MiastaSarajewo. Europejskie miasto, które narodziło się na nowo

Sarajewo. Europejskie miasto, które narodziło się na nowo

1425 dni, tyle dokładnie trwało oblężenie Sarajewa, w trakcie którego miasto zostało niemal całkowicie zniszczone. Po niemal 30 latach od tamtych wydarzeń, Sarajewo odrodziło się, a jego serce znów bije dla odwiedzających, którzy spacerując ulicami, mogą krok po kroku odkrywać jego wyjątkową historię.

Sarajewo
Sarajewo
Botond Horvath
Sylwia Król

06.04.2022 | aktual.: 07.04.2022 14:51

Oblężenie Sarajewa przez bośniackich Serbów to niewątpliwie jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w nowożytnej historii Europy. 1425 dni, czyli 3 lata, 10 miesięcy i 2 dni, tyle dokładnie trwała agonia miasta i jego mieszkańców, którzy niemal odizolowani od świata, każdego dnia walczyli o przetrwanie. Oblężenie Sarajewa pochłonęło życie ponad 10 tys. osób, w tym przynajmniej 1500 dzieci.

Na skutek licznych bombardowań, zniszczeniu uległa nie tylko infrastruktura cywilna, ale również zabytki miasta, m.in. Vijećnica, siedziba władz miejskich, we wnętrzach której spłonęło ponad 700 bezcennych woluminów.

Sarajewo wielokulturowym miastem w sercu Europy

Sarajewo, zwane również bałkańską Jerozolimą lub Jerozolimą Europy, przez stulecia było stawiane za wzór tolerancji, miasta, w którym przez setki lat różne kultury i religie żyły w zgodzie, tuż obok siebie. To jedyne europejskie miasto, w którym w jednej dzielnicy znajdziemy dziś kościół katolicki, cerkiew, meczet i synagogę.

Sarajewo zawsze było miejscem, gdzie wpływy Wschodu i Zachodu naturalnie się przenikały. Widać to zresztą do dziś, chociażby na jego głównym deptaku – Ferhadija, gdzie budynki, charakterystyczne dla architektury środkowoeuropejskiej, z czasów monarchii austro-węgierskiej, sąsiadują z innymi, które swoim stylem przypominają czasy Imperium Osmańskiego.

Nie bez powodu zwiedzając Sarajewo, można w jednej chwili poczuć się jak na ulicach Wiednia lub Budapesztu, by już za chwilę, na kolejnym skrzyżowaniu ulic, przenieść się do Istambułu. Takie właśnie jest Sarejewo, stolica, w której kolory, style architektoniczne i historia, nie tylko przenikają się, ale też idealnie uzupełniają. Wszystko to, co w innym mieście nie miałoby prawa bytu, właśnie tutaj jest jak najbardziej na swoim miejscu.

Sarajewskie róże i inne ślady wojny

Trudno znaleźć dziś w Sarajewie budynek, który nie ucierpiałoby na skutek pamiętnego oblężenia, co zresztą oficjalnie potwierdził w swoim sprawozdaniu Komitet Rady Europy.

Zniszczeniu uległy zarówno obiekty zabytkowe, jak i nowoczesne budynki, w tym m.in. 35 tys. mieszkań. Chociaż po podpisaniu traktatu pokojowego, w grudniu 1995 r., niemal natychmiast ruszyła odbudowa zniszczeń i po latach Sarajewo narodziło się na nowo, nadal znajdziemy tutaj liczne ślady wojny, m.in. otwory po kulach na elewacjach budynków.

  • Sarajewskie róże
  • Sarajewskie róże
[1/2] Sarajewskie różeŹródło zdjęć: © Adobe Stock

Choć trudno w to uwierzyć, niektóre zakątki Sarajewa są w dalszym ciągu zaminowane, o czym należy pamiętać m.in. decydując się na samotną wspinaczkę po otaczających je wzgórzach.

Pomimo upływu lat, spacerując ulicami Sarajewa, nie sposób całkowicie uciec od jego bolesnej historii. Jej elementem są sarajewskie róże, czyli charakterystyczne dziury na chodnikach, wypełnione czerwoną żywicą, które symbolizują ślady po dawnych eksplozjach, w których zginęły przynajmniej trzy osoby.

Nazwa wzięła się stąd, że układ bruzd, jaki granaty tworzyły w nawierzchni, przypomina płatki róż. W całym mieście znajdziemy ich ok. 200, a każda powstała w miejscu, gdzie w wyniku ataku zginęły przynajmniej trzy osoby. Każda z nich jest niemym hołdem oddanym ofiarom wojny.

Pomimo upływu lat, tragiczne wydarzenia, których doświadczyło Sarajewo są nadal obecne w życiu jego mieszkańców, o czym świadczą m.in. liczne cmentarze, stanowiące dziś blisko jedną czwartą powierzchni miasta. Jest wśród nich m.in. cmentarz muzułmański Alifakovac, który francuski architekt Le Corbusier uznał za najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek odwiedził. Znajdujący się w sercu miasta i tętniący życiem Targ Markale, ponownie zaprasza dziś przyjezdnych i tylko jedna z jego ścian, wypełniona gęsto nazwiskami ofiar, przypomina o dwóch bombardowaniach, które dotknęły to miejsce. Swoje stoiska nadal prowadzą tu mieszkańcy, którzy przeżyli oba ataki.

Historyczne centrum Sarajewa
Historyczne centrum Sarajewa © Adobe Stock

Nowy początek dla miasta, które powstało jak Feniks z popiołów

Po prawie 30 latach, przepięknie położone u podnóża Alp Dynarskich, Sarajewo ponownie z nadzieją wita turystów. Sercem miasta jest starówka, jego najstarsza i najbardziej historyczna część.

Spacerując po niej na pewno warto zatrzymać się choć na chwilę w jednej z tamtejszych kawiarni, napić kawy z tygielka i skosztować lokalnej baklawy. Tuż obok czeka kolejny symbol i prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalny zabytek Sarajewa – wykonana z drewna w stylu osmańskim, ażurowa studnia Sebilj.

Karmienie gołębi pod studnią Sebilj to nie tylko chwila relaksu, ale obowiązkowy wręcz punkt programu dla każdego turysty, który odwiedza dziś stolicę Bośni i Hercegowiny.

Słynna studnia Sebilj (Fot. Adobe Stock)
Słynna studnia Sebilj (Fot. Adobe Stock)

Dzięki ogromnemu wsparciu finansowemu m.in. krajów Unii Europejskiej Sarajewo wróciło do życia, a jego zabytki odbudowano krok po kroku, z ogromną dbałością o szczegóły. W 2014 r. uroczyście otwarto m.in. odrestaurowany budynek zabytkowego Ratusza - Vijećnicę, zaś dzięki funduszom przekazanym przez Arabię Saudyjską, odbudowano kolejny symbol miasta, szesnastowieczny meczet Gazi Husrev-beg.

Od 2018 r. ponownie funkcjonuje też kolejka na wzgórze Trebević. Zaliczana w przeszłości do największych atrakcji wiezie turystów na punkt widokowy, z którego można podziwiać panoramę miasta. Według niektórych jednak najpiękniejszy zachód słońca w Sarajewie można zobaczyć ze szczytu Žuta Tabija, czyli Żółtej Twierdzy.

Sarajewo - miasto, w którym przeszłość spotyka przyszłość

Znakiem rozpoznawczym nowego Sarajewa jest Avaz Twist Tower, nowoczesny wieżowiec, który jest dziś siedzibą popularnej w kraju gazety "Avaz", zaś w chwili oddania do użytku w 2008 r. stał się najwyższym budynkiem na Bałkanach.

Swoistym symbolem odrodzenia Sarajewa stała się też hala olimpijska im. Juana Antonio Samarancha (dawna hala olimpijska Zetra), która w 1984 r. gościła najlepszych sportowców świata podczas odbywających się w Sarajewie Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Hala została niemal całkowicie zniszczona na skutek bombardowań, zaś jej pozostałości w trakcie oblężenia służyły mieszkańcom jako magazyn drewna i kostnica.

Architektura Sarajewa jest bardzo zróżnicowana
Architektura Sarajewa jest bardzo zróżnicowana © Adobe Stock | unknown

W 1999 r. - w trakcie prywatnej ceremonii - w obecności mniej niż stu osób, Zetra doczekała się ponownego otwarcia. - Dziś, w tym miejscu, gdzie niedawno nie było zupełnie nic poza ruinami, gromadzimy się, żeby ponownie otrzymać dary olimpijskiej przyjaźni i solidarności. Jesteśmy świadkami zwycięstwa dobra nad złem - takimi słowami ówczesny prezes Bośniackiego Komitetu Olimpijskiego, Bogic Bogicevic, zapoczątkował jej nowy rozdział.

Dziś hala ponownie służy sportowcom, odbywają się w niej także koncerty. Można tu również zobaczyć wystawę upamiętniającą Igrzyska z 1984 r. W pewnym momencie pojawił się nawet pomysł, aby Sarajewo ubiegało się o organizację Igrzysk Olimpijskich w 2010 r. Ze względów proceduralnych kandydatura miasta nie została zaakceptowana, ale sama propozycja była kolejnym bodźcem dla miasta, które tak wiele doświadczyło i które pielęgnując swoją historię, chce dziś iść do przodu i nadal się rozwijać.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)