Michał Cessanis skarży się na ceny lotniskowe. "Tak się robi w wała pasażerów"
Podróżnik Michał Cessanis opublikował na swoim profilu na Facebooku post, w którym krytykuje wysokie - jego zdaniem - ceny na lotnisku Warszawa-Modlin. "Jakiego wała? Zawsze na lotniskach było drożej" - polemizują z nim internauci.
Wysokie ceny zawsze dawały się we znaki podróżnym, którzy zmuszeni byli zjeść obiad na lotnisku lub kupić sobie na nim przekąskę na czas lotu. Coś jednak sprawiło, że czara goryczy się przelała, bo podróżnik Michał Cessanis postanowił na swoim Facebooku skrytykować lotnisko w Modlinie za ceny kanapek.
23 zł za kanapkę z serem - Michał Cessanis krytykuje wysokie ceny na lotnisku
"Zapłaciliście kiedyś 23 złote za… kanapkę z żółtym serem? Jeśli nie, to zapraszam na lotnisko w Modlinie. Tak się robi w wała pasażerów. Dlatego zawsze podróżuję z własnym jedzeniem. Tak wysokie ceny są naprawdę skandaliczne" - czytamy w poście udostępnionym przez podróżnika na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Warto jednak przypomnieć, że wysokie ceny na lotniskach spowodowane są niewielką konkurencją oraz gwarantowanym przepływem dużych mas ludzi. Dodatkowo najemcy płacą wyjątkowo wysokie ceny za wynajmowane lokale, co rekompensują sobie zawyżonymi cenami sprzedawanych produktów.
23 zł za kanapkę z serem - kreowanie sztucznego problemu
Internautom nie trzeba było dużo czasu, by wejść z polemikę z Cessanisem. Dla wielu podróżnych kanapka w cenie 23 zł to norma. Podobnie, jak obiad za 100 zł, czy woda za 10 zł. Nikogo już nie dziwią kosmiczne kwoty za posiłki na lotniskach.
"Jakiego wała?" - zastanawia się pani Aleksandra. "Zawsze na lotniskach było drożej. Ja pamiętam pączki za 10 tys. zł, kiedy w cukierni były po 3 tys. Poza tym to naprawdę dużo? W Paryżu ile zapłacił pan za piwo albo kieliszek wina? Na Polskę najlepiej ponarzekać. Gratuluję..." - skomentowała czytelniczka.
Część internautów zwróciła również podróżnikowi uwagę na kreowanie sztucznego problemu w mediach społecznościowych. "A czy ta kanapka była obowiązkowa? - pyta jedna z internautek. "Po co kreuje pan sztuczny problem? Mnie nie stać na Mercedesa-AMG, ale nie tworzę postów o tym, jaki to ten samochód jest drogi" - pisze pani Agnieszka.