Nawet warszawiacy o nim nie wiedzą. Jest w samym sercu stolicy
Spacerujący Krakowskim Przedmieściem turyści nie zdają sobie sprawy, że spiesząc do Zamku Królewskiego czy na staromiejski rynek, pstrykając zdjęcia kolumnie Zygmunta - mijają wejście do tajemniczego ogrodu. Zacisznej enklawy w gwarnej stolicy.
Za kościołem Św. Anny znajduje się klimatyczna oaza zieleni, z której można spojrzeć na Warszawę z zupełnie innej, nowej perspektywy. Tu będziecie mogli obejrzeć także architektoniczny skarb – rarytas w zniszczonym przez wojny mieście oraz małą kolumnę, której historia wiąże się ściśle z tą większą i bardziej znaną - kolumną z placu Zamkowego.
Skryty za świątynią
Kościół Św. Anny przykuwa uwagę swoją dominującą, klasycystyczną fasadą i wysoką wieżą. I – mówiąc kolokwialnie - trochę kradnie show. Turyści chętnie go fotografują. Potem ich wzrok biegnie dalej, ku stojącej na placu kolumnie i zamkowi z jego zegarową wieżą. Fala ludzi przelewa się leniwie dalej i tylko nieliczni decydują się zejść nieco ze szlaku.
Gdy już to zrobią i wejdą przez bramę po prawej stronie kościoła, przejdą przez mały dziedziniec, a potem przez pozostałości istniejącego tu kiedyś klasztoru bernardynów – wejdą do miejsca stosunkowo nowego na turystycznej mapie Warszawy. Do tajemniczego i pięknego ogrodu, który udostępniono odwiedzającym miasto turystom i mieszkańcom w 2024 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miejsce pod każdym względem wyjątkowe. Małe Bali w Polsce
Odwiedzających ogród wiosna i latem zadziwia nie tylko fantastyczny widok, jaki rozpościera się z tego miejsca na Pragę i część Starego Miasta. Oszałamiał także zapach kwitnących tu kwiatów. I spokój kontrastujący z panującym na Trakcie Królewskim gwarem.
Inne spojrzenie na miasto
Z ogrodu na tyłach kościoła Św. Anny możemy spojrzeć na miasto z zupełnie nowej perspektywy. Nawet odkrywający to miejsce warszawiacy są tym nowym spojrzeniem zachwyceni. Spacerując ścieżkami wśród kwiatów i pergoli, zobaczymy w pełnej krasie fasadę Zamku Królewskiego z najstarszą jego częścią – czyli wieżą Grodzką. Jest tu także dobrze widoczna słynna rezydencja księcia Józefa Poniatowskiego, czyli pałac Pod Blachą. Dalej zobaczymy most na Pragę i dominujący na tej osi za Wisłą kościół Św. Floriana (taki widok na most możemy mieć tylko z tego miejsca).
Spoglądając dalej na prawo dojrzymy bryłę Stadionu Narodowego. Widać stąd także fragment tunelu Trasy WZ, plac Zamkowy z górującym nad nim Zygmuntem III Wazą. Także sam kościół Św. Anny wygląda tu zupełnie inaczej. Możemy podziwiać piękne gotyckie prezbiterium i kościelną dzwonnicę, która oglądana z ogrodu wydaje się jeszcze wyższa. W ogrodzie kwitną róże, a wiosną tulipany. Wstęp jest tu bezpłatny, a godziny otwarcia różnią się w zależności od dnia. Można tu przysiąść na ławce i delektować się zapachami i widokiem. Także w zbudowanej na dole ogrodu małej altance, idealnej do spędzenia tu chwili z książką.
Kolumna niezgody
Gdy dojdziecie do końca ogrodu Św. Anny i zbliżycie się do jego dzwonnicy, będziecie mogli dostrzec kolumnę stojącą między kościołem a dzwonnicą właśnie. Na kolumnie znajduje się czworoboczna kapliczka z figurką Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Wzniesiono ją w roku 1643. Rok przed tym, jak w stolicy stanęła Kolumna Zygmunta – najstarszy świecki pomnik Warszawy.
Kolumnę przy kościele Św. Anny wzniesiono ponoć w proteście przeciw planom budowy kolumny Zygmunta. Tę ostatnią wzniósł Władysław IV Waza, który chciał w ten sposób uczcić pamięć swego ojca – Zygmunta III. Kolumna miała być pomnikiem cnót królewskich i obrazować świecką i sakralną istotę władzy króla. Nie spodobało się to części społeczeństwa i hierarchów kościelnych. Budowę pomnika osoby świeckiej mieli uznać za próbę przypisania mu cech boskich. Tego typu wywyższenie było dotąd zarezerwowane jedynie dla Chrystusa, Matki Boskiej i świętych. Król postawił jednak na swoim i kolumnę Zygmunta wzniesiono. To dziś jeden z głównych symboli miasta.
Kryształowa perełka
Wychodząc z ogrodu i przechodząc przez klasztorny krużganek, koniecznie spójrzcie w górę. Zachował się tu bowiem prawdziwy skarb. Sklepienie kryształowe z XVI w. W zniszczonej wojnami stolicy, która w znacznej części legła w gruzach, to bardzo cenna pamiątka architektoniczna. Zachowała się niezniszczona. A powstała w roku 1514. Jest to jedyne takie sklepienie w Warszawie. Zachwyca misternym wykonaniem. W słoneczny dzień, przy dobrym świetle będziecie mogli podziwiać fantastyczną grę cieni. Krużganek, w którym zbudowano sklepienie, jest fragmentem dawnego klasztoru bernardynów.
Pierwszych zakonników sprowadziła do Warszawy w 1454 r. księżna Anna, wdowa po księciu Bolesławie III. Wówczas zaczęto budowę klasztoru i przylegającego do niego kościoła. Był to drugi – po krakowskim – klasztor bernardynów w Polsce. Świątynia jest jedną z najstarszych w Warszawie. Łączy w sobie kilka stylów architektonicznych: gotycki, barokowy i klasycystyczny. Przy kościele znajduje się wysoka dzwonnica ufundowana w 1583 r. przez Annę Jagiellonkę, przekształcona i nadbudowana o jedną kondygnację w XIX w. Dziś na jej szczycie znajduje się taras widokowy, z którego można podziwiać panoramę tej części stolicy. Zupełnie inną jednak, niż panorama z tajemniczego ogrodu Św. Anny.