Nie mogą liczyć na wytchnienie. "Mamy 20-25 proc. pacjentów więcej"
We Włoszech żar wciąż leje się z nieba. Temperatury przekraczają nawet 40 st. C. Ministerstwo Zdrowia, które kolejny dzień z rzędu wprowadziło czerwony alert, ostrzega, że taka pogoda stanowi zagrożenie dla całej populacji, nie tylko dla osób chorych i słabych.
Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy o horrendalnie wysokich temperaturach we włoskich miastach. W miniony weekend (12-13 lipca) najwyższy stopień alertu z powodu upałów obowiązywał w 11 z nich. Teraz sytuacja jest jeszcze gorsza.
Gorąco jak w piekle
Trzeci stopień alertu pogodowego został we wtorek, 16 lipca, ogłoszony dla 12 włoskich miast - Rzymu, Ankony, Bolonii, Campobasso, Florencji, Frosinone, Latiny, Perugii, Pescary, Rieti, Triestu i Viterbo. Pięć z tych miast leży w stołecznym regionie Lacjum, gdzie stan alarmowy obowiązuje we wszystkich prowincjach. Temperatury w tych miejscach mogą przekroczyć nawet 40 st. C.
W środę tj. 17 lipca, w stanie najwyższego alarmu będzie 13 włoskich miast. Do powyższej grupy dołączy jeszcze Palermo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niesamowite nagranie z Gdańska. Ludzie oszaleli z zachwytu
Niebezpieczne upały
W ostatnich dniach wzrosła liczba osób trafiających na pogotowie z powodu zasłabnięć i innych problemów zdrowotnych, związanych z doskwierającymi upałami. - W porównaniu z normalnym okresem mamy nawet ok. 20-25 proc. pacjentów więcej - poinformował włoski związek lekarzy szpitalnych.
Należy pamiętać, że wraz z takimi upałami znacznie wzrasta ryzyko zawału. Jeżeli musimy wyjść z domu, należy się odpowiednio przygotować, czyli pamiętać o przewiewnym ubraniu, kremie z wysokim filtrem, nakryciu głowy, nawodnieniu, unikaniu alkoholu oraz dużego wysiłku fizycznego, a także spożywaniu lekkostrawnych posiłków. Ponadto w czasie upałów pamiętać trzeba o zwierzętach. Ważne jest zapewnienie im dużej ilości wody i miejsca w cieniu.
Dotkliwe upały mają potrwać we Włoszech do końca lipca.