Nowa Zelandia. Żaden kraj nie troszczy się tak o przyrodę

Nowa Zelandia zajmuje czołowe miejsca w większości rankingów jakości życia, przyjaznego miejsca do mieszkania, nieskażonej przyrody i piękna krajobrazów. Miałem okazję przejechać przez obie główne wyspy tego przepięknego kraju, który rozumnie wykorzystuje potencjał swojej dzikiej przyrody.

Różnorodność krajobrazów – od tropikalnych plaż z palmami, przez deszczowe lasy do alpejskich łąk wydaje się sprzyjać różnorodności gatunkowej – bogactwu flory i fauny
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Obraz
© Dzikie Życie

Nowa Zelandia nastawiona jest przede wszystkim na indywidualną turystykę, backpakerów, Jest rajem dla tych, którzy samochód potrzebują tylko do dojazdu przed wejście do Parku Narodowego, a potem sami wędrują z namiotem po dobrze oznakowanych, ale bardzo naturalnych trasach. Tutaj przemysł turystyczny nie nastawił się na najbogatszego, tylko na najbardziej świadomego przyrodniczo klienta. Ilość ofert małych wycieczek czy rejsów dla oglądania delfinów, wielorybów czy oceanicznych ptaków jest oszałamiająca. Na lądzie niemal wszystkie atrakcje są w zasięgu kilkudniowego marszu – fantastyczne wrażenie robi obszar wielkiego parku Fiordland, gdzie wejście i wyjście z parku jest właściwie dostępne tylko od strony morza, a w labiryncie gór, fiordów i deszczowego lasu wielkości niemal województwa pomorskiego nie ma żadnej drogi.

Obraz
© Shutterstock.com

Różnorodność krajobrazów – od tropikalnych plaż z palmami, przez deszczowe lasy do alpejskich łąk wydaje się sprzyjać różnorodności gatunkowej – bogactwu flory i fauny. Tymczasem, porównując ten raj z podobną pod względem obszaru Polską okazuje się, że to my, przy naszym dość jednolitym klimacie i krajobrazie mamy więcej gatunków (np. motyle i ćmy 1800 w Nowej Zelandii i 3300 w Polsce, 40 do 103 gatunków mrówek, 7 do 18 gatunków płazów, i niemal identyczna liczba gatunków ptaków – 435 do 446). Lasy w Nowej Zelandii późnym latem (luty) są ciche i niemal puste, szukaliśmy dłuższą chwilę mrówek, pajęczych sieci, nasłuchiwaliśmy bez skutku brzęczenia owadów. Ten dziwny paradoks to efekt wyspy – czyli izolowanego od kontynentu obszaru, gdzie liczba gatunków zależy od wielkości wyspy.

Obraz
© Shutterstock.com

Efekt wyspy wzmocniony w tym wypadku przez historię ostatniego zlodowacenia, gdzie większa część Nowej Zelandii jeszcze 11 tys. lat temu była przykryta wielką tarczą lodową podobnie jak Polska. Z tym, że my dostaliśmy po ustąpieniu lodowca zasilanie w gatunki z kontynentu, a Nowa Zelandia musiała poradzić sobie z własnymi zasobami. Przybyli w XIV w. na bezludną wyspę Maorysi wytępili niemal natychmiast wielkie nielotne ptaki Moa, wraz z którymi wyginął polujący na nie największy na świecie orzeł Haasta.

Obraz
© Jan Marcin Weslawski

Ubóstwo gatunkowe tego zielonego zakątka spowodowało, że od końca XIX w. do lat 60. XX w. Anglicy sprowadzali dziesiątki rodzimych, brytyjskich gatunków (większości nie użytkowanych gospodarczo), które miały upodobnić te wyspy do brytyjskiej ojczyzny. Drozdy, szpaki, kosy, zięby i wróble – to przykłady mało kłopotliwych imigrantów, podobnie jak sprowadzone dla ich urody z Australii czarne łabędzie, bernikle kanadyjskie z Ameryki Północnej czy kolorowe kaczki z Jamajki. Problemy zaczęły jednak stwarzać sprowadzone małe drapieżniki – jeże, łasice, szczury i oposy. Teraz wypowiedziano im bezpardonową walkę – przy pomocy trucizn, pułapek, grodzenia specjalnymi płotami terenów gdzie je wytępiono.

Obraz
© Shutterstock.com

Walka z obcymi gatunkami przybiera czasem kontrowersyjne formy – np. zachęca się do polowania bez ograniczeń na tahry – dzikie kozy górskie, sprowadzone w początku XX w. z Nepalu. Te dzikie kozy zadomowiły się w wysokich partiach Alp Południowych, i bez wątpienia są obcym elementem w tym wyspiarskim ekosystemie. Kłopot w tym, że w swojej ojczyźnie - w Nepalu - są na skraju wyginięcia, pod całkowitą ochroną. "Obca" nowozelandzka populacja licząca kilka tysięcy sztuk jest niezłym zabezpieczeniem gatunku przed zagładą. Podobnie mały opos, który przedostał się z Australii – na Nowej Zelandii to obcy gatunek i szkodnik niszczący rodzime nielotne ptaki, w ojczyźnie rzadki gatunek pod ochroną.

Obraz
© Shutterstock.com

Dla mnie te problemy to ilustracja wartości jaką stanowi "naturalność" krajobrazu i przyrody – jakakolwiek by ona nie była. Wiktoriańska Anglia próbowała poprawić przyrodę wyspy sprowadzając na nią więcej gatunków – co dziś osądzone jest jako działanie nierozsądne i niepotrzebne. W Arktyce czy na pustyni unikalną wartością jest specyficzne ubóstwo fauny. Wszelkie zabiegi poprawiające przyrodę np. za pomocą "podwyższania różnorodności biologicznej" są majstrowaniem przy systemie, którego nie rozumiemy i naruszaniem równowagi, którą powinniśmy podziwiać, a nie poprawiać.

Autor: prof. Jan Marcin Węsławski

Artykuł pochodzi z magazynu "Dzikie życie" nr 4/274
dzikiezycie.pl

Obraz
© Dzikiezycie.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Nowa Zelandia - odległa kraina z "Władcy Pierścieni"

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Ministerstwo ostrzega przed podróżami do Czech. Sytuacja wymyka się spod kontroli
Ministerstwo ostrzega przed podróżami do Czech. Sytuacja wymyka się spod kontroli
Ceny oszalały. Pokój od 4,5 tys. zł za noc. Termin nie ma sobie równych
Ceny oszalały. Pokój od 4,5 tys. zł za noc. Termin nie ma sobie równych
Polak wypadł z czwartego piętra hotelu w Phuket. Sprawę bada policja
Polak wypadł z czwartego piętra hotelu w Phuket. Sprawę bada policja
Seria niefortunnych zdarzeń na Kanarach. "Ważne jest, aby unikać tego typu obrazów w mediach"
Seria niefortunnych zdarzeń na Kanarach. "Ważne jest, aby unikać tego typu obrazów w mediach"
Od stycznia wielka zmiana w polskim mieście. Walczyli o to przez 10 lat
Od stycznia wielka zmiana w polskim mieście. Walczyli o to przez 10 lat
Turyści kochają to polskie miasto. Potężny problem pojawia się wieczorami
Turyści kochają to polskie miasto. Potężny problem pojawia się wieczorami
Nowa, niezwykła atrakcja na południu Polski. Otwarcie już wiosną
Nowa, niezwykła atrakcja na południu Polski. Otwarcie już wiosną
Chińskie biura podróży wstrzymują sprzedaż wycieczek do Japonii
Chińskie biura podróży wstrzymują sprzedaż wycieczek do Japonii
Zmiany na szlaku nad Morskie Oko. Busy wstrzymane, a fiakrzy testują lżejszy wóz
Zmiany na szlaku nad Morskie Oko. Busy wstrzymane, a fiakrzy testują lżejszy wóz
Sekretne gesty na pokładzie. Tak personel porozumiewa się w locie
Sekretne gesty na pokładzie. Tak personel porozumiewa się w locie
Tego jeszcze w Polsce nie było. Jarmark i iluminacje ponad chmurami
Tego jeszcze w Polsce nie było. Jarmark i iluminacje ponad chmurami
Turystki zaatakowane przez rekina. Hotel ma zapłacić za ich śmierć w Egipcie
Turystki zaatakowane przez rekina. Hotel ma zapłacić za ich śmierć w Egipcie