Trwa ładowanie...

Lockdown. Polacy mają sposoby na zamknięte hotele. "Trzeba kombinować"

Od 7 listopada obowiązują nowe ograniczenia w kwestii prowadzenia działalności usług hotelarskich. W skrócie: wyjechać można tylko służbowo. Polacy tęsknią jednak za podróżami i kombinują, jak mogą, by spędzić trochę czasu poza domem. - Są trzy legalne sposoby na pobyt poza miejscem zamieszkania - mówi w rozmowie z WP pan Ryszard, który prowadzi willę w Zakopanem.

ZakopaneZakopaneŹródło: PAP
d1rrwj6
d1rrwj6

Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 6 listopada 2020 r. przewiduje czasowe ograniczenia w prowadzeniu usług hotelarskich. Do 29 listopada mogą z nich korzystać wyłącznie osoby przebywające w podróży służbowej; uczestnicy zawodów sportowych, osoby wykonujące zawód medyczny oraz pacjenci i ich opiekunowie w ramach świadczenia opieki zdrowotnej.

Pozostali Polacy nie powinni wychylać nosa z miejsca zamieszkania bez wyżej wymienionej konieczności. Niemożliwy jest weekendowy wypad w góry czy nad morze, gdyż krótkoterminowy wynajem nie wchodzi obecnie w grę. Aby zakwaterować się w obiekcie hotelowym w ramach podróży służbowej, trzeba potwierdzić powód pobytu odpowiednim oświadczeniem.

- Takiego domku czy apartamentu nie można wynająć na przykład na weekend, a trzeba już sporządzić umowę o wynajmie długoterminowym i przejść na inną formę opodatkowania - wyjaśnia w rozmowie z PAP Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - Wówczas klient może przenieść się do takiego lokum, mieszkać w nim i pracować zdalnie. Natomiast przedsiębiorcy, którzy próbują pod tą konstrukcją prawną sprzedawać pokoje na krótki termin dla turystów, narażają się na konsekwencje - mówi.

Polacy mają sposoby na obejście ograniczeń w usługach hotelowych

Wiadomo, że "Polak potrafi" wybrnąć z każdej sytuacji, a zatem nie dziwi szukanie sposobów na obejście ograniczeń w świadczeniu oraz korzystaniu z usług hotelarskich. "Wstawiacie dużo super zdjęć. Gdzie wy nocujecie?" - pada pytanie na grupie "Tatromaniacy" na Facebooku. "Trzeba kombinować" - odpowiada internautka.

d1rrwj6

Niektórzy piszą żartobliwie, że sposobem na nocleg w górach są w obecnej sytuacji "gleba, piach i kamienie". Można też nocować pod namiotem albo w samochodzie. Ci, którzy mają więcej szczęścia mogą zatrzymać się na kilka dni "u cioci" czy "u wujka". Są tacy, którzy przyznają wprost, że biorą fakturę na firmę i dzięki temu mają nocleg w górach. "W każdej willi można właścicielom zrobić szkolenie, za co oni w zamian zaoferują nam nocleg..." - komentuje jeden z internautów.

- Oprócz odwiedzin u rodziny są trzy legalne sposoby na pobyt poza miejscem zamieszkania. Jednym z nich jest własna działalność gospodarcza. Taka osoba może wówczas zarezerwować w kwaterze prywatnej lub w hotelu miejsce w ramach delegacji służbowej. Konieczne będzie jednak oświadczenie o podróży służbowej, które właściciel firmy powinien zweryfikować w CIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej, przyp. red.) - mówi w rozmowie z WP pan Ryszard, który prowadzi willę w Zakopanem. - Druga opcja jest dla tych, którzy nie mają zarejestrowanej firmy. Takie osoby mogą wynająć kwatery pracownicze. Goście traktują takie kwatery jak mieszkania. Mają dostęp do pralki, kuchni itd. Trzecią opcją są umowy najmu. Trzeba jednak pamiętać, że umowy najmu mieszkania lub kwatery pracowniczej często wiążą się z obowiązkiem zawarcia jej na dłuższy czas, np. na miesiąc - tłumaczy nam.

Nowe ograniczenia wzbudzają wątpliwości przedsiębiorców

Nowe rozporządzenie Rady Ministrów wzbudziło wątpliwość niektórych hotelarzy. Władze Zakopanego sugerują, że nowe obostrzenia nie precyzują, czy zakaz dotyczy również popularnych kwater prywatnych. Do kancelarii premiera skierowano prośbę o wyjaśnienie obostrzeń.

d1rrwj6

- W rozporządzeniu nie są jednoznacznie wymienione kwatery prywatne, a skoro nie są wymienione, to można je odczytywać tak, że nie dotyczy kwater prywatnych. Jednak nie jest to dla nas jednoznaczne – mówił w rozmowie z agencją PAP burmistrz Zakopanego Leszek Dorula.

Podobne wątpliwości budzi samo pojęcie "wyjazdu służbowego". Jak słusznie zauważa portal nocowanie.pl, w rozumieniu rozporządzenia podróż służbowa ma jedynie pozostawać "w związku" z działalnością zawodową lub gospodarczą. Nie musi ona bezpośrednio stanowić czynności służbowej czy zawodowej. A zatem osobami, które mogą korzystać z usług hotelarskich nie są wyłącznie osoby oddelegowane w podróż przez pracodawcę, ale i osoby pracujące zdalnie czy prowadzące działalność gospodarczą, dla których pobyt w takim obiekcie ma związek z prowadzoną działalnością.

d1rrwj6

Podobnie czyni "sprytna" część Polaków. "Przecież wyjazdy służbowe do hoteli są możliwe. Bierzesz fakturę za pobyt i po problemie" - dla niektórych to dziecinnie proste. I choć rozsądek podpowiada nam, by dla własnego dobra pozostać w domach, to w wielu przypadkach silniejsza zdaje się być chęć wykorzystania nadarzającej się okazji do podróżowania.

- To, że ludzie starają się pewne rzeczy ominąć, jest naturalnym zjawiskiem. Celem rządu w obecnej sytuacji jest obniżenie ruchliwości oraz wzajemnych kontaktów obywateli, ale wiadomo, że znajdą się dysydenci, którzy będą się temu przeciwstawiać - mówi w rozmowie z WP wirusolog Włodzimierz Gut. - Podróże nie są obecnie wskazane, ale ludzie podejmują się ich mimo zakazów. Nie żyjemy w świecie idealnym. Ludzie zawsze będą szukali możliwych rozwiązań. Pocieszające jest jednak to, że ci, którzy kombinują, nie zawsze znajdą to, czego szukają - dodaje.

Zobacz też: Rząd zamraża branżę noclegową. Oto, kiedy restrykcje nie obowiązują

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1rrwj6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rrwj6