Samolot zawrócił po słowach pasażera. Sparaliżował całe lotnisko
Jeden z pasażerów linii lotniczej Ryanair został aresztowany po tym, jak pozwolił sobie na nieprzyzwoite wyznanie. Do sytuacji doszło na pokładzie samolotu, lecącego z Ibizy do Mediolanu.
Jak widać, turyści nadal nie nauczyli się, że niektórych rzeczy naprawdę nie warto mówić ani na lotnisku, ani na pokładzie samolotu. Przekonał się o tym pasażer, który twierdził, że ma przy sobie bombę.
Przez zagrożenie bombą, samolot musiał zawrócić
Samolot, lecący z Ibizy do Mediolanu, natychmiast zwrócił na lotnisko startowe, które zostało przez ten incydent sparaliżowane na ponad godzinę. Wydarzenie na pokładzie Ryanaira wywołał efekt domina. Służby lotniskowe uziemiły wszystkie samoloty, które miały w tamtym czasie startować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Jak żyje się kobietom w Czechach? Nie tak lekko, jak nam się wydaje.
- Trzy loty, jeden z Bilbao, drugi z londyńskiego Heathrow i trzeci z Bolonii we Włoszech, zostały przekierowane do Palmy - przekazały służby lotniska. Ruch samolotowy został wstrzymany całkowicie od godz. 15:30 do ok. 16:30.
Pasażer został aresztowany na lotnisku
- Eksperci zajmujący się usuwaniem bomb potwierdzili, że na pokładzie nie było żadnych materiałów wybuchowych. Pochodzący z Włoch pasażer został aresztowany - przekazał rzecznik Gwardii Cywilnej. Grozi mu odpowiedzialność karna m.in. za narażenie lotniska na straty finansowe.
Źródło: metro.co.uk