Szukali topielca. Nagle wyszedł z wody i odszedł
Nad Jeziorem Zagłębocze najprawdopodobniej ktoś utonął - brzmiało zgłoszenie, które dotarło do policji 27 czerwca ok. południa. Na miejsce natychmiast wysłano służby ratunkowe. Okazało się, że to był fałszywy alarm.
28.06.2024 13:10
Służby ratunkowe zostały zaalarmowane ok. godz. 12.20, że w Jeziorze Zagłębocze najprawdopodobniej utonął mężczyzna. Jedna z przebywających nad wodą osób zwróciła bowiem uwagę na leżące od dłuższego czasu ubrania i rzeczy osobiste.
Zobacz także
Na miejsce skierowana została straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Jak wyjaśniła lokalnemu portalowi Lublin112.pl st. asp. Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej, na szczęście okazało się, że nikt nie wymagał pomocy.
W pewnym momencie z wody wyszedł właściciel ubrań, zabrał swoje rzeczy i poszedł w sobie tylko znanym kierunku. Służby ratunkowe wskazały, że w tym przypadku reakcja osoby zgłaszającej była słuszna. W przypadku utonięcia liczy się każda minuta. Problemem jest jednak właśnie pozostawianie rzeczy osobistych bez opieki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co roku z tego powodu nad jeziorami prowadzonych jest wiele akcji poszukiwawczych. Leżące przez długi czas na brzegu ubrania czy też pływające samotnie materace wzbudzają niepokój plażowiczów, którzy, obawiając się najgorszego, wzywają służby ratunkowe.