Miasta, które zalewają śmieci
Wspaniałe zabytki, wieczne słońce albo wspaniała kuchnia. Jak się nie skusić na taką ofertę? Jednak miejsce wakacyjnego odpoczynku trzeba wybierać rozważnie. Inaczej zamiast wielkiej przygody, utoniemy w śmieciach.
Wspaniałe zabytki, wieczne słońce albo wspaniała kuchnia. Jak się nie skusić na taką ofertę? Jednak miejsce wakacyjnego odpoczynku trzeba wybierać rozważnie. Inaczej zamiast wielkiej przygody, utoniemy w śmieciach.
Wybierając cel podróży, nie zdajemy sobie sprawy z tego, pod powierzchnią ilu miast kryje się ich ciemny i paskudny sekret - śmieci. Wszechobecny brud nie zawsze wiąże się ze skrajną biedą. Wręcz przeciwnie. Problem ogromnej ilości odpadów jest wynikiem dynamicznego rozwoju współczesnej cywilizacji oraz wzrastającego poziomu konsumpcji. Śmieci generują mieszkańcy i przyjeżdżający. Trudno sobie to wyobrazić, ale na Malediwach jeden turysta "produkuje" średnio 7,2 kg odpadów dziennie! Resztki te stanowią śmiertelne zagrożenie dla środowiska i zdrowia człowieka. Gdzie jest najgorzej? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Niepokojąco wyglądają europejskie riwiery, największe miasta na świecie i wyspy określane jako rajskie zakątki. Oto kilka miejsc, w których krajobraz wpisują się hałdy śmieci.
ml
Thilafushi, Malediwy
Neapol, Włochy
"Zobaczyć Neapol i umrzeć"... Dawniej z zachwytu, jak chciał Johann Wolfgang Goethe. Dziś z rozpaczy. Odrapane budynki, kamienice z odpadającymi tynkami i wszechobecne śmieci. Turystom trudno spojrzeć na miasto, jak na obiekt wakacyjnego pożądania. Od wielu dekad zmaga się z lokalną organizacją przestępczą, czyli camorrą. Mafia sprawiła, że Neapol od lat pozostaje narkotykowym supermarketem Włoch. Camorra kontroluje też miejscowe wysypiska. Jak szacuje włoska prokuratura, od 2002 roku miejscowe klany w Neapolu zarobiły na śmieciach na czysto 700 milionów euro. Jeszcze dwa lata temu sytuacja sanitarna miasta była katastrofalna, a na ulicach zalegało 1600 ton śmieci. W czasie "kryzysu śmieciowego" szef zakładu oczyszczania miasta mówił: "Podejmujemy ogromny wysiłek, ale każdego dnia zostawiamy od 100 do 150 ton śmieci na ulicach. Nie wiemy, dokąd je wywieźć".
Londyn, Wielka Brytania
Wiele osób może się zdziwić, ale w niechlubnej czołówce najbardziej zaśmieconych miast Europy znajduje się Londyn. Wyliczono nawet, że gdyby zgromadzić wszystkie odpady, jakie Londyn produkuje tylko w czasie jednego lunchu, powstałaby góra śmieci wielkości placu przy Trafalgar Square. Do śmiecenia najbardziej przyczynia się luźne prawo oraz rosnąca popularność budek fast foodowych. W innych rejonach kraju nie jest lepiej. Mówi się nawet, że walające się po ulicy śmieci stały się znakiem rozpoznawczym Wielkiej Brytanii. W Birmingham, gdzie sytuacja oceniana jest jako najgorsza, zdarzało się, że worki z odpadami nie były zabierane przez cztery tygodnie z rzędu.
Nowy Jork, USA
Ładne dziewczyny, żółte taksówki i Manhattan. Z tym głównie kojarzymy Nowy Jork. Okazuje się jednak, że niechlubnym symbolem miasta są też śmieci. Mieszkańcy sami przyznają, że już po godzinie 18 trzeba przez nie wręcz skakać. Co więcej, z tego powodu jest też mnóstwo szczurów. Miasto produkuje niewiarygodne ilości odpadów - 12 tysięcy ton dziennie! Specjaliści mówią nawet, że działające w granicach *Nowego Jorku *wysypisko *Fresh Kills *osiągnęło tak olbrzymie rozmiary, że podobnie jak Mur Chiński jest widoczne z kosmosu. Worki pełne odpadów są wszędzie. Niedawno media obiegło zdjęcie, na którym gwiazda kina, Sarah Jessica Parker, wychodzi ze swojego apartamentu w centrum metropolii, przed którym ma zwały śmieci przed klatką.
Miasto Meksyk, Meksyk
Meksyk to jedno z największych miast na naszej planecie. Szacuje się, że liczy ok. 22-25 mln mieszkańców. Ludzie w mieście tracą kontrolę nad zalewającą ich falą odpadów, których dzienna produkcja osiąga poziom 20 tysięcy ton. Jeszcze do końca 2011 roku Meksyk składował je w największym wysypisku śmieci na świecie o nazwie Bordo Poniente. Składowisko zamknięto, gdy uznawano je za największe źródło emisji gazów cieplarnianych w kraju. Efekt? Góry śmieci piętrzą się w wielu miejscach aglomeracji. Zalegają na ulicach większości dzielnic. Poza tym w mieście jest ponad 1000 nielegalnych składowisk, na które trafia dziennie nawet kilka tysięcy ton śmieci.
Rzym, Włochy
Centrum starożytnego imperium, stolica antycznego świata jest piękna, to fakt, ale jest też coraz bardziej zaśmiecona. Służby sprzątają tylko wokół miejsc najbardziej obleganych przez turystów. By zobaczyć zaśmiecone skwery, brudne podwórka i odrapane kamienice, wystarczy oddalić się tylko trochę od centrum, w którym skupiają się największe atrakcje. Pełne odpadów są pobocza dróg prowadzące z lotniska do miasta. Z powodu zaśmiecenia Tybru, dwa lata temu zawieszono nawet rekreacyjne rejsy po rzece. - Nie będzie żadnych wycieczek, ponieważ będzie nam "wstyd" pokazać Tyber w jego obecnym stanie - mówił w rozmowie z AFP Mauro Pica Villa, przedstawiciel Rome Boats, touroperatora kontrolującego rejsy.
Marsylia, Francja
Lazurowe Wybrzeże *kusi przepięknymi widokami i bogatą historią. Usytuowana tu *Marsylia wydawałaby się idealnym wyborem, gdyby nie zalewająca ją fala odpadów. Trzecie co to wielkości miasto we Francji niczym nie przypomina uroczych miasteczek na francuskiej riwierze. Na ulicach walają się tony torebek, papierków, rozdeptanych owoców. Specjaliści ostrzegają, że może to skutkować groźnymi chorobami. Zdarzyło się nawet, że w wyniku strajku pracowników zakładów oczyszczania miasta, przez dwa tygodnie "śmieciarki" nie wywoziły zanieczyszczeń. W efekcie Marsylii groziła epidemia tyfusu, cholery i roznoszonej przez szczury leptospirozy, która powoduje krwotoki oraz niewydolność nerek i wątroby.
ml