Najbardziej wysunięte na południe miasto świata. Oto Ushuaia
Choć nazywają to miasto "końcem świata", to często ludzie przyjeżdżają tu tylko na chwilę. Przeważnie to argentyńskie miasto stanowi punkt przesiadkowy dla osób podróżujących dalej na południe w stronę Antarktydy. A tymczasem Ushuaia posiada kilka atrakcji, które warto przy okazji zobaczyć.
Oficjalnie miasto założono w 1884 r., ale teren Ziemi Ognistej, wyspy na południowym krańcu Patagonii, był zamieszkiwany od ok. 12 tys. lat przez Indian z grup Alakaluf, Selk'nam, Manek'enk i Yámana. To z języka tych ostatnich pochodzi zresztą nazwa "Ushuaia", oznaczająca ‘zatokę na końcu’ lub ‘zatokę w głębi’.
Władze argentyńskie postanowiły założyć w tym regionie kolonię karną, z której będzie trudno uciec z powodu oddalenia geograficznego od reszty cywilizacji. Cała miejska infrastruktura, włącznie z budowanym do 1920 r. więzieniem, powstała dzięki pracy skazańców. Dziś pozostałości zamkniętego w 1947 r. więziennego kompleksu są główną atrakcją turystyczną, która przyciąga przyjezdnych niezwykłym, mrocznym klimatem.
Prócz tego w Ushuaia znajdziemy też Muzeum Końca Świata czy tzw. pasaż rzemieślników (hiszp. El paseo de los artesanos), gdzie można poznać i zakupić sztukę pierwotnych społeczności lokalnych. W pobliżu znajdziemy również kapsułę czasu, czyli niezbyt piękną betonową piramidę, w której środku znalazły się nagrania z programami telewizyjnymi z początku lat 90. XX w., a także wiadomości napisane przez ludzi z całej Argentyny. Otwarcie kapsuły nastąpi dopiero w 2592 r. na tysiąclecie odkrycia Ameryki przez Kolumba.
Warto też wybrać się do pobliskiego Parku Narodowego Ziemi Ognistej, na którego skraju kursuje zabytkowa kolejka zwana "Tren del Fin del Mundo" (Kolejką Końca Świata). Można również podjechać do uroczego jeziora Fagnano, a także wypłynąć statkiem na Kanał Beagle i podziwiać liczne wyspy zamieszkane przez występujące tylko w tym regionie uchatki patagońskie.
Na jednej z wysp na tym kanale znajduje się słynna latarnia morska Les Eclaireurs, zwana też "Latarnią na końcu świata”. Choć organizatorzy wycieczek przejęli tę nazwę od tytułu powieści Juliusza Verne’a, to nie ją miał na myśli francuski pisarz.
Prawdziwa "Latarnia na końcu świata" to San Juan de Salvamento, znajdująca się o wiele dalej na zachód na Wyspie Stanów (hiszp. Isla de los Estados). Również w tamtym kierunku organizowane są rejsy z Ushuaia. Prócz tego można wyruszyć w kierunku Przylądka Horn, chilijskiej wyspy Navarino czy Falklandów, które jednak nie cieszą się dużym powodzeniem wśród turystów.
W samym Ushuaia organizowane są cykliczne coroczne imprezy, np. 12 października - Święto Miasta, 1 czerwca - Dzień Prowincji, czy 21 czerwca - Narodowe święto najdłuższej nocy w roku (hiszp. Fiesta Nacional de la noche más larga del año).
Ushuaia to oficjalnie najbardziej wysunięte na południe miasto świata, ale nie tylko ono stara się o ten tytuł. Na bardziej południowym równoleżniku mieści się chilijska osada Puerto Williams. Nie posiada jednak w pełni rozwiniętej miejskiej infrastruktury, co sprawia, że nie może konkurować z argentyńskim miastem. Ponadto Puerto Williams nie jest nawet najdalej wysuniętą na południe jednostką osadniczą na świecie, gdyż ten tytuł przypada chilijskiej wiosce Puerto Toro, którą na stałe zamieszkuje 36 osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl