Na pograniczu Europy i Azji. Miasto, w którym zakochasz się bez pamięci
Gruzja to kierunek, który od dawna gości w polskiej siatce lotów i wcale nie traci na swojej popularności. Polacy pokochali gruzińskie kulinaria, dziką naturę, bliskie naszemu sercu spontaniczne i proste podejście do życia, a także nutę egzotyki krainy pogranicza Europy i Azji. Kto był tam raz, wraca z przyjemnością po więcej wrażeń, doświadczeń i wiedzy.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Szczególne miejsce na mapie turystycznej Gruzji odgrywa jej malowniczo położona, przesiąknięta historią wielu kultur, stolica - Tbilisi. Z Polski na miejsce można dolecieć w trzy godziny i 40 minut. Bilet kosztuje ok. 1000 zł w dwie strony.
Miasto wina i centrum towarzyskiego życia
W Tbilisi można zakochać się bez pamięci i to z wielu powodów. Pierwszy to życie towarzyskie, które coraz częściej przyciąga turystów do gruzińskiej stolicy. Miasto jest pełne różnorodnych kawiarni, pubów, restauracji. Charakter tych ostatnich często zmienia się po zmroku na bardziej rozrywkowy. Można usłyszeć muzykę na żywo lub zobaczyć taneczne występy, poczuć ducha prawdziwej Gruzji i poznać tradycję miasta. W stolicy także szczególnie popularne są także bary na dachah, z których rozpościera się piękny widok na całe miasto i charakterystycznie wtopione w okoliczne góry.
Oczywiście na mapie Tibilisi nie mogłoby zabraknąć także klimatycznych winiarni, które są przecież wizytówką całej Gruzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Wyjątkowy region Chorwacji. "Tam nie może brakować atrakcji"
Zarówno w centrum stolicy, jak i w jej okolicach znajdziemy atrakcje związane z tym trunkiem. Planując wizytę w większej winiarni, warto sprawdzić godziny otwarcia i wymagania dotyczące rezerwacji na wycieczki i degustacje. Gruzińskie wino jest ważną częścią kultury i historii kraju, a wizyta w winiarni może zapewnić głębsze zrozumienie tej tradycji.
Czytaj też: Oderwana od rzeczywistości wioska w Gruzji
Stolica techno Kaukazu
Obok mocno zakorzenionej tradycji winnej wyrasta całkiem nowa odsłona miasta - kluby techno i koncerty muzyki elektronicznej. Coraz częściej mówi się o Tbilisi, że pretenduje do miana stolicy techno Kaukazu, a scena elektroniczna rozwija się równie szybko, jak na początku boomu w Berlinie.
Obecnie jest już znana ze swojej różnorodności, inkluzywności i undergroundowej atmosfery. Przyciąga entuzjastów muzyki elektronicznej i artystów z całego świata.
Współczesność wdziera się do Tbilisi od lat. Czuć to też po drugiej stronie rzeki, gdzie znajduje się miejsce, w którym historia, kultura i życie współczesne łączą się, oferując wyjątkową i czarującą atmosferę zarówno dla mieszkańców, jak i turystów.
Na Davit Aghmashenebeli Avenue panuje wielokulturowa atmosfera. Jest to popularne miejsce także wieczorem i w nocy. Popularną rozrywką jest tam palenie sziszy. Większość tej alei jest przekształcona w ulicę spacerową z barami, restauracjami i miejscami do siedzenia na świeżym powietrzu.
Powiew współczesności to także w Tbilisi sztuka uliczna, która jest tam wciąż nowa, choć bardzo szybko się rozwija. Po mieście rozsianych jest wiele pięknych dzieł twórców młodego pokolenia.
Nas szczególnie zachwyciły: mural wieloryba z 2018 r. autorstwa niemieckiego artysty, mural z niedźwiedziem polarnym gruzińskiego artysty Dante oraz plastikowa meduza autorstwa Musyi Keburii.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Perełki Tbilisi
Gdy przemierzasz ulice Tbilisi, nie przegap widoku z ulicy Mirza Shafi. Z tego miejsca możesz podziwiać Abanotubani (najstarszą dzielnicę miasta) z jego charakterystycznymi, kolorowymi drewnianymi balkonami oraz imponującą Twierdzę Narikala. To prawdopodobnie najlepszy punkt widokowy na tę część miasta.
W Tbilisi nie można też przegapić instagramowej willi. Chociaż ten niebieski domek jest często pojawiającym się tłem w mediach społecznościowych, to wielu odwiedzających Tbilisi przeocza ten zakątek. Ukryty z dala od głównych dróg Starego Miasta na ulicy Ietim-Gurji Str. 4/9 jest prawdziwą perłą miejskiej architektury. W tym drewnianym obiekcie znajduje się obecnie apartament do wynajęcia o nazwie "Apartment in Old Tbilisi".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Odkrywanie tajemniczych "włoskich dziedzińców" Tbilisi może przynieść różne niespodzianki, np. starego Cadillaca, który choć nieco zniszczony, nadal przyciąga uwagę fotografów. Stoi zaparkowany na podwórzu przy I. Machabeli Str. 12.
Podczas spaceru w pobliżu centrum handlowego Merani nie można przegapić też korytarza prowadzącego do State Academy of Arts. Znajdują się tam niezwykłe schody zdobione tysiącami ręcznie robionych płytek ceramicznych, każda o wymiarach 10x10 cm. To prawdziwa uczta dla oka i doskonałe tło na niezapomniane zdjęcie.
Na 12 M. Str Kostava znajduje się zaś dawny budynek mieszkalny Michaela Aramiantsa, słynnego kupca z XIX-wiecznego. Barona branży tekstylnej, jedwabnej i wełnianej, który jednak dorobił się na ropie naftowej. Jest pięknym przykładem perfekcji w architekturze okresu secesji.
Czytaj też: Kochają tam Polaków. Dolecisz tanimi liniami
Autor: Daniel, NaWylocie.pl
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.