Opaska mocy. Poczuj się jak król wakacji

Dla części z nas oznaka luksusu. Wyznacznik statusu. O czym mowa? O hotelowym all inclusive. "Hulaj dusza, piekła nie ma" - to slogan, który przyświeca nam na wakacjach, gdy wszystko jest w cenie. Jeden lub dwa tygodnie w roku, gdy nie chcemy martwić się o nic. Ogólnie - wspaniałe rozwiązanie. Tylko czasem trzeba uważać, by zbytnio się nie zapomnieć.

Opaska mocy. Poczuj się jak król wakacji
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Wojciech Gojke

16.03.2017 | aktual.: 17.03.2017 07:44

Dostęp do konkretnych przyjemności na wyjeździe dają nam zakładane na nadgarstek opaski. Są kolorowe i dobrze widoczne – dla obsługi i pozostałych wczasowiczów. Mówią, czy wykupiłeś tylko śniadania, śniadania i obiadokolacje czy pełne all inclusive. Te najdroższe czasem traktowane są ją jak trofeum.

Przedstawiciele branży turystycznej przyznają, że zdażają się sytuacje, w których turysta źle ocenił pobyt w hotelu, bo został poproszony o zdjęcie opaski all inclusive przy wykwaterowaniu.
A nie można ich zatrzymać. Zdarza się, że ostatniego dnia w niejasnych okolicznościach się „gubią”. Choć są to pojedyncze przypadki, część gości wynosi je myśląc, że będzie mogła wykorzystać podczas kolejnego pobytu. Są też osoby, które drukują opaski przed wyjazdem. Tymczasem jej kolor różni się w poszczególnych hotelach, a resorty co jakiś czas zmieniają kolory, aby nie dopuścić do sytuacji, że będą gościć wczasowicza, który przyjedzie z podrobioną lub nieaktualną opaską.

Obraz
© Shutterstock.com

Temat wydaje się błahy, jednak czytając fora dyskusyjne, widać, że wzbudza on dużo emocji.
"Mam radę, nie róbcie wiochy i obciachu, bo potem jest opinia o Polakach kombinatorach", "Oszczędzajcie na wakacje, a nie na wakacjach" - można przeczytać na forach, na których doradza się, jak ponownie używać opasek.

Zadaliśmy naszym użytkownikom pytanie, za co kochają all inclusive na wakacjach. Spośród 3,5 tys. osób zdecydowana większość, bo aż 75 proc., odpowiedziało, że z... wygody – wszystko jest w cenie i o nic nie trzeba się martwić.
Co z tego "wszystko jest w cenie" jest dla nas najbardziej pociągające? Nietrudno się domyślić - 35 proc. pozstałych ankietowanych (9 proc. wszystkich) wskazało darmowy alkohol. Na kolejnym miejscu wskazujemy prestiż, który według wielu niesie za sobą korzystanie z takiej opcji.

Obraz
© WP.PL

Wielu turystów, gdy raz zasmakuje w takich wczasach, chętnie z nich korzysta także na kolejnych. Szwedzki stół, z którego możesz korzystać do woli. Ponadto alkohole, drinki i napoje. Masz ochotę na spa lub basen? Jeśli znajdują się na terenie resortu, w którym się zatrzymałeś, też są w cenie pobytu. Ta forma urlopu jest droższa od standardowej, ale dzięki niej nie musimy się ograniczać – możemy jeść i pić do woli, często mamy też dostęp do kilku opcji niedostępnych dla pozostałych gości. To właśnie dzięki wspomnianym opaskom obsługa hotelu wie, jaki typ wycieczki wykupiliśmy.

- Hotele stosują identyfikację opaskową, żeby w łatwy sposób rozpoznać osoby mające prawo przebywać w danym hotelu w określonym czasie. Kolory określają, z jakich atrakcji czy form wyżywienia możemy korzystać, dzięki czemu obsługa w łatwy i dyskretny sposób może obsłużyć gości – mówi Klaudyna Mortka z portalu Wakacje.pl.
Jednak wykupienie pełnej oferty nie oznacza, że możemy jeść i pić o każdej porze - w niektórych miejscach godziny wydawania posiłków są ściśle określone, a droższe alkohole są za dodatkową opłatą. Nie wszyscy o tym wiedzą – najczęściej z własnej winy, ponieważ te informacje są dostępne podczas kupowania podróży.
Jeśli natomiast zasady są bardziej elastyczne, turysta jest przekonany, że można mu wszystko. Uważa się, że dobrze jest nie nadużywać gościnności i dostosować się do zasad panujących w ośrodku. Nawet jeśli posiłki serwowane są przy szwedzkim stole, to niewskazane jest wynoszenie ich poza restaurację.

Obraz
© Shutterstock.com

Mam opaskę all inclusive – jestem królem wakacji

Dlaczego niewielkie, kolorowe opaski wzbudzają tyle emocji i tak bardzo chcemy je posiadać?
– Odpowiedź jest prosta. Nasz kraj przez długi czas był odizolowany, a w trakcie komunizmu jedynie nieliczni mogli pozwolić sobie na zagraniczny wyjazd. Kiedy w końcu czekaliśmy się wolności i możliwości pojechania na urlop do niemal każdego zakątka świata, to naturalną reakcją było to, że chcieliśmy wszystkiego spróbować, wszystkiego się napić i wszystkiego doświadczyć. Skoro było to wcześniej reglamentowane, to nie ma w tym nic zaskakującego, że po przyjeździe na miejsce dosłownie rzucamy się na wszystko, bez zważania na konwenanse czy savoir-vivre – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską psycholog Anna Wenta.

Często padają słowa krytyki w kierunku polskich turystów, że nie potrafią się zachować na urlopie i że nadużywają gościnności, lecz jak podkreśla psycholog, warto pamiętać, że na wycieczkę all inclusive jeżdżą najczęściej osoby, które oszczędzają na nią cały rok. Skoro mają okazję wyjechać, chcą w czasie wakacji wszystkiego doświadczyć, stąd też zachowują się tak, a nie inaczej.
– Z mojej perspektywy wygląda to tak: jeśli ktoś zbiera na wyjazd okrągłe 12 miesięcy, to nie dziwi mnie, że zachowuje się w stylu „hulaj dusza, piekła nie ma”. Z resztą zwróćmy uwagę na to, że Polacy nie są osamotnieni w niezbyt pochlebnym zachowaniu, ponieważ nie lepsi są np. Rosjanie. Nie twórzmy też stereotypów, że tylko my jesteśmy tymi „złymi”, gdyż skandalicznie na urlopach zachowują się również Brytyjczycy – ocenia Anna Wenta.

Czy to, że pijemy na umór, jemy więcej niż potrzebujemy, a nasze zachowanie pozostawia często wiele do życzenia powinno być akceptowane? – Oczywiście, że nie. Jednak dopóki cześć Polaków nie nauczy się cywilizowanego sposobu spełniania potrzeb, to w dalszym ciągu będziemy zapracowywać sobie na taką, a nie inną opinię – dodaje Wenta.

Obraz
© Shutterstock.com

Jak komentować zachowanie osób, które zabierają ze sobą opaski all inclusive, mimo że są zobligowani je zwrócić?

– W mojej ocenie część osób traktuje te opaski jako swego rodzaju trofeum. Przeżyli coś, co dało im dużo radości oraz satysfakcji i wracając do domu chcą mieć rzecz, która nie tylko będzie przypominać im o przyjemnie spędzonym czasie, ale też będzie dobrą okazją do pochwalenia się rodzinie i znajomym. Są też oczywiście czysto „praktyczne” przesłanki zabierania opasek – bierze się je z myślą o ponownym użyciu – wyjaśnia psycholog.

Czy powinniśmy ganić za takie zachowanie?

Na pewno nie można go pochwalać, ale też mamy wytłumaczenie, dlaczego tak się dzieje. Wpływa na to nie tylko nasza historia, ale też narodowe kompleksy. Przez długi czas czuliśmy się gorsi, jako obywatele kategorii „B”.
– Odzyskaliśmy wolność, to chcemy sobie to odbić i czujemy, że podczas urlopu najzwyczajniej w świecie wiele rzeczy nam się należy. Nie występują tu bardziej skomplikowane mechanizmy. Z resztą któż tak nie ma? Jeśli wydajemy ciężko zarobione pieniądze, to chcemy dostać z tego jak najwięcej – tłumaczy Wenta.
Specjalistka dodaje na koniec, że wierzy, że idzie to w dobrym kierunku.
– Jeździmy coraz częściej i coraz bardziej obywamy się z pewnymi zasadami, których wypada przestrzegać na urlopie – mówi Anna Wenta.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)