Mają dość golasów na ulicach. "Zdarza się, że ludzie chodzą nadzy. Wszystko widać"
W Sewilli mają dość turystów, którzy chodzą w negliżu po mieście. Burmistrz ogłosił, że osoby, które nie będą przestrzegały obowiązujących w mieście zasad, będą musiały zapłacić wysokie mandaty.
Niedawno wybrany burmistrz Sewilli - Jose Luis Sanz - zapowiedział, że rada miasta wprowadzi prawo mające na celu ograniczenie "obscenicznych czynów" w miejscach publicznych.
Zakaz w hiszpańskim mieście
Nowe rozporządzenie zakaże m.in. chodzenia w samej bieliźnie, strojach kąpielowych czy bez koszulek w miejscach publicznych. Nie będzie można nosić też strojów z "elementami lub przekazami seksistowskimi" – podała brytyjska gazeta "The Times". Zabronione będzie także noszenie strojów, "które mogą naruszać integralność moralną lub seksualną innej osoby", a także "dokonywanie lub nawoływanie do czynów naruszających wolność seksualną […] lub popełnianie aktów obscenicznego ekshibicjonizmu".
Burmistrz zapowiedział, że osobom nieprzestrzegającym zasad grożą kary pieniężne, ale dokładna wysokość nie została ujawniona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Najdziwniejsze koreańskie zwyczaje. "Cały czas nie mogę tego pojąć"
Sanz podkreślił, że nie jest przeciwny turystom organizującym wieczory panieńskie i kawalerskie w mieście, ale nie podoba mu się forma wielu takich imprez oraz stroje uczestników.
Nowe rozwiązanie wprowadzono po tym, jak mieszkańcy wyrazili niezadowolenie z powodu nieodpowiednich zachowań turystów w mieście. "Zdarza się, że ludzie chodzą nadzy. Wszystko widać. To haniebne" – powiedział jeden z mieszkańców w rozmowie z lokalnym radiem.
Mają dość golasów na ulicach
To nie pierwsze miasto, które decyduje się na wprowadzenie kar dla roznegliżowanych turystów. W 2022 r. Malaga nałożyła kary w wysokości 750 euro za nagość w miejscach publicznych i noszenie bielizny na ulicach. Już w 2016 r. Mojácar zakazało noszenia dodatków erotycznych na terenie miasta.
Źródło: The Times