Trwa ładowanie...

Po 20 latach popłynęłam promem do Karlskrony. Teraz nie mogę o niej zapomnieć

Jeśli weekend za miastem, to autem, a jeśli city break, to samolotem. Ale niekoniecznie. Bo na krótki wypad do szwedzkiej Karlskrony można wybrać się promem. I powiem wam, że to nie lada przygoda.

Kolorowe domki w Björkholmen to idealne miejsce do zrobienia pamiątkowej fotki z KarlskronyKolorowe domki w Björkholmen to idealne miejsce do zrobienia pamiątkowej fotki z KarlskronyŹródło: WP
d3dpxyw
d3dpxyw

Po raz pierwszy byłam promem w Karlskronie 20 lat temu. Nie mam więc setki zdjęć w telefonie, tylko kilka zamazanych z pokładu i jedną grupową spod pizzerii w mieście.

Karlskrona 20 lat później

Postanowiłam więc wrócić, bo prom z Gdyni wciąż kursuje do tego miasta tak samo, jak dwie dekady temu. Podróż w to samo miejsce po tak długiej przerwie napawała mnie ekscytacją. Ciekawe, czy coś pamiętam - zastanawiałam się. Okazało się, że nic. Jedyne, co utkwiło w mojej pamięci, to że te 20 lat temu, było tam jakby bardziej luksusowo. Wystawy sklepowe były ładniejsze niż nasze, że sprzedawali kebaby i pizzę - i tylko na to było nas wtedy stać.

Teraz podróż dokumentowałam już od wejścia na pokład. Przestronne korytarze, restauracje, sale zabaw dla dzieci. Na promie można poczuć się jak w hotelu. Kajutom też niczego nie brakuje. W czteroosobowej są dwa łóżka piętrowe i łazienka. Ale przecież tam się i tak tylko śpi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Halo Polacy". Tam, gdzie mieszkają, panują inne zasady. "Tutaj nikt nie zaklucza domów"

Podróż promem Stenaline z Gdyni do Karlskrony trwa 12 godzin. O to, że zaśpimy i nie wstaniemy na czas nie trzeba się martwić, bo o poranku każdego podróżnego budzi piosenka "I am sailing" Roda Stewarta.

Źródło: Ilona Raczyńska, WP
Kajuta na promie

Jeśli wybieramy się na wycieczkę w formule "Szwecja w jeden dzień" (podróż trwa w nocy, zwiedzasz w dzień i wracasz w nocy), to już po śniadaniu można zejść z pokładu i do wieczora eksplorować okolicę. Opcje zwiedzania są różne. Ja wraz z rodziną zdecydowałam się na jazdę własnym samochodem. Ale na pokładzie nie brakowało też osób, które z portu do miasta wybrały się komunikacją miejską. Było też bardzo wielu podróżnych z rowerami, bo Karlskrona i jej okolice to prawdziwy raj dla rowerzystów.

d3dpxyw

Wyspa Aspo

My prosto z promu wycieczkowego ruszyliśmy na kolejny - maleńki prom, który zabiera za darmo wszystkich chętnych, którzy mają ochotę wybrać się na wyspę Aspo. Podróż trwa 20 minut, a na miejscu jest jak w bajce.

Na wyspie żyje ok. 500 osób, ale wielu mieszkańców Karlskrony ma tu swoje drewniane domki letniskowe, przed którymi często przechadzają się sarny. - To normalny widok u nas - powiedział jeden z mieszkańców, gdy zatrzymaliśmy się zadziwieni.

Źródło: Ilona Raczyńska, WP
Prom na wyspę Aspo

Aspo to wyspa pełna terenów leśnych, ale też małych ukrytych plaż. Poza sezonem udało nam się znaleźć taką, która latem z pewnością tętni życiem.

d3dpxyw

Ale Aspo to nie tylko miejsce na błogi wypoczynek. Jedną z atrakcji tej niewielkiej wyspy jest Zamek Drottningskär - fortyfikacja obronna zbudowana w XVII wieku, która stanowi część historycznego dziedzictwa UNESCO. Kilka kilometrów dalej znajduje się zaś Muzeum Artylerii Nadbrzeżnej KA2.

Jeśli decydujecie się na wizytę na Aspo, to koniecznie wcześniej sprawdźcie, o której godzinie odpływa prom z powrotem do Karlskrony - rozkład dostępny jest przy przystani.

d3dpxyw

Marinmuseum

Po powrocie do Karlskrony swoje kroki skierowaliśmy do Marinmuseum, czyli Muzeum Morskiego. To miejsce z cyklu tych, które po prostu trzeba zobaczyć.

Interaktywna placówka zachwyci zarówno dorosłych i dzieci. Zapoznamy się w niej z historią regionu, zobaczymy modele statków, jak i poznamy ciekawe informacje na temat zwierząt i ryb, które zamieszkują okolicę i jej wody. Można również zwiedzić od środka łódź podwodną i zobaczyć okazałe galiony - charakterystyczne ozdoby dziobów żaglowców.

Warto dodać, że sam budynek stoi właśnie na niej. Dlatego jedną z atrakcji jest możliwość wejścia do podwodnego tunelu i podziwiania mieszkańców mórz.

Źródło: Ilona Raczyńska, WP
Budynek Muzeum Morskiego w Karlskronie

W budynku działa także restauracja i sklepik z pamiątkami.

d3dpxyw

Centrum Karlskrony

Z muzeum skierowaliśmy się do centrum, w którym mnóstwo jest restauracji, kawiarni i ciekawych zabytków. Stortorget - to jeden z największych rynków staromiejskich w Skandynawii. W jego centralnym punkcie znajduje się pomnik króla Karola XI - założyciela Karlskrony.

To tutaj bije serce miasta. Przy rynku znajdują się kościoły Fryderyka i Świętej Trójcy, Radhuset - czyli dawny ratusz, w którym obecnie mieści się sąd. Jest tu też największa w mieście sala koncertowa.

Kościół Fryderyka w Karlskronie WP
Kościół Fryderyka w KarlskronieŹródło: WP, fot: Ilona Raczyńska

Bajkowa dzielnica Björkholmen

Wizyta w Karlskronie nie liczy się też bez odwiedzenia najstarszej dzielnicy miasta, czyli Björkholmen. To tam znajdują się słynne kolorowe domki - jeden piękniejszy od drugiego. Przechadzając się uliczkami, raz miałam ochotę zamieszkać w miętowym, a po chwili w różowym.

d3dpxyw

W XVII w. dzielnica zaczęła rozrastać się, a domy stawiali w niej stoczniowcy. Kolorowe chatki, które wyglądają jak żywcem wyjęte z bajek, zbudowane są z wytrzymałego drewna dębowego. Otoczone są przez przepiękne kwiaty i drzewa. Na ścianach lub drzwiach wiszą kolorowe tabliczki pamiątkowe i marynarskie symbole. Przed wieloma domkami stoją ławki lub stoliki z krzesełkami - i choć turyści chętnie korzystają z nich podczas robienia pamiątkowych zdjęć, to służą one mieszkańcom głównie do wymieniania plotek z okolicy.

Źródło: Ilona Raczyńska, WP
Kolorowe domki w Björkholmen

Björkholmen jest dziś najbardziej prestiżową lokalizacją w mieście, dlatego ceny nieruchomości są tam bardzo wysokie.

Jeden dzień to za mało

Prom z Karlskrony do Gdyni wraca wieczorem. Na miejscu można więc spędzić naprawdę atrakcyjny cały dzień. To świetny pomysł na krótką wycieczkę. I wiecie co? Chce się więcej i więcej, bo w Karlskronie i na jej obrzeżach jest mnóstwo miejsc wartych odwiedzenia. To też świetna baza wypadowa do poznania innych zakątków Szwecji. Dlatego nie mogę o niej zapomnieć i na pewno tam wrócę, ale szybciej niż za 20 lat.

d3dpxyw
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3dpxyw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3dpxyw

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj