Pociąg na trasie: Londyn – Paryż, czyli weekend w dwóch wielkich stolicach Europy
Do Londynu nie dotarłem z wielką polską falą, nie jeździłem turystycznie, ale gdy w końcu moje zawodowe wyzwania posłały mnie do stolicy Wielkiej Brytanii, polubiłem ją. Pewnego dnia, spacerując nad Tamizą, pomyślałem, że to idealny punkt, aby rozpocząć eksplorowanie kolejnej, zaniedbanej przeze mnie europejskiej stolicy - Paryża.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Przez długi czas nie docierałem do obu miast chyba z powodu ich niesamowitego ogromu. Wielkie metropolie przytłaczają. Londyn i Paryż to dwie stolice dawnych potęg kolonialnych, które niemal podzieliły się światem. Stąd – z faktu, iż rządziły one kiedyś na wszystkich kontynentach – w obu miastach odnajdziemy różnorodność kulturową, jakiej nie da się doświadczyć nigdzie indziej. No może jeszcze poza, położonym po drugiej stronie oceanu, Nowym Jorkiem.
Stworzone przez Rzymian
Londyn jest szalony, nieokiełznany, czasami straszliwie głośny i pełen impulsów. Paryż, choć równie wielki, zaskakuje spokojem, który można odnaleźć w wielu jego zakątkach, nawet tych turystycznych. Jest harmonijny, elegancki, piękny. Londyn w konfrontacji z nim może się wydawać brudny i chaotyczny.
Oba miasta, choć dziś tak różne, łączy jedn. Stworzone zostały przez Rzymian – Londyn na północ od Tamizy, Paryż na lewym brzegu Sekwany. Rywalizujące ze sobą stolice przez wieki rozwijały się w podobny sposób, lecz na pewnych etapach historii wydarzyły się rzeczy, które przedefiniowały oba miasta. Wielki pożar Londynu w 1666 roku zniszczył ogromne połacie stolicy Anglii – z powierzchni ziemi wyparowało ponad trzynaście tysięcy domów czy osiemdziesiąt siedem ze stu dziewięciu kościołów. Człowiek odpowiedzialny za odbudowę Londynu – Sir Christopher Wren, zaproponował wykorzystanie sytuacji i stworzenie w Londynie nowej siatki dróg zamiast chaotycznego, średniowiecznego planu. Propozycja została odrzucona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Poalcy". Tak wygląda życie imigrantów w Chinach. "Nadal borykam się z trudnościami"
Paryż nie potrzebował wielkiego pożaru, aby zrewolucjonizować swoją tkankę miejską. Georges-Eugene Haussmann w siedemnaście lat całkowicie przebudował miasto, niszcząc przy tym setki historycznych budynków oraz przemieszczając setki tysięcy ludzi. W tym czasie powstały charakterystyczne fasady nad rzeką, dworce Are du nord i Are du Lyon, place handlowe czy Opera Paryska.
Pociąg między Paryżem a Londynem
Jednak cokolwiek by różniło oba miasta – w temacie historii, mody, kuchni, architektury – jest jedna rzecz, która je łączy i jest niczym aorta, przez którą przepływa krew. Idea tunelu pod kanałem La Manche pojawiła się już w 1802 roku i tak dyskusja trwała aż do 1988 roku, w którym w końcu rozpoczęto prace.
Pierwszy pociąg przejechał między dwiema stolicami w 1994 roku i od tego czasu, pomimo szalonych ostatnich lat pod znakiem Brexitu, pociąg Eurostar reprezentuje ową więź między wyspami a Europą, o której część brytyjskiego społeczeństwa zdaje się chcieć zapomnieć.
I w taką właśnie podróż – do dwóch wielkich stolic chciałbym dzisiaj was zabrać.
Londyn. Atrakcje i spacer po mieście
Londyn. Wielkie, monstrualne wręcz i zawsze tętniące życiem miasto. Jest tu tak wiele miejsc i atrakcji, że powstają na ten temat książki. Ja wybrałem się w zaledwie jednodniowy spacer po mieście, bo przecież następnego dnia czekał na mnie Paryż.
Wszystkie przytoczone przeze mnie poniżej miejsca to od 10 do 20 km spaceru w zależności od tego, ile chodzicie, a ile przemieszczacie się metrem. Lubię przemierzać bardzo długie dystanse, a gdy się zmęczę, zaczynam używać metra. Podróżując po Londynie warto więc uzbroić się w Oyster Card, którą ładuje się wybraną ilością pieniędzy.
Zaprzyjaźnianie się z Londynem rozpocząłem od miejsca nietypowego, bo od Islington, gdzie odbywała się pierwsza konferencja, na której miałem przyjemność występować. Tuż po jej zakończeniu wbiłem się w urokliwe, małe uliczki nieopodal stacji metra Angel.
Islington to tętniące życiem miejsce, którego centralnym punktem jest Upper Street. Cała okolica usiana jest urokliwymi pubami, barami, restauracjami, teatrami, klubami muzycznymi, kawiarniami i ciekawymi butikami – wszytko to znajdzie się wchodząc w boczne uliczki i eksplorując spokojniejsze części dzielnicy.
Odwiedziłem też słynny Millennium Bridge, który był pierwszym mostem dla pieszych nad Tamizą zbudowanym na przestrzeni wieku. Łączy on wybrzeże południowe w pobliżu Tate Modern i teatru Szekspira z londyńskim City w pobliżu katedry św. Pawła. To jedna z moich najbardziej ulubionych miejscówek w mieście pod względem widoków, obserwowania ludzi i ogólnej estetyki urbanistycznej. Miejsce, w którym włóczyłem się o różnych coraz, z celem czy bez celu.
Ci, którzy planują zwiedzanie Londynu, jakoś nie myślą o South Bank jako głównej atrakcji, ani nawet pobocznej. Owszem, znajdują się tam punkty, do których docierają turyści, nawet cała masa, jednak idąc za radą kolegi postanowiłem przejść praktycznie całą długość od Tower Bridge to Westminsteru po południowej stronie rzeki i jest to dla mnie jeden z najlepszych spacerów, jakie można odbyć w Londynie.
Po drodze znajdziecie pozostałości starego Londynu: w postaci teatru szekspirowskiego, statku (na pokładzie którego eksplorowano świat - Golden Hinge), ruiny pałacu Winchester, urokliwe Anchor Bankside i wiele miejsc, w których można usiąść i poobserwować Tamizę oraz toczące się nad nią życie.
Po dojściu do Tower Bridge warto wskoczyć w jeden z charakterystycznych, czerwonych autobusów i przemieścić się w stronę słynnej (i darmowej, jak wiele innych tego typu instytucji) galerii Tate Modern. Nawet przy krótkiej wizycie w mieście nastawionej tylko na spacery i podziwianie miasta, warto, jak zawsze, postawić na chwilę obcowania ze świetną sztuką i kulturą. Pałac Westminsterski
Jeden z najbardziej charakterystycznych, pocztówkowych widoków z Londynu miałem dla samego siebie przez pół godziny, gdy odpoczywałem i spoglądałem na siedzibę brytyjskiego parlamentaryzmu. W miejscu, gdzie kiedyś ustawiała się kolejka Chińczyków do zrobienia idealnego ujęcia z Big Benem dziś wieje pustką. Big Ben jest bowiem w renowacji, co skutecznie oczyściło urokliwe nabrzeże z jakichkolwiek turystów.
Notting Hill to znacznie więcej niż tylko miejsce, w którym działa się akcja słynnego filmu. To także dzielnica, w której organizuje się słynny karnawał Notting Hill, największy festiwal uliczny w Europie, o którym opowiadał mi londyńczyk, kolega z pracy, z którym przemierzałem ostatnio miasto.
Jest to miejsce pełne modnych restauracji, barów i sklepów z antykami. Na jednej z najlepszych londyńskich ulic znajdziecie słynny Portobello Road Market – wzdłuż długiej i usianej kolorowymi domami drogi rozstawiają się dziesiątki kramów a po 10-11 swoje progi otwierają świetne sklepy, w których naprawdę można się zatracić. To zdecydowanie dzielnica, z której najtrudniej było mi wyjść – czułem się tam po prostu jak u siebie – swojsko, spokojnie, różnorodnie – to najlepsze słowa, które opisują tę okolicę.
Kilka osób rzekło – koniecznie musisz odwiedzić Camden Market – opinię potwierdził mój londyński znajomy. Wszyscy mieli rację. To dziś jeden z najgorętszych adresów w stolicy Wielkiej Brytanii. Modne, pełne ludzi butikowe sklepiki, targi, knajpy, street food, sztuka uliczna, wszystko to okraszone niepowtarzalną atmosferą. Z Camden Market koniecznie warto wybrać się na spacer do Primrose Hill, z którego rozpościera się chyba najsłynniejsza panorama Londynu. To w końcu jeden z najwyższych szczytów w mieście.
Ale czas na Picadilly Circus i Soho. Większość osób, które odwiedzą tę lokalizację zapamiętuje gigantyczne ekrany z reklamami zmieniającymi się co chwilę. To trochę jak nowojorski Time Square. Jednak cała okolica od Picadilly przez Soho do okolic British Museum to jedna wielka kraina nocnych świateł i niesamowitej, nocnej atmosfery, w której mieszają się muzyka, aromaty, smaki różnych kontynentów, elementy Azji i Europy. Ot taki typowy, londyński misz masz, w którym warto się zatopić.
Okolice Trafalgar Square i Covent Garden to kolejne miejsce, do którego warto się zapuścić wieczorem, aby wraz z Londyńczykami zaliczać najgorętsze adresy w mieście. Gwarno i pełno wszystkiego.
Pociąg Eurostar: Londyn – Paryż
Z Londynu do Paryża pojechałem pociągiem. Kursujące na tej trasie maszyny są niesamowicie szybkie i wygodne. Eurostar między dwoma stolicami jedzie około 2,5 godziny.
Pociąg z Londynu odjeżdża ze stacji St. Pancras International i przyjeżdża na paryski dworzec Gare du Nord.
Wyjechałem o godz. 6:18 rano z Londynu, a do Paryża przyjechałem o 9:47.
Przejazd pociągiem jest niezwykle wygodny. Na pokładzie dostępne są wagony restauracyjne oraz całkiem sprawnie działające wi-fi. Najpierw przemierza się dosyć płaskie krajobrazy Anglii, potem przysypia się i w zasadzie niezauważanie przemierza tunel pod Kanałem La Manche, po czym przecina się francuskie krajobrazy, aby dotrzeć do Paryża i zacząć cieszyć się niesamowitą atmosferą francuskiej stolicy.
Następny przystanek - Paryż
Ach ten Paryż. Ostrzegali mnie przed nim. Mówili, co mam robić, a czego nie robić oraz na co uważać. Doceniam to. Ludzie martwią się o tych, których lubią. Ludzie mają także różne doświadczenia z Paryżem i wszystko to jest oparte na swoich subiektywnych wspomnieniach. Jedno zapamiętają je jako niebezpieczne miasto imigrantów, inni jako miejsce zamachów, jeszcze inni jako najbardziej romantyczną krainę świata.
Dla mnie Paryż był ciekawostką. Nowym miejscem, którego nagle zapragnąłem doświadczyć. I jak prawie zawsze w moim przypadku, miałem po prostu szczęście, że doświadczyłem to miasto na swój sposób, spokojnie, spacerowo i bezproblemowo.
Paryż. Atrakcje i spacer po mieście
Montmartre to dzielnica Paryża, którą kochałem już zanim do niego dotarłem. Kochałem ją po filmach i książkach, które miały tam miejsce. Nie pomyliłem się. Spodobała mi się tak bardzo, że po zwiedzaniu najważniejszych punktów, wróciłem do niej na popołudnie i wieczór, po prostu, aby posiedzieć i się powłóczyć.
Ktoś, kto przyjeżdża do Paryża, koniecznie musi wybrać się na spacer po Montmartre. To zaiste najbardziej romantyczne i niesamowite miejsce w stolicy Francji. Wielu ludzi, którzy odwiedzają Paryż, idą prosto do bazyliki Sacré-Coeur lub Place du Tertre, gdzie lokalni artyści uliczni sprzedają swoje malowidła i szkicują portrety. Jednak Montmartre to okolica, w którą warto się po prostu zapuszczać. Znajdziecie tam wąskie zaułki, wiatraki, małe rzeczy i miejsca z duszą.
Powłóczyłem się pieszo całą drogę od Montmartre to Louvru tylko po to, aby liznąć co nieco z elegancji Paryża. A do słynnego muzeum muszę, podobnie jak to bywało z Londynem, zawitać specjalnie, aby spędzić w nim wiele godzin. Tego dnia zasiadłem jedynie przy jego słynnej piramidzie i pomyślałem o wszystkich tych dziełach, które zobaczy, gdy wrócę tam ponownie.
Wizyta w Paryżu nie liczy się bez zobaczenia Wieży Eiffla. To w końcu ikona. Wiadomo. Nie wiedziałem, z której strony ugryźć ten wyczyn człowieka, toteż powłóczyłem się po wszystkich okolicach, z których mogłem ją zobaczyć. W kolejce na szczyt nawet się nie ustawiałem, gdyż spędziłbym jedną czwartą dnia tylko na tym. Wystarczył mi jej widok i owszem, jest piękna.
Pojechałem za to pod Notre Dame. Pożar. To jeden z tych momentów, który sprawił, że postanowiłem tu w ogóle przyjechać. Smutno spoglądało się na zrujnowaną ikonę europejskiej architektury. Życie wokół toczy się jednak ponownie a dzielnica łacińska to kolejne, niezwykle ujmujące miejsce na mapie Paryża.
Mówili, by pod Moulin Rouge nie iść w nocy, że bywa niebezpiecznie i niefajnie. Nie mogłem się oprzeć i poszedłem. Było normalnie, było głośno, było kolorowo. Być może to fakt, że jestem brodatym mężczyzną, że nie odczuwałem jakiegoś dyskomfortu jednak spędziłem tam miły wieczór włócząc się, jedząc, pojąć i wchłaniając paryską atmosferę.
Będę wracał
Z Paryża wyjechałem o godz. 20:13, a w Londynie byłem chwilę przed 22.
Bilety na Eurostar warto kupować dużo wcześniej, gdyż różnice w cenach są ogromne. Mój bilet kosztował około 140 funtów, czyli 700 zł w dwie strony. Tym, którzy porównują ceny i mogą stwierdzić, iż jest to suma niemała, od razu przypominam, iż pociąg pendolino Kraków – Gdynia kosztuje ponad 400 zł w dwie strony i jedzie dwa razy dłużej. Przemieszczając się pociągami Eurostar należy pamiętać o tym, że Wielka Brytania nie należy do strefy Schengen oraz do UE, dlatego należy mieć ze sobą paszport. Na dworcu, podobnie jak na lotnisku, odbywa się odprawa oraz kontrola paszportowa oraz bezpieczeństwa.
Choć tak intensywny wyjazd do dwóch metropolii potrafi zmęczyć, odczułem autentyczną przyjemność z odwiedzenia tych dwóch ogromnych i de facto najważniejszych stolic Europy. Po typowo turystycznym rzuceniu okiem na to i owo mogę teraz, od czasu do czasu, wracać oraz odkrywać dziesiątki kolejnych rozdziałów tych dwóch wspaniałych miast.
Autor: Marcin Wesołowski, www.wesolowski.co
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.