MiastaPolka w Barcelonie. "Miłość od pierwszego wejrzenia przekształciła się w totalną szajbę"

Polka w Barcelonie. "Miłość od pierwszego wejrzenia przekształciła się w totalną szajbę"

Barcelona to miasto, które na turystów działa jak magnes. Z jej uroków od 2007 r. korzysta Agata Sosnowska – przewodniczka prowadząca stronę olabarcelona.pl i pomysłodawczyni inicjatywy Przewodnicy bez granic, która zanim zamieszkała w stolicy Katalonii, przeprowadzała się aż 23 razy!

Agata Sosnowska jest przewodniczką po Barcelonie i Katalonii
Agata Sosnowska jest przewodniczką po Barcelonie i Katalonii
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Karolina Laskowska

24.11.2021 07:20

Karolina Laskowska: Żyje pani w mieście, które ponoć zostało założone przez herosa Herkulesa i jego marynarzy…

Agata Sosnowska: Jest to tylko jedna z legend opowiadająca o początkach Barcelony. Podobno Herkules, znany z odbywania kary w postaci 12 prac, pomiędzy wykonywaniem czwartej i piątej wybrał się na poszukiwanie złotego runa. Gdy płynął w okolicach wybrzeża katalońskiego, rozpętała się wielka burza. Statki z załogą schroniły się w jednej z zatok. Po burzy Herkules zaczął je liczyć i okazało się, że brakuje dziewiątego. Razem z pozostałymi marynarzami chciał odnaleźć zaginiony statek. Wspięli się na wzgórze i ujrzeli stamtąd roztrzaskaną łódź. Okazało się, że jej załoga przeżyła i imprezuje z miejscowymi kobietami. Marynarzom tak bardzo się tu spodobało, że postanowili dalej nie płynąć. Założyli osadę i nazwali ją symbolicznie "Barca nona", czyli dziewiąta łódź.

A jak zaczęła się pani przygoda z Barceloną?

Zanim tutaj trafiłam, przeprowadzałam się 23 razy! Mój tata był pilotem i często przenosiliśmy się z rodziną z miejsca na miejsce. Może już wtedy ukształtował się we mnie taki niespokojny duch, którym jestem.

Agata w Barcelonie mieszka od 14 lat
Agata w Barcelonie mieszka od 14 lat © Archiwum prywatne

Od dziecka, nie wiedzieć czemu, marzyłam, żeby zamieszkać właśnie w Hiszpanii. Gdy skończyłam 37 lat, stwierdziłam, że nie chcę odkładać marzeń na później. Porozmawiałam z córką i podjęłyśmy decyzję o przeprowadzce.

Hiszpania jest duża i trzeba było zdecydować się na konkretne miasto. Nie był to wyjazd za pracą czy sercem. Miałyśmy totalnie białą kartę i mnóstwo możliwości wyboru, co stało się problemem. W końcu postawiłyśmy na Barcelonę. Ale żeby było śmieszniej, nigdy wcześniej w niej nie byłyśmy! Gdy wyszłyśmy po raz pierwszy na ulice i spojrzałyśmy sobie w oczy, wiedziałyśmy, że to jest to. Miłość od pierwszego wejrzenia do Barcelony przekształciła się z czasem w totalną szajbę na jej punkcie.

Co początkowo zaskakiwało panią po przyjeździe?

Pierwsze zaskoczenie to fuera de casa, czyli bycie poza domem. W Polsce takie czynności jak czytanie książek, granie na instrumentach, organizowanie imprez urodzinowych zwykle odbywają się w domach. Tutaj życie toczy się na zewnątrz, np. w parkach i na plażach, co sprzyja nawiązywaniu znajomości.

Ludzie są otwarci i odnoszą się do siebie z szacunkiem. Nie ma obywateli pierwszej czy drugiej kategorii. Pamiętam sytuację, kiedy kierownik banku przyszedł wcześniej do pracy i zastał w przedsionku śpiących bezdomnych. Nie chcąc ich obudzić, próbował się przez nich delikatnie przedrzeć i przepraszał każdego za naruszenie snu. Byłam w szoku.

Zaskoczył mnie też wielki aktywizm Katalończyków. To społeczeństwo walczące. Tutaj nie ma dnia bez manifestacji, a frekwencja wyborcza na poziomie 70 proc. uważana jest za niską. Pamiętam manifestację osób niepełnosprawnych na wózkach, które chciały lepszego przystosowania przestrzeni publicznej do ich potrzeb. Było to o tyle zaskakujące, że wszędzie są podjazdy. Wtedy zrozumiałam, że zawsze można walczyć o coś więcej. Nauczyłam się, że nie warto żyć od wyboru do wyboru, lecz na co dzień walczyć o swoje.

Co różni Katalończyków od mieszkańców innych regionów Hiszpanii?

Mają własną tożsamość, język, historię i zwyczaje. Na przykład stąd wywodzi się niespotykana nigdzie indziej tradycja "castellers" - budowania ludzkich wież. Co ciekawe, nie budują ich sportowcy czy akrobaci, a zwykli mieszkańcy, którzy razem trenują. Najwyższa wieża miała 10 poziomów, czyli sięgała w przybliżeniu czwartego piętra w bloku!

To wspaniałe, że każdy bez względu na zawód, wiek czy posturę ciała, może dołączyć do zabawy. Mówi się, że osoby budujące wspólnie wieże dotykają gwiazd rękami. Samemu jest to nieosiągalne, ale dzięki wartościom wyznawanym przez Katalończyków – wsparciu i współpracy - staje się to możliwe.

Budowanie ludzkich wież to tradycja w Katalonii
Budowanie ludzkich wież to tradycja w Katalonii © Archiwum prywatne

Katalończycy uznawani są również za pracowitych centusi. Jest nawet taki żart: Jak wynaleziono drut? Dwóch Katalończyków pobiło się o jednego centa! To również przedsiębiorcze społeczeństwo, co podkreśla powiedzenie "zrobić chleb z kamienia".

Pracowitość i oszczędność wydają się być też cechami Polaków. Dlatego Katalończyków nazywa się czasami polacos?

To przezwisko wymyślone przez mieszkańców pozostałych regionów Hiszpanii. Nie ma jednego wytłumaczenia, skąd się wzięło. Niektórzy twierdzą, że może przez język. Zarówno kataloński, jak i polski, są dość trudne. Ale to mało logiczne wyjaśnienie, bo przecież chiński jest jeszcze trudniejszy.

Jestem zwolenniczką innego wyjaśnienia, nawiązującego do wspólnych cech pomiędzy Katalończykami i Polakami. My stale walczyliśmy o wolność i zachowanie ojczystego języka. Katalończycy nadal zaś walczą o odzyskanie niepodległości.

Obecnie Hiszpanie używają określenia polacos, kiedy chcą obrazić Katalończyków. Często przezywają ich od "Polaczków", np. w wojsku. Moi znajomi wcale się jednak nie obrażają i są dumni, gdy ktoś ich tak nazwie, bo znają historię Polski. Śmieją się, że jeśli nie mogą być Katalończykami, to wolą być "Polakami" niż Hiszpanami. Mają tu nawet program komediowy "Polònia".

Spotkania z pełnymi humoru Katalończykami to jeden powód, dla którego warto odwiedzić Barcelonę. Drugim jest ogrom atrakcji. Co warto zobaczyć w stolicy Katalonii?

Jeśli jedziemy do Barcelony, to nie róbmy listy z zabytkami do zobaczenia i odhaczenia. Skończyłoby się to frustracją, bo atrakcji jest mnóstwo i trudno skorzystać ze wszystkich. Powiem o tych najważniejszych. Zwiedzanie warto zacząć od Barrio Gótico – średniowiecznej dzielnicy z labiryntem malowniczych uliczek, po których można spacerować w nieskończoność. Koniecznie warto zobaczyć też modernistyczne zabytki zaprojektowane przez Gaudiego, słynną bazylikę mniejszą Sagrada Família (jej budowa miała zakończyć się w 2026 r. – na stulecie śmierci architekta, ale m.in. z powodu pandemii termin znowu się wydłuży), Park Güell, kamienice Casa Milà oraz Casa Batlló i wiele innych wpisanych na listę UNESCO.

  • Budynki w Barcelonie wyglądają niczym przeniesione prosto z bajki
  • Casa Milà zaprojektowana przez Gaudiego
  • Pani Agata przyznaje, że w Barcelonie zakochała się od pierwszego wejrzenia
  • Barcelona zachwyca na każdym kroku
  • Różnorodna architektura Barcelony przykuwa uwagę
[1/5] Budynki w Barcelonie wyglądają niczym przeniesione prosto z bajkiŹródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Do ciekawostek należy katedra św. Eulalii (patronki kościoła i Barcelony), w której można spotkać 13 symbolicznych, żywych gęsi. Eulalia była zagorzałą chrześcijanką. Nie chciała wyrzec się wiary i została skazana na 13 tortur, a po nich ukrzyżowana w wieku 13 lat. Za życia była gęsiarką i strzegła ptaków, a po jej śmierci to one pilnują grobu.

Miłośnicy sportu mogą udać się na stadion FC Barcelony - Camp Nou, a fani muzeów i natury na wzgórze Montjuïc. Warto też pójść na plaże nad Morzem Śródziemnym. Miejsc wartych zobaczenia w Barcelonie jest znacznie więcej.

Turyści mogą zwiedzić Barcelonę i wiele innych miast także online dzięki inicjatywie Przewodnicy bez granic, której jest pani pomysłodawczynią. Jakie atrakcje oferujecie wielbicielom podróży?

Przewodnicy bez granic to dziecko pandemii. Od ponad roku tworzymy społeczność polskich przewodników mieszkających na kilku kontynentach, którzy z dnia na dzień utracili źródło dochodu i nie mogli realizować pasji. Dzięki połączeniu sił zbudowaliśmy wirtualny pomost pomiędzy przewodnikami i turystami.

Oferujemy spacery online dla Polaków, którzy siedząc w domach mogą z nami zwiedzać świat. Organizujemy też tygodnie dotyczące życia w różnych krajach oraz tematyczne quizy, a także odpowiadamy na pytania o aktualną sytuację epidemiologiczną. Teraz przygotowujemy nowe oferty, które niebawem przedstawimy miłośnikom podróży.

Źródło artykułu:WP Turystyka
barcelonamiastahiszpania
Zobacz także
Komentarze (129)