Trwa ładowanie...

Szukali topielca. Nagle wyszedł z wody i odszedł

Nad Jeziorem Zagłębocze najprawdopodobniej ktoś utonął - brzmiało zgłoszenie, które dotarło do policji 27 czerwca ok. południa. Na miejsce natychmiast wysłano służby ratunkowe. Okazało się, że to był fałszywy alarm.

Policja rozpoczęła poszukiwania, ale nie trwały długo (zdjęcie ilustracyjne)Policja rozpoczęła poszukiwania, ale nie trwały długo (zdjęcie ilustracyjne)Źródło: Licencjodawca
d2ktvx2
d2ktvx2

Służby ratunkowe zostały zaalarmowane ok. godz. 12.20, że w Jeziorze Zagłębocze najprawdopodobniej utonął mężczyzna. Jedna z przebywających nad wodą osób zwróciła bowiem uwagę na leżące od dłuższego czasu ubrania i rzeczy osobiste.

Na miejsce skierowana została straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Jak wyjaśniła lokalnemu portalowi Lublin112.pl st. asp. Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej, na szczęście okazało się, że nikt nie wymagał pomocy.

W pewnym momencie z wody wyszedł właściciel ubrań, zabrał swoje rzeczy i poszedł w sobie tylko znanym kierunku. Służby ratunkowe wskazały, że w tym przypadku reakcja osoby zgłaszającej była słuszna. W przypadku utonięcia liczy się każda minuta. Problemem jest jednak właśnie pozostawianie rzeczy osobistych bez opieki.

d2ktvx2

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Wielkie zagrożenie w Warszawie. "Bardzo małe szanse na wypłynięcie"

Co roku z tego powodu nad jeziorami prowadzonych jest wiele akcji poszukiwawczych. Leżące przez długi czas na brzegu ubrania czy też pływające samotnie materace wzbudzają niepokój plażowiczów, którzy, obawiając się najgorszego, wzywają służby ratunkowe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2ktvx2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ktvx2