Siedmiolatka szła po stoku ze łzami w oczach. Przestroga dla innych
Płaczącą siedmiolatkę wypatrzyli na stoku strażnicy Karkonoskiego Parku Narodowego. Rodzice w międzyczasie zawiadomili policję. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Idącą z nartami w dłoniach dziewczynkę strażnicy wypatrzyli na nartostradzie Śnieżynka w Szklarskiej Porębie. Zgubiła się, i po prostu nie była w stanie jechać na nartach. Na górę wjechała kolejką linową, a na dół postanowiła zejść. O zdarzeniu na profilu na Facebooku poinformował Karkonoski Park Narodowy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Z ustaleń wynika, że rodzice prawdopodobnie nie zauważyli, kiedy dziecko wsiadło na wyciąg. Zaniepokojeni natychmiast zawiadomili policję. W poszukiwaniach siedmiolatki wzięli udział także GOPR-owcy. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i rodzina szybko się spotkała. Przedstawiciele parku i ratownicy przestrzegają jednak przed podobnymi zdarzeniami: "Ta historia powinna być jednak przestrogą dla wszystkich wypoczywających z dziećmi."
A my przypominamy, że dziecko na nartach powinno być m.in. wyposażone w kask, a jeśli wybieramy się na stok całą rodziną, to bezwzględnie powinniśmy zwracać uwagę, czy wszyscy jej członkowie są obecni przed wjazdem na wyciąg.
Narty w Karkonoszach
Narciarstwo zjazdowe i snowboard na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego można uprawiać wyłącznie na zorganizowanych terenach narciarskich w Karpaczu (rejon Kopy i Hali Złotówka – około 6 km tras narciarskich, 8 kolei linowych i wyciągów orczykowych) i Szklarskiej Poręby (rejon Szrenicy i Hali Szrenickiej – ok.12 km nartostrad, 8 kolei linowych i wyciągów orczykowych).