Paryż o krok od największej powodzi od 30 lat. Sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna
Po obfitych opadach deszczu podniósł się poziom wód w wielu francuskich regionach. W aż 200 miastach trwa walka o zabezpieczenie domów. Jednak najgorsza sytuacja jest w Paryżu, gdzie Sekwana zalewa ulice i budynki. Zamknięto też część atrakcji turystycznych.
29.01.2018 15:53
Intensywne ulewy nawiedzają Francję od drugiej połowie stycznia. Sytuacja wyglądała na opanowaną i początkowo nic nie wskazywało na to, że rzeki zaczną wylewać. Jednak w ostatnich dniach Sekwana osiągnęła najwyższy poziom od 1990 r., podnosząc się aż o 4 m.
W efekcie rzeka wystąpiła z brzegów. Praktycznie wszystkie restauracje w jej okolicy są nieczynne, nie ma też możliwości skorzystania z wycieczek łodziami. Zamknięto kilka tuneli, część stacji metra, parków i dolny poziom muzeum Luwr. Niektórzy turyści wpadają na pomysł, aby łódkami podpływać do zalanych dzielnic, jednak policja nakłada na nich kary. Zagrożone zalaniem są Musee d'Orsay i Orangerie. Aktualne informacje dotyczące otwarcia obiektów najlepiej sprawdzać na stronach internetowych lub na Facebooku.
Wysoki poziom wody nie odstraszył osób, które przyjechały na urlop do francuskiej metropolii. – Byłam w centrum i nie zauważyłam, żeby było mniej turystów. Tu jest tyle atrakcji, że Luwr zamknięty nawet na kilka dni niewiele zmieni. Deszcze, nawet takie, jak teraz nie zniechęcają turystów. Jedyne, co było ich w stanie odstraszyć od naszego miasta to ataki terrorystyczne w 2015 roku – mówi w rozmowie z WP Sonia Dobień, Polka mieszkająca na stałe w Paryżu
Jednak w rzeczywistości sytuacja jest groźniejsza niż się przyjezdnym wydaje. Straż pożarna nie nadąża z usuwaniem wód z piwnic. W niektórych dzielnicach sytuacja jest wyjątkowo dramatyczna – np. w położonej na zachód od Paryża Villennes-sur-Seine niektóre domy dosłownie zniknęły pod wodą, a mieszkańcy są zmuszeni poruszać się po okolicy łodziami.
Dotychczas zostało ewakuowanych blisko 2 tys. mieszkańców, a kilka tysięcy domów jest odciętych od prądu. Niestety, poziom Sekwany wciąż rośnie, a synoptycy nie mają zarówno dla stolicy, jak i innych francuskich miast pozytywnych informacji. Co najmniej do końca miesiąca mają występować opady deszczu. Bardzo intensywne zapowiedziano na środę, 31 stycznia.
Michel Delpuech, szef paryskiej policji, ostrzega przed żywiołem i informuje, że sytuacja może się uspokoić dopiero w pierwszym tygodniu lutego. Podobnie jest w przypadku pozostałych miast dotkniętych powodzią.