Mówią o sobie: "seryjni emigranci". Bo jeden kraj to za mało

Podróże kształcą - tak nas uczyli w szkole. Trudno nie zgodzić się z tym, że poznawanie świata poszerza horyzonty, uczy tolerancji i wrażliwości na odmienne kultury. W przeszłości arystokratyczne europejskie rodziny wysyłały swoje dzieci (głównie synów) na zagraniczne uniwersytety lub w podróż przez kilka krajów, by młodzi opanowali języki obce, nawiązali ciekawe znajomości i nabrali ogólnej ogłady. Z tych samych powodów współcześni studenci wyjeżdżają na stypendia, dyplomaci na placówki, a pracownicy korporacji na kontrakty w innych krajach.

Dla wielu Polaków ciągłe przeprowadzki to sposób na życieDla wielu Polaków ciągłe przeprowadzki to sposób na życie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | ©structuresxx - stock.adobe.com
Magda Owczarek

Ale czy jest granica, za którą kolejne podróże i przeprowadzki przestają wzbogacać, a zaczynają uzależniać? A każde uzależnienie ma przecież swoje konsekwencje.

Dziecko dyplomacji

Marcie rodzice rzucili świat do stóp. Dosłownie, bo jako córka dyplomaty zwiedziła ten świat wzdłuż i wszerz. Jej ojciec co kilka lat zmieniał prestiżowe zagraniczne placówki, a za nim podążały żona i córka, jedynaczka. Dzięki mieszkaniu w kilku różnych krajach Marta opanowała biegle trzy języki obce, uczyła się w prywatnych szkołach w międzynarodowym gronie, do tego dochodziły wakacje w najbardziej egzotycznych zakątkach na ziemi i obozy językowe na różnych kontynentach.

Studia też miała światowe, bo rodzice podkreślali, że nie ma lepszej inwestycji w przyszłość. Dostała się na stosunki międzynarodowe w Paryżu, a dzięki sieci umów z różnymi uniwersytetami uczelnia pozwalała jej spędzić każdy semestr w innym kraju.

Marta wybrała Belgię, Włochy i Hiszpanię. W tej ostatniej poznała przyszłego narzeczonego, Kanadyjczyka, za którym wyjechała do Toronto. Tam spróbowali ułożyć sobie życie.

Od trzech lat mieszkają w Kanadzie. Marta mimo imponującego wykształcenia na razie nie pracuje. Ma za sobą kilka zawodowych epizodów, które trwały od miesiąca do pół roku.

- Moja pierwsza szefowa w butiku odzieżowym była despotką, z kolei w korporacji trwał wyścig szczurów i szybko się wypaliłam - tłumaczy. - A o ostatniej pracy w urzędzie można by nakręcić serial, tyle było tam plotek i skandalików. To nie dla mnie.

Marta szuka pracy, ale nie zamierza brać pierwszej lepszej. - Zależy mi na czymś, co ma sens i co mnie interesuje - mówi. Nie określa jednak, co dokładnie by ją ustatysfakcjonowało. Daje sobie czas. Tym bardziej, że jej mąż jako informatyk może pracować z różnych miejsc na świecie. Więc kto wie, może Kanada nie będzie ich stałym adresem?

Dom jest tam gdzie my

Agnieszka i Tomasz szykują się właśnie do szóstej przeprowadzki. Pomiędzy kartonami bawi się trójka ich dzieci i pies. Nie mają własnego mieszkania, ale można powiedzieć, że ich domem jest cały świat. Mówią o sobie "seryjni emigranci".

Zaczęło się niewinnie, od pracy w Irlandii tuż po studiach. Jak wielu rodaków planowali zarobić na dom i wrócić. Ale emigracja weszła im w krew. Po kilku latach Tomasz dostał propozycję pracy w Hiszpanii. Agnieszka była wtedy w pierwszej ciąży. Uznali, że słoneczny klimat będzie dobry dla maleństwa. Później przyszedł kontrakt w Singapurze, a potem w Australii. W każdym z tych krajów przychodziło na świat kolejne dziecko. Teraz chcą zamieszkać w Emiratach.

Kolejne przeprowadzki i zmiana szkół to dla wielu Polaków norma
Kolejne przeprowadzki i zmiana szkół to dla wielu Polaków norma © Adobe Stock | ©Amphon - stock.adobe.com

Agnieszka zrezygnowała z pracy, z trójką maluchów było to niewykonalne. - Dzieciństwo naszych dzieci na pewno jest niestandardowe - mówi. - Wychowują się w różnych krajach, z dala od babć, dziadków i reszty rodziny. Za to znają kilka języków i nie dziwi ich, że koledzy mają różne kolory skóry i różne wyznania. Najtrudniejszy jest moment przeprowadzki. Adaptacja w nowych szkołach, pogodzenie się z utratą dotychczasowych przyjaźni i nawiązanie nowych. Są bardzo dzielne, ale czasem martwię się, czy nie odbije się to na nich w przyszłości. Mam wrażenie, że wolą się nie przywiązywać ani do miejsc, ani do ludzi.

Cyfrowy nomada

Na trzecim roku studiów informatycznych Bartek wyjechał na Erasmusa do Berlina i przepadł. Po pełnym wrażeń semestrze spędzonym w międzynarodowym gronie nie miał ochoty wracać na swój nudny wydział ani szukać pracy za korporacyjnym biurkiem w Warszawie. Studia skończył przebywając na kolejnych stypendiach w Anglii i w Finlandii. Później zafundował sobie gap year (z ang. rok przerwy). Przez rok włóczył się po krajach Azji Południowo- Wschodniej. Wystarczyły mu laptop i wi-fi.

Dzięki zleceniom z łatwością mógł pokryć koszty niedrogich hotelików w Wietnamie czy Malezji, podobnie jak wyżywienia w ulicznych barach. Żył pełnią życia. Poznawał backpackerów z całego świata, imprezował, romansował, medytował. Taka codzienność stała się jego sposobem na życie. Ani się obejrzał, jak stuknęła mu czterdziestka.

W tym czasie jego znajomi brali śluby, zaciągali kredyty, wychowywali dzieci. Dorobek Bartka to sprzęt trekkingowy i sportowy, który przechowuje w garażach polskich znajomych. Czy żałuje?

Niektórzy wybierają pracę na drugim końcu świata (zdjęcie ilustracyjne)
Niektórzy wybierają pracę na drugim końcu świata (zdjęcie ilustracyjne) © Adobe Stock | Anna Berkut

- Nie narzekam, choć wiele osób daje mi odczuć, że na pewne rzeczy jest dla mnie za późno. Na dobre stanowisko i awanse, na dom i rodzinę z prawdziwego zdarzenia. A przecież jestem jeszcze młody. Poza tym na hipotekę zawsze jest czas. A tego, co przeżyłem, nikt mi nie zabierze - mówi.

Imiona bohaterów tego tekstu zostały zmienione na ich prośbę.

50 tysięcy na sezon - Polacy w tym kraju nie narzekają na swą pracę. "Tak to widzę"

Wybrane dla Ciebie

Niezwykła figura Matki Boskiej w Polsce jest od 50 lat. Czczona ją od 1602 r.
Niezwykła figura Matki Boskiej w Polsce jest od 50 lat. Czczona ją od 1602 r.
Niesamowity widok w Kluszkowcach. Spali na ścianie jak w Himalajach
Niesamowity widok w Kluszkowcach. Spali na ścianie jak w Himalajach
Koszmar w Sydney. Nie żyje surfer zaatakowany przez rekina
Koszmar w Sydney. Nie żyje surfer zaatakowany przez rekina
Trzy dni nie było z nim kontaktu. Nagle zauważyli namiot
Trzy dni nie było z nim kontaktu. Nagle zauważyli namiot
Ogromny problem w samolotach. Coraz więcej przypadków
Ogromny problem w samolotach. Coraz więcej przypadków
Brytyjczycy o "ukrytych polskich Malediwach". Chwalą za krystalicznie czystą wodę i... tanie piwo
Brytyjczycy o "ukrytych polskich Malediwach". Chwalą za krystalicznie czystą wodę i... tanie piwo
Zgony na Wyspach Kanaryjskich. Oba po wejściu do oceanu
Zgony na Wyspach Kanaryjskich. Oba po wejściu do oceanu
Turyści na celowniku. Rajska wyspa zaostrza kontrole
Turyści na celowniku. Rajska wyspa zaostrza kontrole
Giorgio Armani nie żyje. Oto miejsce poświęcone jego twórczości
Giorgio Armani nie żyje. Oto miejsce poświęcone jego twórczości
Polski "cud natury". Zachwyca naukowców z całego świata
Polski "cud natury". Zachwyca naukowców z całego świata
Tam jechały tłumy Polaków. Padł rekord
Tam jechały tłumy Polaków. Padł rekord
Najwyższy taras widokowy w Unii Europejskiej jest w Polsce. Wkrótce otwarcie
Najwyższy taras widokowy w Unii Europejskiej jest w Polsce. Wkrótce otwarcie