Multicity - sprytny sposób na tanie bilety
Często jednym z najdroższych elementów każdej wyprawy są bilety lotnicze. W przypadku takich miast, jak Londyn, Sztokholm czy Paryż można bez problemu znaleźć loty z polskich lotnisk w bardzo korzystnych cenach. Jak jednak dostać się na drugi koniec świata, nie wydając przy tym fortuny? Taką możliwość dają loty łączone, tzw. multi-city, które są także dobrą okazją do zwiedzenia więcej niż jednego miejsca.
Informacje o promocjach lotniczych czy ciekawych kombinacjach połączeń pojawiają się niemal codziennie, z kolei co jakiś czas zalewają nas informacje o błędach taryfowych. Jeśli lot jest z Warszawy czy Gdańska – nic, tylko korzystać z oferty! Jednak dla większości osób przestaje być ona atrakcyjna w momencie, kiedy lot ma mieć miejsce z lotniska poza Polską. Dla wytrawnych podróżników do najmniejszy problem – wystarczy wyszukać dolot z któregoś z krajowych portów lub skorzystać z rozbudowanej siatki połączeń przewoźników autobusowych.
Ponadto wiele osób rezygnuje już na samym starcie z okazji polecenia na drugi koniec świata za przysłowiowe „grosze”, jeśli tani lot jest tylko w jedną stronę, a powrotny w korzystnej cenie jest z innego miasta czy kraju. Na początku warto pamiętać, że jeśli lecimy konkretną linią, nie obliguje nas to do powrotu z tym samym przewoźnikiem. Trochę wysiłku włożonego w zaplanowanie wyjazdu może nam się zwrócić z nawiązką.
Szukanie połączeń jest znacznie łatwiejsze, niż jeszcze kilka lat temu. Z pomocą przychodzą nam wyszukiwarki internetowe, które są wyposażone m.in. w funkcję multicity. Pozwala nam ona na dogodne ustalenie różnych miejsc wylotu i przylotu i poruszanie się pomiędzy państwami liniami regularnymi, tanimi i lokalnymi. Do najpopularniejszych wyszukiwarek wyposażonych w wyszukiwarkę wieloodcinkową należą m.in. Skyscanner, Opodo, Momondo, One Travel, Matrix Airfare Search czy Sky-tours.
Jeśli marzy nam się odwiedzanie egzotycznych miejsc, w których w ciągu np. 10 dni mamy szansę zobaczyć 2-3 miasta, warto wybierać miejsca z których przemieszczanie się będzie pewne – najłatwiej będzie w przypadku turystycznych destynacji, jak choćby Bangkok czy Manila.
Świetnym przykładem korzyści płynących z multicity była promocja z początku marca br., która pozwalała odwiedzić azjatyckie miasta z wylotem z Polski za znacznie mniejszą kwotę, niż zazwyczaj oferują linie.
Lot dotyczył trasy Gdańsk-Pekin-Tokio-Gdańsk. Przewoźnik Finnair oferował na 8 maja przelot z Gdańska do Pekinu, a powrót 14 maja z Tokio do Gdańska. Cena: za 973 zł. Po wpisaniu danych w wyszukiwarkę lotów, można było znaleźć informację, że w tych dniach najtańszym sposobem dotarcia ze stolicy Chin do stolicy Japonii jest linia Hainan Airlines, za kwotę 762 zł. Łaczny koszt lotów wyniósł 1735 zł. To o co najmniej o kilkaset złotych mniej, niż w przypadku bezpośredniego lotu z Warszawy do Pekinu czy Tokio. Przy okazji mamy możliwość odwiedzenia dwóch interesujących metropolii.
Promocja fińskich linii obejmowała też np. takie trasy, jak Kraków-Bangkok-Tokio-Kraków czy Warszawa-Seul-Tokio-Warszawa. Wystarczyło znaleźć loty pomiędzy azjatyckimi miastami. Cały koszt biletów lotniczych zamykał się w kwocie ok. 2 tys. złotych. Można też upolować jeszcze tańsze oferty, jednak często są one wynikiem błędu w systemie rezerwacyjnym linii. W tym przypadku działa zasada – kto pierwszy, ten lepszy.
Jeśli nie czujemy się pewnie w wyszukiwaniu lotów w sposób, jaki zaprezentowano powyżej, można skorzystać z ofert linii, które na swoich stronach posiadają wyszukiwarkę multicity. Są to najczęściej przewoźnicy, którzy mają silnie rozbudowaną siatkę połączeń - np. British Airways czy Etihad Airways. Swego czasu taką funkcję posiadały na swojej stronie Polskie Linie Lotnicze LOT. Jednak opcja ta jest czasowo niedostępna.