Tysiące ludzi chciały wziąć udział w wyprawie. Wejściówki rozeszły się w siedem minut
Z niespotykaną jak dotąd popularnością szczytu Opołonek zderzyli się w tym roku pracownicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Jest to nietypowe miejsce, które zdobyć można jedynie w jeden dzień w roku - 11 listopada. Zapisy na wędrówkę na Opołonek zaczęły się 1 października, ale wejściówki rozeszły się... w siedem minut.
Przypomnijmy: Opołonek to najdalej na południe wysunięty punkt naszego kraju, przez który przebiega granica Polski z Ukrainą. Można go legalnie i bez dodatkowych formalności zdobyć od strony polskiej tylko w jednym dniu w ciągu całego roku - w Święto Niepodległości, czyli 11 listopada. Wtedy Bieszczadzki Park Narodowy organizuje specjalne wejście na Opołonek. Ale liczba miejsc na tę wyjątkową wyprawę jest ograniczona do 150 osób.
Ogromne zainteresowanie wejściem 11 listopada
Zapisy na miały trwać przez cały październik.
- Wprowadziliśmy po raz pierwszy internetowy formularz, aby trochę uporządkować i jednocześnie wprowadzić limit osób mogących uczestniczyć w wyprawie - wyjaśniał nam w rozmowie sprzed dwóch tygodni dr Przemysław Wasiak, zastępca dyrektora Bieszczadzkiego Parku Narodowego. - Zainteresowanie wejściem na Opołonek z roku na rok rośnie, otrzymujemy wiele zapytań o tę wyprawę i to od przedstawicieli sporych, np. 30-osobowych grup z PTTK, więc stwierdziliśmy, że musimy oszacować, ile osób maksymalnie możemy wpuścić. I wyszło nam, że jesteśmy w stanie bezpiecznie obsłużyć do 150 osób.
Ten limit okazał się jednak zaskakująco mały w stosunku do tegorocznej liczby osób chcących zdobyć szczyt. Wejściówki rozeszły się w siedem minut. W piątek 3 października na facebookowym profilu Bieszczadzkiego Parku Narodowego pojawił się następujący komunikat.
Architektoniczna perełka pod ziemią. Teraz turyści mogą wejść do środka
"W związku z ogromną liczbą wiadomości e-mail oraz trudną do policzenia ilością telefonów, w których dominowały treści nieprawdziwe oraz obraźliwe dla Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz jego pracowników, informujemy co następuje.
Zgodnie z komunikatem formularz zgłoszeniowy ukazał się na stronie - o godzinie 08.30 i był dostępny przez siedem minut. W ciągu tego bardzo krótkiego czasu wszystkie (150) dedykowane miejsca na wyjście 11 listopada na Opołonek zostały zajęte, po czym formularz został zdjęty przez naszego informatyka. Po zdjęciu formularza nasz serwer zarejestrował jeszcze 923 próby wejścia na formularz. Ponieważ średnio jedno wejście oznaczało trzy osoby próbujące zarejestrować się, to należy oszacować liczbę chętnych w wydarzeniu na około 3000+".
Nie ma możliwości, aby wpuścić więcej osób
Pracownicy parku podkreślają, że ze względu na dobro przyrody oraz konieczność zapewnienia uczestnikom właściwej ochrony nie ma możliwości wpuszczenia w ten obszar tak licznej grupy osób jednocześnie.
"Limit 150 miejsc jest maksymalną liczbą podyktowaną jak najmniejszą potencjalną ingerencją w środowisko przyrodnicze w tamtym terenie" - wyjaśniają.
- Zaskakujące jest to, że zorganizowane wyjścia na Opołonek, odbywały się już od kilku lat. Nigdy liczba chętnych nie przekroczyła 130 osób - komentuje tę sytuację w rozmowie z WP dyrektor Przemysław Wasiak. - Zupełnie niespodziewanie dla nas, w tym roku nastąpiło apogeum zainteresowania wymykające się zupełnie wszelkim szacunkom z lat ubiegłych. W zaistniałej sytuacji musimy to wszystko przeanalizować, przemyśleć i podjąć decyzję, jak zmienić formułę udostępnienia trasy turystom.
Fala hejtu
Wasiak nie ukrywa jednak rozgoryczenia faktem, że w sytuacji, do której doszło, na pracowników Bieszczadzkiego Parku Narodowego wylała się fala hejtu ze strony rozzłoszczonych osób, które wejściówek nie dostały.
- Aż przykro powtarzać, o co nas oskarżano w mailach i rozmowach telefonicznych - dodaje dyrektor.
Osoby, które nadal pragną wejść na szczyt Opołonek, a "nie załapały się" na tegoroczne wejściówki, zachęcamy do śledzenia strony parku narodowego i komunikatów na profilu facebookowym. Warto jednak wiedzieć, że na szczyt nie prowadzi żaden oznakowany szlak, a trasa przebiega przez zarośla.
Kilka słów o bieszczadzkim szczycie
Opołonek to szczyt o wysokości 1028 m n.p.m. Znajduje się w Bieszczadach Zachodnich na granicy polsko-ukraińskiej i należy do Pasma Granicznego. Przyciąga turystów szukających kontaktu z naturą oraz miłośników geografii i "skrajnych" punktów Polski. To miejsce, w którym naprawdę można poczuć dzikość i pierwotny charakter Bieszczad. Nic więc dziwnego, że ci, którym udało się szczyt zdobyć, traktują tę wyprawę jako coś niezwykłego i ekskluzywnego.