Najdziwniejsze rzeczy, które ludzie próbowali wnieść do samolotów
Szminka może lecieć
Na swoim profilu na Instagramie amerykańska agencja Transportation Security Administration regularnie publikuje zdjęcia zastanawiających przedmiotów, które pasażerowie próbowali przewieźć w bagażu podręcznym. Na koniec roku pracownicy zestawili te, które zdziwiły ich najbardziej.
Choć na każdym lotnisku znaleźć można bardzo wyraźne informacje dotyczące rzeczy, których nie należy przewozić w bagażu podręcznym, pasażerowie często próbują ominąć przepisy. O ile szminki mogą latać z ich właścicielkami, o tyle paralizatory udające szminki (jak na zdjęciu powyżej) mogą lecieć tylko w luku bagażowym. Ten i inne „skarby” odkryte przy lotniskowych bramkach „karmią” profil instagramowy amerykańskiej agencji TSA.
Kij bejsbolowy nie może lecieć
To cudo jest doskonale znane wszystkim fanom „Żywych trupów”. Lecący z Atlanty wielbiciel serialu o zombie próbował przewieźć w bagażu podręcznym replikę słynnego kija bejsbolowego, którym w najnowszym sezonie posługuje się Negan. Choć "drut” oplatający gadżet został wykonany z gumy, a krew była fałszywa, przedmiot został skonfiskowany. Jak informują specjaliści, kije bejsbolowe mogą latać tylko w bagażu rejestrowanym.
Bohater horroru może lecieć
Zmumifikowane ludzkie szczątki, które widzicie na zdjęciu powyżej, to numer jeden w zestawieniu TSA. Rekwizyt filmowy, który zagrał w jednym z serii horrorów „Teksańska masakra piłą mechaniczną”, był zdecydowanie największym zaskoczeniem, jakie spotkało pracowników lotniska w Atlancie. O dziwo, rekwizytowi pozwolono polecieć razem z właścicielem, który – podobno – wykupił mu miejsce w samolocie.
Koniki morskie nie mogą lecieć
To znalezisko zdumiało speców z TSA podwójnie. Nie dość, że podczas prześwietlania bagażu podręcznego odkryto w nim butelkę z płynem o pojemności znacznie przekraczającej dozwoloną (100 ml), to w dodatku pływały w niej koniki morskie, które pasażer próbował przemycić. Naprawdę są lepsze pamiątki z wakacji.
Pizza może lecieć
Oprócz pokazywania „skarbów” znalezionych w bagażach podręcznych, agencja TSA prowadzi również akcję „edukacyjną” – każdy, kto wybiera się w podróż samolotem, może zadać ekspertom pytanie dotyczące tego, co może polecieć z nimi na pokładzie. Na zdjęciu powyżej widać jeden z przykładów tej akcji. Wraz z wyjaśnieniem: „pie can fly” (ciasto może lecieć”).