Nie tylko luxtorpeda. Polskie wynalazki z 20‑lecia nadal są w użyciu
Odzyskanie niepodległości dało wiatr w żagle polskim wynalazcom. Bez niektórych ich projektów, takich jak wycieraczka samochodowa, czy kamizelka kuloodporna, trudno sobie wyobrazić współczesność. Sprawdzamy, jak w okolicy roku 1918 miewały się polskie innowacje.
12.11.2018 09:54
11 listopada 1918 w Warszawie Józef Piłsudski odebrał władzę od Rady Regencyjnej. Rozpoczęła się odbudowa niepodległej Polski. Lekko nie było. Pod koniec 1918 roku Polska była krajem z różnymi systemami podatkowymi, walutowymi i celnymi, wyniszczonym wojnami, trawionym bezrobociem, problemami społecznymi i analfabetyzmem. Zatrudnienie w przemyśle było niewielkie, mało kogo było stać na uruchomienie produkcji. Pomimo trudnego startu, polskim przedsiębiorcom i wynalazcom nie zabrakło weny, by stworzyć rewolucyjne technologie.
Kolej jak w zegarku
Jednym z obszarów, który rozwinął się w czasie dwudziestolecia międzywojennego była kolej. Polskie władzedużo zainwestowały w budowę nowych tras, ujednolicanie taboru, a przede wszystkim – postawienie na nogi krajowego przemysłu. Efektem tego były spalinowe wagony szybkobieżne, czyli tzw. luxtorpedy. Wyglądałem przypominały one autobusy na szynach. Według różnych źródeł potrafiły jechać z prędkością nawet do 120 km/h. Sześć wagonów, jeden austriacki i pięć wyprodukowanych przez Fablok, miały logo PKP. I tak do pierwszego dnia wojny. We wrześniu 1939 roku podczas bombardowań zniszczono cztery egzemplarze. Dwa pozostałe "wzięli sobie" Niemcy.
Polski patent ratuje króla
Początek XX wieku przyniósł przełom, jeśli chodzi o produkcję odzieży ochronnej. Właśnie wtedy na rynek weszła pierwsza kamizelka kuloodporna. Jej autorem był Jan Szczepanik – nauczyciel, wynalazca nazywany "polskim Edisonem". Jego nowatorski produkt, wykonany z jedwabnej tkaniny z cienkimi blachami stalowymi, uratował życie króla hiszpańskiego Alfonsa XIII przed zamachem. Wynalazek był później udoskonalany, aby wytrzymać siłę groźniejszych pocisków. Ale Szczepanik nie tylko tkactwem żył. Wymyślił ok. 50 wynalazków i opatentował kilkaset pomysłów technicznych. Opracował m.in. system kolorowej fotografii oraz światłoczuły papier barwny. Przedsiębiorstwa Agfa i Kodak wdrożyły tę metodę u siebie.
Rewolucja w kinematografii
Polscy wynalazcy namieszali też w kinematografii. Co prawda, historia doceniła braci Lumière, którzy opatentowali projektor filmowy w 1895 roku, ale nie oni byli pierwsi. Rok wcześniej Kazimierz Prószyński pokazał światu pleograf. W kolejnych latach polski konstruktor wprowadził udoskonalone wersje swojego projektu, m.in. bipelograf, który miał wbudowany system stabilizacji obrazu. Z warsztatu Prószyńskiego wyjechał również aeroskop, czyli pierwsza na świecie ręczna kamera filmowa o napędzie automatycznym, a także kinofon umożliwiający jednoczesną emisję dźwięku i obrazu.
Genialny przedsiębiorca opracował również prototyp dzisiejszej telewizji – telefot – urządzenie, które pozwalało przesyłać obraz na odległość. Prószyński stworzył podwaliny polskiej kinematografii. Sam tworzył krótkie dzieła, a w 1901 roku założył drugą w Polsce wytwórnię filmową - Towarzystwo Udziałowe Pleograf.
Podróże autem w deszczowe dni byłyby utrapieniem, gdyby nie Józef Hoffman. Ten kompozytor, pianista i pedagog opracował sporo rozwiązań, które znalazły zastosowanie nie tylko w muzyce, ale też w motoryzacji. Jemu właśnie zawdzięczamy wycieraczkę samochodową. Ten pomysł trafił do seryjnej produkcji w fabryce Forda.
Przemysł ciężki
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby startupy rozwijały się pod skrzydłami rządu.
W dwudziestoleciu rząd starał się zapewnić startupom odpowiednie warunki do wzrostu. W 1920 roku Ministerstwo Poczt i Telegrafów przyjęło plan utworzenia Transatlantyckiej Centrali Radionadawczej. Budowa ruszyła dwa lata później, a uruchomienie radiostacji nastąpiło w październiku 1923 roku. Instalacja radiowa znajdowała się w Warszawie na Bemowie oraz w Grodzisku Mazowieckim. Natomiast jednym z największych przedsięwzięć II Rzeczypospolitej - swoistym inkubatorem przedsiębiorczości - był Centralny Okręg Przemysłowy (COP). Obszar obejmował powiaty wokół Lublina, Sandomierza, Radomia i Przemyśla, podnosząc znacząco poziom życia w tym miejscach. Wydatki inwestycyjne oszacowano na 1 mld 925 mln zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl