Rodzina z Poznania chciała zwrotu pieniędzy za nieudany urlop

Rodzina z Poznania domagała się zapłaty rekompensaty za nieudane wczasy w Kenii. Jednak sąd odkrył, że po powrocie pochwaliła się na portalu społecznościowym, że przyjemnie spędzała czas. Ocenił, że nie można żądać zadośćuczynienia za zmarnowany urlop i pisać na Facebooku, że "było zajefajnie".

Obraz
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Wojciech Gojke

Sprawę do Sądu Rejonowego Poznań – Stare Miasto zgłosili państwo K., którzy wraz z córką wyjechali na dwutygodniowy urlop do kenijskiego Parku Narodowego Amboseli, słynącego z malowniczych krajobrazów i dzikich zwierząt. Rodzina domagała się równowartości połowy ceny zapłaconej za wyprawę oraz 3 tys. zł dodatkowego odszkodowania z tytułu "zmarnowanego urlopu". A kosztował ich on niemało, ponieważ ok. 16 tys. zł.

Mimo drogiej podróży okazało się, że na miejscu warunki były gorsze niż im zareklamowano. Pokój zastali z robakami, uszkodzonym wyposażeniem i przykrym zapachem. Ponadto, mimo wcześniejszych zapewnień, nie było ani basenu, ani kortów tenisowych, ani barów. Hotel, według zapowiedzi, oferował także bogaty program animacyjny, co miało duże znaczenie dla państwa K. z uwagi na córkę. I tej atrakcji nie było na miejscu.

Na tym nie kończyła się lista niedogodności, dlatego po powrocie do Polski małżeństwo złożyło pisemną reklamację, jednak biuro podróży zdecydowanie odmówiło jego uznania. Wskazało, że zgodnie z umową rodzina została zakwaterowana w hotelu, którego standard określany jest kategorią lokalną 3,5-gwiazdkowego. Z kolei kategoryzacja hotelowa podlega indywidualnym przepisom danego kraju i może różnić od standardów przyjętych w Polsce. Biuro podkreśliło, że klienci wiedzieli jakiego standardu można się spodziewać, ponieważ w umowie zaznaczono, że jest to resort dla niezbyt wymagających klientów. Inne zarzuty też zostały odparte.

Wybierasz się w podróż? Uważaj na granicy

Rodzina nie zgadzała się z odpowiedzią biura podróży, więc sprawa trafiła do sądu. Ten zaś uznał tylko część zarzutów. Obejmowały one kiepskie warunki w pokojach i brak baru przy plaży i na dachu hotelu. Z tego powodu zasądził odszkodowanie w wysokości 15 proc. kwoty wycieczki. Na decyzję sądu wpłynął też wpis i zdjęcia kobiety na Facebooku. Wynikało z nich, że w trakcie wyjazdu przyjemnie spędzała czas, a po wycieczce posumowała ją wpisem "było zajefanie". Dlatego sąd domaganie się o zadośćuczynienia w wysokości 3 tys. zł oddalił.

Wybrane dla Ciebie
Nowy hit Polaków. Gigantyczny wzrost zainteresowania niezwykłym krajem
Nowy hit Polaków. Gigantyczny wzrost zainteresowania niezwykłym krajem
Doznał wypadku na Majorce. Rodzice chcą wysokiego odszkodowania
Doznał wypadku na Majorce. Rodzice chcą wysokiego odszkodowania
Kontrowersyjna budowa na Bali. Gigantyczna winda pod ostrzałem
Kontrowersyjna budowa na Bali. Gigantyczna winda pod ostrzałem
Chwile grozy w sercu Rzymu. Runęła średniowieczna wieża
Chwile grozy w sercu Rzymu. Runęła średniowieczna wieża
Szaleństwo w polskim mieście. "Obłożenie jest praktycznie pełne"
Szaleństwo w polskim mieście. "Obłożenie jest praktycznie pełne"
Budowali nową szklarnię. Odkrycie we Wrocławiu
Budowali nową szklarnię. Odkrycie we Wrocławiu
Nigdy nie oznaczaj tak swojej walizki. Częsty błąd pasażerów
Nigdy nie oznaczaj tak swojej walizki. Częsty błąd pasażerów
Ornitologiczna sensacja. Wypatrzył ptaka, który w tym rejonie się nie zdarza
Ornitologiczna sensacja. Wypatrzył ptaka, który w tym rejonie się nie zdarza
Gigantyczne zmiany w sercu Warszawy. Muszą przekierować aż 400 pociągów
Gigantyczne zmiany w sercu Warszawy. Muszą przekierować aż 400 pociągów
Pokazali zdjęcie z Tatr. Magiczne i tajemnicze zjawisko
Pokazali zdjęcie z Tatr. Magiczne i tajemnicze zjawisko
Wyjątkowy widok na plaży. Mężczyzna narysował dziesiątki serc
Wyjątkowy widok na plaży. Mężczyzna narysował dziesiątki serc
Wideo z parku narodowego. "Szczyt głupoty i braku szacunku!"
Wideo z parku narodowego. "Szczyt głupoty i braku szacunku!"