Megalotnisko w Izraelu. Ma powstać na sztucznej wyspie
Izrael szykuje się do ogromnej inwestycji. Ma nią być budowa nowego lotniska na sztucznej wyspie na Morzu Śródziemnym. Choć port jest jeszcze w fazie planów, eksperci przekonują, że jego powstanie jest tylko kwestią czasu.
Coraz silniejsza gospodarka oraz dynamiczny rozwój turystyki Izraela sprawiły, że w niedalekiej przyszłości główne lotnisko w kraju może okazać się niewystarczające. Liczba odprawianych tam pasażerów wzrosła ponad dwukrotnie w ostatniej dekadzie.
I choć w 2017 r. rząd przeznaczył 1,4 mld dol. (ok. 5,2 mld zł) na modernizację portu w Tel Awiwie, na dłuższą metę to i tak za mało. Dlatego premier kraju, Binjamin Netanjahu, powołał specjalny komitet, mający przygotować plan stworzenia megalotniska na sztucznej wyspie.
– Nie możemy siedzieć z założonymi rękami i bezczynnie patrzeć, jak ruch na lotnisku Ben Guriona zaczyna przekraczać jego możliwości – mówi Avi Simhon, szef komitetu.
Propozycja budowy została po raz pierwszy przedstawiona przez Netanjahu pod koniec lat 90. XX w., jednak z powodu protestów środowisk ekologicznych zarzucono ją. Gdy udało się wypracować kompromis, rząd zatwierdził plany inwestycyjne (w 2002 i 2012 r.), ale ostatecznie nic z nich nie wyszło. Teraz ma być inaczej, ponieważ wzniesienie nowego portu jest koniecznością.
Aktualnie władze Izraela konsultują projekt z firmami, mającymi doświadczenie w budownictwie morskim - luksemburskim przedsiębiorstwem Jan de Nul Group i belgijskim Dredging Environmental & Marine Engineering.
Zobacz też: To tu powstanie Centralny Port Lotniczy
Dlaczego port ma powstać na sztucznej wyspie, a nie na lądzie? To z powodu coraz mniejszej ilości wolnych terenów pod tego typu infrastrukturę - mowa przede wszystkim o środkowej części kraju. Bo choć Izrael jest powierzchniowo 15 razy mniejszy od Polski, zamieszkuje go 8,8 mln osób, czyli ok. 4 razy mniej niż nasze państwo. Oznacza to, że liczba osób przypadających na kilometr kwadratowy jest znacznie wyższa.
– Grunty w Izraelu są coraz droższe i mniej dostępne. Supernowoczesne lotnisko na sztucznej wyspie zlokalizowane u wybrzeży Izraela ulży w problemach, z którymi Izrael z pewnością będzie musiał się zmierzyć – ocenia Nati Birenboim, dyrektor generalny Grupy Tamuz, doradzającej globalnym korporacjom realizującym wielkie projekty infrastrukturalne w Izraelu.
Avi Simhon przewiduje, że lotnisko mogłoby przyjąć pierwszych podróżnych najwcześniej za 10-15 lat. Jego koszt wstępnie oszacowano na co najmniej 10 mld dol., czyli ok. 37 mld zł. Byłoby więc droższe niż Centralny Port Komunikacyjny, wraz z całą zaplanowaną infrastrukturą, które ma kosztować polskich podatników od 30 do 35 mld zł.
Źródło: Bloomberg, TVP Info
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl