Sezon narciarski na horyzoncie. Widać pierwsze problemy
Zima zbliża się wielkimi krokami, a pasjonaci białego szaleństwa odliczają już dni do pierwszego wejścia na stok. Właściciele podhalańskich stacji narciarskich widzą jednak na horyzoncie spore utrudnienia. Wszystko przez dużo większe wydatki.
Stoki narciarskie na Podhalu przygotowują się do rozpoczęcia kolejnego sezonu zimowego. W tym roku muszą być gotowi na duże wydatki, a to za sprawą nowych umów na energię elektryczną. - Te będą wyższe o co najmniej 80 proc. - mówił w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Tomasz Paturej, prezes Kotelnicy Białczańskiej.
Podwyżki cen energii
W ubiegłym roku droższy prąd miał być sporym problemem dla przedsiębiorców. Wówczas jednak większość stacji narciarskich obowiązywały stare umowy na prąd, które w dużej mierze kończą się w 2023 r.
- Mamy już umowy na 2024 r. i niestety są one wyższe. Podwyżka to od 80 do 100 proc. więcej - mówił Jan Walkosz Jambor, prezes spółki Dorado, która zarządza wyciągiem na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem, cytowany przez "Gazetę Krakowską".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Od lat mieszka w Kolumbii. Zdumiewające, co myślą tam o Polsce
W związku z tym, że najbardziej energochłonnym procesem w pracy stacji narciarskich w czasie sezonu zimowego jest sztuczne śnieżenie, stacje narciarskie zapowiadają, że będą używać armatek tylko wtedy, gdy będzie to wyjątkowo konieczne. Pocieszający jest jedynie fakt, że etap sztucznego śnieżenia będzie odbywał się na początku zimowego sezonu, czyli jeszcze w 2023 r, a więc przy obowiązywaniu starych cen za energię. Tomasz Paturej zaznacza jednak, że nie ma możliwości przeprowadzić całego procesu dośnieżania w tym czasie.
Ceny skipassów
Biorąc pod uwagę obecną sytuację ekonomiczną - podwyżki cen prądu, inflację, a także wzrost płacy minimalnej - zmiany cen skipassów są nieuniknione. Na stronach internetowych ruszyła już sprzedaż promocyjnych karnetów Tatry Super Ski, w ramach których można korzystać z większości dużych ośrodków narciarskich Podhala, Spisza, Gorców i Pienin.
W okresie przedświątecznym, czyli do 24 grudnia br., za karnet całodzienny zapłacimy 150 zł (ulgowy 140 zł), a pięciodniowy 635 zł (ulgowy 585 zł). W terminie świąteczno-noworocznym, czyli od 25 grudnia br. do 7 stycznia 2024 r., za karnet trzeba będzie zapłacić 170 zł (ulgowy 160 zł), a pięciodniowy 745 zł (ulgowy 685 zł). Z kolei od 8 stycznia do 10 marca 2024 r., czyli także podczas ferii zimowych, cena skipassu to 160 zł (ulgowy 150 zł). Za pięciodniowy karnet zapłacimy 685 zł (ulgowy 635 zł).
- Mam nadzieję, że narciarze docenią to, że podwyżka cen nie jest aż tak wielka jak inflacja. Wynosi ona jedynie 4,5 proc. - mówił w rozmowie z WP Adam Marduła, prezes Tatry Super Ski. - Osoby, które kupią karnet teraz - z 10-proc. zniżką - zapłacą za niego mniej niż w zeszłym roku - dodał.
Źródło: "Gazeta Krakowska"/WP