Od stewardesy do pilotki. Roksana pokazuje, że warto mierzyć wysoko
Z roku na rok branża lotnicza potrzebuje coraz więcej osób gotowych usiąść za sterami samolotów. Jednak zanim ktoś będzie mógł wzbić się w przestworza, musi przejść niełatwą drogę. O tym, jak zdobyć licencję pilotki, opowiada w rozmowie z WP Roksana Wylegała.
Wojciech Gojke, WP: Jak to się wszystko zaczęło? Myślałaś o byciu pilotką, zanim zostałaś stewardesą?
Roksana Wylegała: Gdy byłam młodsza, to chciałam aplikować do Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie, ale niestety ostatecznie tego nie zrobiłam. Dopiero pracując jako stewardesa, zaczęłam zauważać, że moja praca jest dość wymagająca fizycznie i w związku z tym za kilkanaście lat może być mi ciężko w tym zawodzie, więc muszę wymyślić plan na przyszłość. Aktualnie pracuję w linii lotniczej Buzz w Poznaniu, wcześniej byłam "zbazowana" na Majorce i tam pracowałam dla Ryanaira.
Rozważałam karierę pilota, ponieważ latanie zawsze wydawało mi się czymś wyjątkowym, ale obawiałam się, że jest to za duża inwestycja na moją kieszeń. Ostatecznie namówiła mnie współlokatorka, która rozpoczęła szkolenie razem ze mną.
Jak na wieść o twoich planach zareagowała rodzina, znajomi?
Byli dumni i pod wrażeniem, że chcę się tego podjąć. Zdawali sobie sprawę, że jest to długa droga pełna wyrzeczeń. Ze względu na szkolenie miałam zdecydowanie mniej czasu dla moich znajomych, ale na szczęście byli bardzo wyrozumiali i nie złościli się, że spędzamy ze sobą mniej czasu.
Zobacz też: Polski samolot w środku pola. Jest ukryty w zagajniku
Co poczułaś, gdy się dowiedziałaś, że zdałaś egzamin?
Tak naprawdę to zależy który, bo było ich sporo. Po pierwszym egzaminie praktycznym – na licencję turystyczną PPL(A) byłam bardzo szczęśliwa i po raz pierwszy poczułam, że mogę spełnić swoje marzenia. Z kolei po ostatnim, który kończył całe szkolenie, poczułam ogromną ulgę, że wszystko się udało i że w końcu będę miała trochę czasu dla siebie.
Co się zmieni w twoim życiu? Czy przyszła praca będzie wymagać dużych wyrzeczeń?
Wiele zależy od tego, do jakiej linii lotniczej zostanę przyjęta. Inny tryb pracy mają te, które latają na krótkich trasach, a inny te latające na różne kontynenty. Jeszcze inaczej działają firmy czarterowe i prywatne. Bardzo chciałabym pracować dla Ryanaira i jeśli mi się tu uda, to niewiele się zmieni. Oczywiście muszę się liczyć z tym, że mogę dostać bazę gdzieś poza Polską, ale pracując w branży lotniczej trzeba być elastycznym.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jako pilotka nie będziesz tęsknić za dotychczasowym życiem zawodowym?
Na pewno będę! Pracuję jako stewardesa od 3 lat i nadal mi się to nie znudziło. Każdy dzień w pracy jest inny, mam cudownych współpracowników, a w trakcie lotu można poznać interesujących pasażerów z ciekawymi historiami. I oczywiście jest mi bardzo miło, gdy osoby, które boją się podróżować samolotem, mówią mi po locie, że dzięki załodze nie był on taki straszny.
Dlaczego wciąż tak mało kobiet siedzi za sterami samolotów? Czy to typowo męski zawód?
W przeszłości wiele zawodów dzieliło się na typowo męskie i damskie, ale na szczęście już od kilkunastu lat ten trend się zmienia. Myślę, że z każdym rokiem będzie przybywać kobiet za sterami. W mojej pracy miałam okazję spotkać kobiety w roli kapitana czy pierwszego oficera i miałam do nich pełne zaufanie podczas lotu.
Wiele linii lotniczych otwiera się teraz na kobiety. Np. Wizz Air, który zakłada, że do 2027 r. będzie zatrudniał 1000 pilotek. Uważam, że niezależnie od płci trzeba przede wszystkim wykonywać swoją pracę dobrze i pokazać, że jest się profesjonalnym, a zostanie to przez pracodawcę docenione.
Jak długo trzeba się przygotowywać do roli pilota? Na jaki koszt trzeba się przygotować?
Tak naprawdę to, jak długo trwa szkolenie, zależy od ciebie. Łącząc pracę z nauką potrzebowałam 2 lat, żeby je ukończyć. Odbyłam je w Poznaniu na własną rękę - sama musiałam za nie zapłacić. A wyszkolenie od zera do licencji zawodowej, wraz z wszystkimi niezbędnymi kursami i egzaminami, to koszt ok. 200 tys. zł. Obecnie niektóre linie lotnicze oferują programy sponsorowane, w których część kosztów jest pokrywana przez nich, wtedy jednak najczęściej trzeba skupić się tylko na szkoleniu, nie ma możliwości chodzenia do pracy.
Można też skorzystać z oferty uczelni wyższych. M.in. PWSZ w Chełmie i Politechnika Rzeszowska mają kierunek "pilotaż", który umożliwia zostanie pilotem bez większego wkładu własnego. Egzaminy teoretyczne zdaje się w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego w Warszawie, a na praktyczne egzaminator dojeżdża do miejsca, w którym wykonujesz szkolenie.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Co cię najbardziej zaskoczyło w trakcie szkolenia?
Najbardziej zdziwiłam się, gdy okazało się, że po około 10-15 pierwszych godzinach szkolenia praktycznego odbywa się lot "solo". Należy samemu wykonać krąg nadlotniskowy, czyli wystartować i wylądować. Było to dla mnie bardzo dziwne, bo przecież, gdy robi się prawo jazdy, to dopóki nie zda się egzaminu, to instruktor jest zawsze z tobą, a tutaj mam pilotować samolot, który wydawał się wtedy trudniejszy w obsłudze niż samochód.
Siedziałam więc sama w samolocie w punkcie oczekiwania przed pasem i tylko zastanawiałam się, czy na pewno chcę to zrobić. To zdecydowanie był najbardziej stresujący moment mojego szkolenia, ale gdy udało mi się wylądować i okazało się, że wszystko poszło bez problemu, to poczułam niesamowitą euforię.
Kiedy zdobywa się licencję, ma się też pewną pracę w branży lotniczej?
W obecnej sytuacji o pracę będzie na pewno ciężko. Aplikować zacznę dopiero, gdy pandemia koronawirusa zacznie się cofać, ale na ten moment firmy raczej zwalniają pracowników. Muszę się liczyć z tym, że oprócz mnie na rynku będzie wielu pilotów poszukujących pracy, w tym doświadczonych. Dużym sukcesem będzie, jeśli znajdę zatrudnienie w ciągu roku. Aktualnie posiadam licencję CPL(A) - licencję pilota zawodowego, dopiero gdy zostanę przyjęta do linii lotniczej to odbędę "type rating" czyli przeszkolenie na dany typ samolotu.
Czy czasochłonny i trudny jest proces rekrutacyjny?
Jeszcze nie miałam okazji, by wziąć udział w rekrutacji, więc nie mogę odpowiedzieć na to pytanie z autopsji. Uważam, że na pewno nie będzie łatwo, gdyż jest to bardzo odpowiedzialny zawód, więc pracodawca musi mieć pewność, że sobie poradzisz. Rekrutacja składa się najczęściej z kilku etapów, w których trzeba wykazać się wiedzą teoretyczną i umiejętnością pracy w grupie, a na symulatorze sprawdzane są umiejętności pilotażu samolotu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Czy jest coś, czego się obawiasz zanim rozpoczniesz pracę jako pilot? Czy towarzyszy ci wyłącznie ekscytacja na myśl o tym, co cię czeka?
Zdaję sobie sprawę z wagi odpowiedzialności, ale wiem, że sobie poradzę i jestem podekscytowana na myśl o pierwszym locie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl