Rekordowe zainteresowanie Afrykarium. "Gdyby nie było kolejek, to by znaczyło, że nie warto iść"
Polskie miasta w te wakacje przeżywają rekordowe oblężenie. I nie chodzi tylko o te w górach czy nad morzem. Tłumy są także w stolicy Dolnego Śląska. Do Wrocławia turystów przyciąga m.in. Afrykarium, do którego w kolejce trzeba stać ponad godzinę.
Afrykarium we Wrocławiu to jedyne na świecie oceanarium, które w całości poświęcone jest faunie i florze jednego kontynentu. Co roku bije rekordy popularności i z tego powodu uznawane jest za jedną z topowych atrakcji turystycznych w Polsce. Od otwarcia w 2014 r. do końca 2020 r. pawilon Afrykarium odwiedziło 8 mln 524 tys. 581 osób.
Gigantyczne kolejki do Afrykarium
O popularności obiektu świadczy fakt, że w sezonie codziennie przed obiektem ustawiają się gigantyczne kolejki. - Żeby kupić bilet trzeba stać ok. godzinę. W upale to nie do zniesienia, ale i tak staliśmy - mówi pan Patryk, który wysłał nam zdjęcia kolejki, która przed obiektem ustawiła się 11 sierpnia. - Gdyby nie było kolejek, to by znaczyło, że nie warto iść.
Kilka tygodni temu inna czytelniczka informowała nas, że w kasie uzyskała informację, że w ciągu dnia w kolejce stoi się nawet trzy godziny. Więc zdecydowanie łatwiej dostać się do środka, jeśli do Afrykarium wybierzemy się rano.
- Choć początek tego roku był bardzo trudny, to bardzo cieszy nas frekwencja, która bije rekordy nawet sprzed pandemii - mówi w rozmowie z WP Anna Korzeniowska, dyrektor ds. marketingu ogrodu zoologicznego we Wrocławiu. - Przez cały czas pandemii podtrzymywaliśmy więź z naszymi odwiedzającymi poprzez aktywność w mediach, także w kanałach społecznościowych. Nie daliśmy o sobie zapomnieć i nasi goście do nas powrócili, gdy tylko pojawiła się taka możliwość.
Afrykarium działa jak magnes
Korzeniowska przyznaje, że po miesiącach ograniczeń ludzie są spragnieni wypoczynku i atrakcji w kraju. - W obawie przed komplikacjami związanymi z podróżą za granicę, wielu wybiera miejsca w Polsce. Wrocław jest jednym z chętnie odwiedzanych kierunków, a jego wizytówką jest nasze zoo - opowiada. - Mamy 1100 wspaniałych gatunków zwierząt, nowo otwartą ptaszarnię i ciągle działające jak magnes Afrykarium. Odwiedzający po wizycie u nas rekomendują nas swoim najbliższym, co napędza jeszcze większe zainteresowanie.
A tym magnesem w Afrykarium są m.in. kolorowe ryby, hipopotamy nilowe, pingwiny, foki czy krokodyle. W basenach ekspozycyjnych, filtrach, odstojnikach oraz kilometrach rur w obiegu jest 15 mln litrów wody - to tyle ile mieści się w 6 basenach olimpijskich. Jej masa to 15 tys. ton, czyli tyle, ile waży 100 wielorybów lub 3000 dorosłych słoni.
Wizyta w tym miejscu to więc atrakcja jedyna w swoim rodzaju. Nie ma się co dziwić, że na ściągają tam tłumy. A ceny? Nie są wygórowane. Bilet normalny do zoo (który uprawnia do zwiedzania Afrykarium) kosztuje 56 zł, a ulgowy 46 zł. Dzieci do 3. roku życia i seniorzy powyżej 75. roku życia zwiedzają za darmo.