Odkrycie z Polski na okładce najnowszego "Science". Oto Lisowicia bojani
Okładkę najnowszego prestiżowego czasopisma naukowego zdobi Lisowicia bojani, gad, którego szczątki odkryli polscy paleontolodzy. Zwierzę dostojnie przemierza las, który porastał wtedy obszar Śląska.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Mówił o tym cały świat. Nic dziwnego, że redakcja "Science" uznała odkrycie za najistotniejsze w całym bieżącym numerze. Autorem ilustracji jest Julius Csotonyi. Gigantyczna Lisowicia bojani umieszczona została w jej naturalnym środowisku, w śląskim lesie. Małe ptakopodobne dinozaury z grupy teropodów biegają między jej nogami. Csotonyi umieścił rówież na dole po prawej przodka ssaków z rodzaju Hallautherium. Dzięki tej ilustacji możemy bardziej zrozumieć, jak potężnym stworzeniem był ten ssakokształny gad.
Polscy naukowcy prof. Tomasz Sulej z Instytutu Paleobiologii PAN w Warszawie oraz dr Grzegorz Niedźwiedzki z Uniwersytetu Uppsali w Szwecji odkryli wielkiego ssakokształtnego gada w miejscowości Lisowice na Śląsku. I stąd pierwszy człon nazwy. Drugi to upamiętnienie Ludwiga Heinricha Bojanusa, profesora Uniwersytetu Wileńskiego z początku XIX w., który był twórcą polskiej szkoły weterynarii.
Samo zwierzę jak na tamte czasy końca późnego triasu (205-210 mln lat temu) było ogromne. Mierzyło 4,5 m długości, 2,6 m wysokości i ważyło blisko 9 t. Wywodziło się z tej samej grupy gadów ssakokształtnych (terapsydów) co ssaki. Wielkością dorównywało ówczesnym dinozaurom.
Wielkim marzeniem naukowców jest zrekonstruowanie giganta w rzeczywistych rozmiarach. Na razie z wielkim trudem udało się zebrać fundusze na model samej czaszki, którą stworzyła artystka na potrzeby konferencji naukowej. Prof. Sulej nie może liczyć na wsparcie ani z Polskiej Akademii Nauk, ani z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, pojawił się więc problem, ponieważ zabrakło 11 tys. zł, aby zapłacić artystce za wykonaną pracę. Na szczęście dzięki inicjatywie serwisu "Crazy nauka", który przed świętami zorganizował zbiórkę pieniędzy, zebrano kwotę, która przewyższa koszt modelu czaszki i w ten sposób zostanie ona w Polsce.
Jeśli plan się powiedzie i wygląd lisowici zostanie zrekonstruowany w rzeczywistych rozmiarach, najprawdopodobniej stanie on w polskim muzeum, np. Muzeum Ewolucji PAN w Warszawie, którego kierownikiem jest właśnie prof. Tomasz Sulej.
Źródło: Gazeta.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Wielkie odkrycie Polaków. Cenne kości mają 200 mln lat
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.