Nielegalny proceder na Kanarach. Turyści byli nieświadomi
Dzięki dużemu zaangażowaniu ekologów, na wyspie Lanzarote udało się zlikwidować oferowane turystom nielegalne wycieczki na połowy wymierającego gatunku – rekina młota oraz płaszczek. Organizator tego procederu trafił do więzienia. Przy okazji zauważono luki w prawie.
Jeszcze dwa lata temu turyści na kanaryjskiej wyspie Lanzarote mogli wsiąść na łódź i udać się na połowy w Oceanie Atlantyckim na rzadko tu spotykane i zarazem chronione (choć nie w całej Hiszpanii) rekiny młoty, rekiny anielskie oraz płaszczki. Nieświadomi, że to nielegalne, po wycieczce chwalili się zdjęciami w mediach społecznościowych.
Ekolodzy wykryli nielegalny proceder
"Mamy niesamowitą przygodę dla prawdziwych łowców potworów" – zachęcała w reklamach firma działająca na wyspie Lanzarote, objętej statusem światowego rezerwatu biosfery UNESCO.
Nielegalny proceder został wykryty przez stowarzyszenia ekologiczne Adacis i Latitud Azul, które złożyły skargę na działalność firmy turystycznej. W efekcie właściciel przedsiębiorstwa został skazany na 10 miesięcy więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Długi weekend w szczycie sezonu. Gdzie wybierają się Polacy?
Składając skargę przeciwko firmie nielegalnie łowiącej chronione gatunki u wybrzeży Playa Blanca w gminie Yaiza na Lanzarote, ekolodzy odkryli poważne luki w hiszpańskim prawie i systemie ochrony tych zwierząt na Wyspach Kanaryjskich.
- W basenie Morza Śródziemnego są chronione, ale nie tutaj. To ważne, aby były chronione, ponieważ to, co tu mamy, jest wspaniałe – mówi serwisowi El Diario Alicia Herrera Ulibarri, badaczka ze stowarzyszenia Latitud Azul.
- Gatunki, o których myśleliśmy, że mają określony system ochrony w odniesieniu do połowów, okazały się pozbawione jakiejkolwiek opieki – mówi doktor oceanografii. Sytuacja jest dramatyczna – spośród 78 gatunków spodoustych występujących na archipelagu aż 45 proc. jest zagrożonych, a dla 20 proc. brakuje wystarczających danych naukowych.
Naukowcy uruchomili program ochrony zwierząt morskich
Portal El Diario informuje, że w odpowiedzi na wykryte zaniedbania, grupa naukowców uruchomiła w 2025 r. projekt ochrony 78 gatunków płaszczek i rekinów na Wyspach Kanaryjskich. Inicjatywa ma na celu stworzenie sieci współpracy między wszystkimi zainteresowanymi stronami: uniwersytetami, władzami, naukowcami i nurkami. Projekt zakłada również zaangażowanie mieszkańców oraz sektorów rybołówstwa i turystyki w opiekę nad tymi zwierzętami.
Projekt ochrony płaszczek i rekinów ma na celu zebranie wszystkich "rozproszonych" danych. Na ich podstawie zostanie sporządzona mapa obszarów życia różnych gatunków. Jak podkreśla Alicia Herrera Ulibarri, badaczka ze stowarzyszenia Latitud Azul, dzięki temu będzie można dokładniej zbadać np. wpływ mikroplastiku, zanieczyszczenia chemicznego i zrzucania ścieków na obszary, gdzie żyją płaszczki i rekiny na Wyspach Kanaryjskich.
Chociaż o niektórych gatunkach badacze wiedzą niewiele, inne zostały dokładnie przebadane np. rekin anielski. Ten zagrożony gatunek znalazł swój ostatni bastion właśnie na Wyspach Kanaryjskich. Najnowsze badania ostrzegają, że rekin anielski drastycznie zmniejszył swoją populację na całym świecie. Ocieplające się wody zmusiły również samice tego gatunku do zmiany standardowych procedur godowych, co może powodować zakłócenia mające "poważne konsekwencje" dla przyszłości całego gatunku.
W wodach Wysp Kanaryjskich można spotkać rekiny i płaszczki
Rekiny na Kanarach spotykane są stosunkowo rzadko, ale są miejsca na archipelagu, gdzie można zobaczyć z kolei setki płaszczek np. na Punta Restinga na El Hierro oraz Las Eras i El Puertito na Teneryfie. Na południowym wschodzie wyspy Lanzarote, w pobliżu turystycznego kurortu Puerto del Carmen, znajdują się wraki kutrów rybackich, które stały się siedliskiem dla ryb i innych stworzeń, w tym płaszczek.
Jednak warto pamiętać, że są one zupełnie niegroźne dla człowieka, pomimo że wymiary dorosłych osobników dochodzą do 4 m szerokości. Na Kanarach płaszczki występują aż w sześciu gatunkach. Do najczęściej spotykanych zalicza się te duże, które przez miejscowych nazywane są Chucho negro (Taeniura grabata), co oznacza płaszczka czarna oraz mniejsze, równie często widywane - płaszczki pospolite (Dasyatis pastinaca).
Istnieje również wiele badań nad mantami, ale mimo wszystkich dostępnych informacji, gdy stowarzyszenia składały skargę przeciwko firmie polującej na te zwierzęta, odkryły, że na Wyspach Kanaryjskich nie ma dla nich szczególnej ochrony.
Również żyjący w pobliżu archipelagu tuńczyk żółtopłetwy, żarłacz błękitny i rekin psi nie podlegają ochronie na Wyspach Kanaryjskich. Płaszczka elektryczna, morska mysz i biskup nie są chronione na archipelagu, mimo że zostały włączone do czerwonej księgi Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) jako gatunki krytycznie zagrożone.
Na Wyspach Kanaryjskich odbywają się warsztaty ekologiczne
Aby przybliżyć społeczeństwu różne gatunki morskie zamieszkujące Atlantyk i obalić funkcjonujące mity, szczególnie dotyczące rekinów, stowarzyszenie ekologiczne Latitud Azul rozpoczęło prowadzenie warsztatów na wyspach pod tytułem "Strażnicy płaszczek i rekinów".
Spotkania rozpoczęły się już na wyspach: Lanzarote i La Graciosa, a następnie odbędą się na Teneryfie (4 września), La Gomera (6 września), Gran Canaria (19 września), La Palmie (3 października), Fuerteventurze (24 października) i El Hierro (21 listopada).
- Chcemy, aby ludzie dowiedzieli się więcej o gatunkach, przepisach, ochronie, sposobach ich ratowania, a także o ich biologii. Jeśli ktoś wie, że mają tylko jeden miot co trzy lata i że może to być zaledwie cztery lub pięć młodych, zdaje sobie sprawę, jak ważna jest ich ochrona – tłumaczy Herrera w rozmowie z serwisem El Diario.
Podczas warsztatów uczestnicy są również informowani o dostępnych kanałach zgłaszania działań, które zagrażają rekinom i płaszczkom na Wyspach Kanaryjskich.