Madryt. Putinowi odebrano "złote klucze" do miasta

Propozycję odebrania Putinowi wyróżnienia, a tym samym przekazania symbolicznego wsparcia narodowi ukraińskiemu, przedstawiła we wtorek na zgromadzeniu plenarnym lewicowa Mas Madrid.

Klucze odebrano rosyjskiemu prezydentowi głosami większości ugrupowań politycznych, uznając za "nie do zaakceptowania, aby miał je lider kryminalnego i autokratycznego reżimu". Przeciwko odebraniu "złotych kluczy" głosowała tylko radykalnie prawicowa Vox. Członkowie partii uważają, że "wyróżnienie zostało przyznane nie Putinowi, ale Rosjanom, którzy nie ponoszą winy za tyrana".

Rzeczniczka Mas Madrid Rita Maestre odwołała się do "europejskiego patriotyzmu" i podkreśliła, że "rosyjska inwazja wykazała potrzebę jedności europejskiej, obrony wartości europejskich i stanowczości wobec autokratów". Powiedziała, że rząd centralny w Madrycie powinien wprowadzić sankcje przeciwko Rosji i kooperować w identyfikowaniu własności oligarchów rosyjskich, a także utworzyć nowe ośrodki dla uchodźców ukraińskich.

W stolicy Hiszpanii już wielokrotnie odbyły się protesty Hiszpanów przeciwko wojnie w Ukrainie.

Czytaj też: Kraj doświadczony wojną. Będzie nowym hitem turystów?

Jak "złote klucze" trafiły do Putina? W 2006 r. ówczesny burmistrz Madrytu Alberto Ruiz-Gallardon wyróżnił prezydenta Rosji za poparcie okazane przez naród rosyjski po zamachach terrorystycznych z 11 marca 2004 r. "Madryt nie zapomina o solidarności narodu rosyjskiego z ofiarami terroru, który pewnego marcowego poranka wdarł się w życie naszego miasta" - powiedział wtedy burmistrz stolicy.

Podczas uroczystości Gallardon przypominał o rodzinnych więzach łączących Hiszpanię z Rosją, podając jako przykład rosyjskiego kompozytora z XIX w. Michaiła Glinkę, autora" Nocy w Madrycie" oraz pisarzy Aleksandra Puszkina czy Miguela de Cervantesa, których pomniki znajdują się w madryckich i moskiewskich parkach.

Czytaj też: Polka w Meksyku. "Wszystkie złe słowa o tym kraju to stereotypy"