 proc. skończyło studia. Ale wyścig szczurów nie kończy się tylko na edukacji, pracoholizm to właściwie choroba narodowa w Korei. Z 45 godzinami przeciętny tydzień pracy jest dłuższy niż w Polsce. A nadgodziny to dla nich standard.
8. W Korei możesz doświadczyć życia buddyjskiego mnicha
W ramach programu Templestay można skorzystać z noclegu w jednej z 40 świątyń buddyjskich. Przez kilka dni można poczuć się jak mnich, wstając o godz. 3 nad ranem na medytację. Najpiękniejsze świątynie mieszczą się w prowincji Gyeongsang. Warto odwiedzić je choć raz w życiu
9. Góry przyciągają nie tylko narciarzy
Sportem narodowym Koreańczyków jest wspinaczka górska, a w każdym razie spacery po jednym z 22 parków narodowych. Najsłynniejsze to Jirisan i Seoraksan. Koreańczycy lubią także spływy kajakowe, zwłaszcza w dolinie Sundam. Jest obficie wypełniona wodą i otoczona naturalnie białym piaskiem.
10. Koreańczycy kochają K-Pop
Piosenki najpopularniejszych wykonawców koreańskiego popu, czyli BTS, EXO albo GOT7 usłyszysz dosłownie wszędzie – w sklepach, na stacjach metra, na ulicy. K-pop to nie tylko muzyka, ale i subkultura, popularna głównie wśród młodzieży. Krytykując lekko kiczowate utwory można nieźle narazić się ich fanom. Lepiej więc zachować negatywne opinie dla siebie. Koreańczycy uwielbiają swoje gwiazdy, zwłaszcza od czasów międzynarodowego sukcesu "Gangnam Style". Możesz więc być pewny, że z urlopu wrócisz nucąc koreański hit.