Najgorsze lotniska w Europie w 2015 roku

Coraz więcej europejskich lotnisk pojawia się w rankingach najlepszych na świecie. Niestety wciąż znajdziemy tu takie, które odstraszają podróżnych. Portal The Guide to Sleeping in Airports jak co roku stworzył zestawienie najgorszych portów lotniczych na Starym Kontynencie. Powstało na podstawie opinii turystów. Przedstawiamy dziś pierwszą siódemkę niechlubnego rankingu!

Ciampino to drugi po Fiumicino rzymski port lotniczy, który został zlokalizowany 15 km od centrum miasta. Lądują tu głównie tanie linie. Sprawia przygnębiające wrażenie - fatalny projekt architektoniczny z niskimi sklepieniami, mało miejsc do siedzenia i długie kolejki. Do tego brak tu restauracji, w których można dobrze zjeść, co we Włoszech jest wyjątkowo uciążliwe.

Jeszcze gorzej turyści ocenili port lotniczy na greckiej wyspie Korfu. Obsługuje zarówno połączenia regularnych czy tanich przewoźników, jak i loty czarterowe z Europy. Sezon trwa tu od kwietnia do października. Jeden z użytkowników serwisu stwierdził, ze lepsze warunki niż w *porcie lotniczym na Korfu *panują w... więzieniu. Nie da się ukryć, że lotnisko jest małe, szare i słabo wyposażone. Turyści narzekają też na niewygodne krzesła. Wiele do życzenia pozostawia poziom obsługi klienta - pracownicy lotniska nie są tu pomocni.

Pierwszą piątkę otwiera port lotniczy Berlin-Schönefeld, położony 18 km na południe od centrum Berlina. Obsługuje ponad 7 milionów pasażerów rocznie. Podróżni narzekają na przestarzały wystrój oraz małą liczbę krzeseł, restauracji i sklepów. Wszyscy mają też wrażenie, że lotnisko przyjmuje więcej osób niż jest w stanie pomieścić. Plusem za to są ławki na drugim piętrze, na których można się wyspać.

Port lotniczy Heraklion im. Nikosa Kazantzakisa na Krecie to kolejne greckie lotnisko w niechlubnym zestawieniu. Jest jednym z największych w kraju - rocznie obsługuje ponad 6 milionów pasażerów. Niestety obiekt nie radzi sobie z taką liczbą turystów. Jest tu za mało skanerów walizek, a kolejki tworzą się w każdym możliwym miejscu. Choć lotnisko jest otwarte w nocy, nie ma miejsc do spania, a po zmroku często nie działa też światło.

Rodos należy do najpopularniejszych wysp w Europie. Nic dziwnego, że tutejszy port lotniczy Diagoras jest jednym z największych w całej Grecji. Został zbudowany w 1977 roku w pobliżu miejscowości Paradisi, 16 km od miasta Rodos. Największy ruch panuje tu w sezonie wakacyjnym, gdy lotnisko obsługuje loty z całej Europy. Lądują tu samoloty Air Berlin, Austrian, easyJet, Ryanair czy Wizz Air. Podróżni narzekają na stan toalet - często brak w nich papieru toaletowego, mydła, ręczników, a nawet... desek klozetowych. Praktycznie nie ma tu także sklepów - turyści radzą przyjechać na lotnisko już z zapasem przekąsek.

Port lotniczy Santorini znajduje się w miejscowości Kamari i należy do mniejszych lotnisk - płyta jest tak mała, że pozwala obsłużyć maksymalnie do sześciu samolotów typu popularny Boeing 757 czy Airbus 320. Mimo to rocznie przewija się tu spora liczba pasażerów - 1,2 mln. Na co narzekają? Przede wszystkim na brak klimatyzacji w wielu pomieszczeniach. Czystość portu lotniczego pozostawia wiele do życzenia.

Na pierwszym miejscu niechlubnego zestawienia uplasowało się, tak jak w zeszłym roku, lotnisko Paryż Beauvais-Tille. Z tym obiektem wszystko jest nie tak - oddalony od Paryża o 88 km port lotniczy to prawdziwy koszmar turystów. Jest tu brudno i nieprzyjemnie, a lotnisko traktuje podróżnych tak samo, jak ich bagaże - obcesowo i z niechęcią. Budynek przypomina przestarzały dworzec PKS, który na dodatek jest na noc zamykany. "To najgorsze lotnisko na świecie!" - powtarzają od lat turyści.