Trwa ładowanie...

Polka w Sydney. "Cała Australia nie płonie. Mam dowody"

Żaneta Branch, Polka, która mieszka w Sydney codziennie publikuje na Facebooku, jak wygląda bieżąca sytuacja związana z pożarami w Australii. - Właśnie wróciłam z urlopu na łonie niedotkniętej pożarami natury i naprawdę warto pamiętać, że większość Australii wciąż tak wygląda - mówi w rozmowie z WP.

Polka w Sydney. "Cała Australia nie płonie. Mam dowody"Źródło: Facebook.com, fot: Polka w Australii pisze
d3dpxyw
d3dpxyw

Żaneta mieszka w Sydney i prowadzi bloga "Polka w Australii pisze". Można na nim znaleźć informacje o Australii, o życiu w Sydney i pracy w lotnictwie.

W ostatnim czasie na swój profil na Facebooku wrzuca głównie aktualne wieści dotyczące pożarów w Australii. Stara się pokazać, jak jest naprawdę, bo nie podoba się jej, że wiele informacji w sieci jest przekłamanych.

- Ostatnie wydarzenia pokazały mi jak ważne jest rzetelne przekazywanie wiadomości i jak krzywdzące może okazać się ich wyolbrzymianie czy przejaskrawianie. W mediach roi się od fałszywych informacji, map i zdjęć na temat wielkości pożarów w Australii. Niektóre mogły być stworzone bez złych intencji, w emocjach, w panice, może nawet z chęci pomocy. Inne wykreowane zostały do rozmaitych manipulacji - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską. - Wiele z nieprawdziwych informacji okazało się bardzo krzywdzących dla australijskiej ekonomii. Nagle turyści z całego świata zaczęli odwoływać wakacje w Australii, choć jej ogromna większość jest wciąż bajecznie piękna i przede wszystkim bezpieczna.

W weekend Żaneta opublikowała zdjęcia z kempingu położonego na północ od Sydney, w Nowej Południowej Walii. Pokazuje, że mimo tragedii, są miejsca, w których życie toczy się dalej. "Trawa jest zielona. Czasem pada deszcz. Po polu namiotowym spacerują dzikie indyki, oposy i warany. Po plaży biegają kraby. Koale wciąż okupują wierzchołki eukaliptusów" - napisała Żaneta. - "Nie wierzcie wszystkim mediom. Można przekazać informacje rzetelnie, nie umniejszając tym tragedii, która niewątpliwie wciąż dzieje się na terenach Australii. Zobaczcie, cała Australia nie płonie, mam dowody."

Powierzchnia Australii to ok. 770 mln ha, z czego pożarem strawionych zostało ok. 10 mln ha. - Jest to ogromny teren, ale lasy nie płoną na całym kontynencie, jak twierdzą niektórzy. Tymczasem USA ostrzega swoich obywateli na stronie rządowej przed odwiedzaniem Australii, klasyfikując ją jako niebezpieczne miejsce. Niektórzy mogą nawet mieć wątpliwości, co do odwiedzenia Australii w następne lato - dodaje w rozmowie z WP. - Ja właśnie wróciłam z urlopu, który spędziłam na łonie niedotkniętej pożarami natury i naprawdę warto pamiętać, że większość Australii wciąż tak wygląda.

d3dpxyw

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Uroczy sąsiad. koala spragniony wody

d3dpxyw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3dpxyw

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj