Noclegi
W ciągu trzech dni po przekroczeniu granicy Białorusi podróżny jest zobowiązany zameldować się w urzędzie meldunkowym właściwym dla miejsca pobytu (OWIR).
W praktyce tym przepisem pamiętającym czasy ZSRR nikt się specjalnie nie przejmuje. Ale uwaga! Za jego niedopełnienie możemy zostać ukarani mandatem przez kontrolującego nas milicjanta. Gdy śpimy w hotelach, formalności tych dopełniają jego pracownicy.
Białoruskie hotele stosują trzy taryfy cenowe: dla Białorusinów, dla Ukraińców i Rosjan oraz dla obywateli innych państw. Oczywiście ceny dla trzeciej kategorii (w tym dla Polaków) są zwykle dwukrotnie wyższe. Standard wielu hoteli przypomina typowy polski akademik. Instytucja prywatnych kwater na Białorusi jeszcze raczkuje. Zawsze można też liczyć na pomoc duchownych, zarówno katolickich, jak i prawosławnych, w znalezieniu noclegu. Zagubionych turystów skierują oni do rodziny, która przyjmie ich na noc lub sami ugoszczą w domu parafialnym. W takim wypadku dobrze widziane jest pozostawienie ofiary na remont kościoła.
_ Źródło: Bezdroża _