Przyszła tak na śniadanie w hotelu. "Mogła zamówić do pokoju"
Podczas wakacyjnych wyjazdów często rezygnujemy z wszelkich ograniczeń. Gdzie jednak leży granica dobrego smaku? Dyskusję wywołała sytuacja, w której hotelowa gościni zjawiła się na śniadaniu w niecodziennym stroju.
W jednej z luksusowych, zagranicznych miejscowości wczasowych kobieta przyszła na śniadanie ubrana jedynie w szlafrok. Mimo że wydawała się całkowicie odprężona, wzbudziła mieszane uczucia i zdziwienie wśród pozostałych gości.
Internauci ocenili wizytę na hotelowym śniadaniu w szlafroku
Zapytaliśmy internautów, co sądzą o takim stroju przy posiłku w hotelowej restauracji. Opinie były, jak można się spodziewać, mocno podzielone. Część osób uważa, że przyjście do części restauracyjnej w stroju odpowiadającym domowemu, odbiera innym gościom należny im szacunek.
Kontynuacja artykułu znajduje się poniżej materiału wideo
Grecka wyspa bez tłumów. "Ceny są bardzo przystępne"
"Jeśli chciała jeść w szlafroku, mogła zamówić śniadanie do pokoju"; "To jest restauracja, czyli miejsce publiczne. Nie należy tam pojawiać się ubranym w szlafrok, kapcie lub strój kąpielowy. W wielu hotelach personel uprzejmie poprosiłby taką osobę o opuszczenie lokalu i powrót w stosownym ubraniu"; "Szanujmy się, jeśli chcemy być szanowani" - komentowali internauci.
Wielu uważa, że szlafrok jest lepszy niż np. bikini. Inni zaś sądzą, że wybór stroju na hotelowe śniadanie jest prywatną sprawą każdego gościa. Podkreślają, że w niektórych miejscach na świecie, takich jak Wielka Brytania czy Irlandia, noszenie szlafroka poza domem nie jest niczym niezwykłym.
Zobacz więcej: Rajskie plaże bliżej, niż myślisz. "Brama do nieba"
"W Irlandii możesz iść w szlafroku nawet do banku i to zależy wyłącznie od ciebie. Nikt nie zwróci na to uwagi"; "Podobnie jest w Londynie. Szlafrok i kapcie o 14 to norma" - donoszą niektórzy. "Oby lepiej w szlafroku niż w zbyt krótkiej spódnicy i z odkrytym dekoltem"; "Gorsze jest noszenie kostiumu kąpielowego, gdy figura na to nie pozwala lub ciało jest, przykładowo, pełne krostek. Lub gdy ktoś dosłownie wciska się przy stole, niemal w czyjś talerz. To może zepsuć przyjemność z jedzenia" - opisują inni.
Ktoś zasugerował nawet bardziej codzienną przyczynę tej sytuacji: "Może po prostu jej bagaż został ukradziony? Kto wie".