Poszły na jarmark i wydały 200 zł. "Te ceny i ta jakość to jest jeden wielki żart"

"Krakowski jarmark nas zaskoczył!" - zaczęły swój wpis na Instagramie autorki profilu @epixaura, ale ikonka wybuchającej głowy oznacza niestety negatywne zaskoczenie.

Wideo, które opublikowały, ma już prawie 380 tys. wyświetleń i 500 komentarzy. - Tyle kupisz na jarmarku świątecznym w Krakowie za dwie stówy. I to nie jest żart - mówią na wideo.

Na ich stole znalazły się: cztery churrosy z Nutellą (28 zł), kiełbaska z frytkami i ogórkiem oraz chlebem tostowym (72,50 zł), miseczka warzyw (15 zł) oraz trzy oscypki i dwa grzańce. Cen tych dwóch ostatnich nie podały, ale z naszych ustaleń wynika, że 200 ml grzańca w Krakowie to koszt 18 zł, a za jednego oscypka trzeba zapłacić 17 zł.

W trakcie jedzenia przyznały, że tylko grzaniec przypadł im do gustu, a churrosy najmniej je rozczarowały. Reszta była przeciętna lub po prostu niedobra - oscypki, na które stawiały, oceniły jako gumowe.

- Czy było warto? Nie. Te ceny i ta jakość to jest jeden wielki żart - mówią po zjedzeniu wszystkiego.

"W Tajlandii w tej cenie miałybyśmy obiady przez tydzień i jeszcze mango sticky rice na deser!" - napisały w poście.

Internauci nie pozostawiają suchej nitki na cenach jarmarkowych. "W Hiszpanii churrosy za 12 sztuk kosztują 3 euro. Polska to żart, jeśli chodzi o ceny" - napisała jedna z osób.

Jarmark świąteczny w Krakowie wystartował w miniony weekend i od razu głośno zrobiło się o... cenach jedzenia. Jak informuje serwis Money.pl, za porcję pierogów trzeba tam zapłacić aż 50 zł, a za zapiekankę 38 zł. To waszym zdaniem przesada? Koniecznie dajcie nam znać, jakie ceny są w waszych miastach!

Czytaj też: Ceny grzańca na jarmarkach w 2024 roku

Źródło: www.instagram.com/epicxaura/Turystyka WP