Spontaniczna wyprawa. Ruszamy samochodem w góry
Maksymalne wykorzystanie wolnego czasu w weekend? Tak, ale tylko z odpowiednim samochodem i w odpowiednim towarzystwie.
Wyobraźmy sobie taką sytuację: jest piątek, pora lunchu. Leniwie sprawdzasz w telefonie pogodę w górach. Koledzy rozmawiają o byle czym, nie słuchasz ich. Sezon się właśnie zaczął, pogoda piękna, a w piwnicy rower downhillowy zbiera kurz. Nagle widzisz, że w twojej ulubionej miejscowości, w ulubionym pensjonacie zwolniły się kwatery. Idealna pogoda, idealny domek na zboczu góry. Unosisz wzrok. - Panowie, po robocie godzina na pakowanie i jedziemy. Widzimy się u mnie.
Jedziesz do domu jak na skrzydłach, nawet ten korek przy zwężeniu głównej ulicy nie denerwuje, twój T-Roc ma przecież układ asystenta jazdy w korku, sam porusza kierownicą, dodaje gazu i hamuje, jadąc bezbłędnie w kolumnie pojazdów. Możesz spokojnie przeglądać w myślach listę rzeczy, które musisz zapakować w błyskawicznym tempie.
190-konny silnik TSI mruczy cicho, przy lekko wciśniętym gazie skrzynia DSG zmienia biegi prawie niewyczuwalnie. Do domu dojeżdżasz zrelaksowany, bieg do windy, otwierasz drzwi i przebiegasz przez mieszkanie niczym teksaskie tornado, zgarniając niezbędne graty. Torba spakowana, buty, ciuchy, rower wrzucony na dach, sytuacja opanowana.
Zgarniasz kumpli i ruszacie w drogę. Zaplanowaną trasę do na Czarną Górę kolega przerzuca do systemu Car-Net i nawigacja w samochodzie wyznacza punkty zwrotne, dobierając szczegóły drogi zgodnie z dynamiczną informacją o ruchu.
Krótka sprzeczka na temat muzyki... z czyjego telefonu będzie streaming przez całą drogę? W końcu, radząc sobie lepiej niż zasiadający w ONZ politycy, osiągacie konsensus i na ekranie systemu multimedialnego pojawia się okładka ulubionej płyty jednego z was.
Nagłośnienie stworzone wspólnie z marką Beats wypełnia dźwiękiem wnętrze Volkswagena. Za oknem pojawiają się pierwsze pagórki, droga zaczyna się robić kręta. Nie ma się czym przejmować, auto jest obute w dobrej jakości opony najnowszej generacji, a napędzane jest na cztery koła.
Napęd 4MOTION Active Control sterowany jest pokrętłem, które, gdyby padał śnieg, możesz obrócić w lewo, z pozycji Street w położenie Snow - ale mamy początek lata, więc taka ewentualność nie jest możliwa. Adaptacyjny system tłumienia nierówności DCC samoczynnie przestawia się w takich chwilach w położenie bardziej komfortowe - zupełnie sztywne zawieszenie nie sprawdza się na śliskiej nawierzchni.
Nie zdążyłeś zatankować przed wyjazdem, trzeba poszukać stacji benzynowej na trasie. Dzięki połączeniu smartfona z samochodem odpowiednie stacje zostają wyszukane w Internecie i ich koordynaty wprowadzone do systemu nawigacji. Szybkie tankowanie - podróż przebiega wyjątkowo sprawnie.
Zapada wieczór. Asystent świateł stara się jak najczęściej włączać światła drogowe, tak, by nie oślepiać kierowców nadjeżdżających z przeciwka. Po jakimś czasie jednak monotonia nocnej jazdy zaczyna być odczuwalna. Rozpoczynacie dyskusję, którą toczyliście już setki razy, na temat wyższości rowerów górskich nad kolarkami i vice versa. Dwóch z was lubi jeździć po lesie, trzeci tylko po szosach.
To jeden z tych sporów, których nikt nie może w zdecydowany sposób wygrać. Przynajmniej między przyjaciółmi dyskusja toczy się w sposób cywilizowany i uprzejmy... Nikt nawet nie próbujecie rozmawiać o pracy, do poniedziałku to temat tabu. To właśnie urok spontanicznych weekendowych wyjazdów w góry, zero pretensjonalności, liczy się tylko odpoczynek.
Góry coraz bliżej. Droga kręci się jak makaron na talerzu. Muzyka się wszystkim trochę znudziła, proponujesz audiobooka kupionego poprzedniego wieczora. Masz go w pamięci swojego smartfona, przy systemie Car-Net przesłanie go do samochodowego audiosystemu to dziecinna igraszka.
Kryminał polskiej autorki, akcja dzieje się w czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego. Treść wciąga, pomaga w tym aksamitny głos znanego aktora. Podróż mija szybciej, przynajmniej pozornie, bo warunki drogowe pogarszają się, tj. czeka was przeprawa drogą szutrową, a potem całkiem polną. Kolejny dowód na to, że przydaje się samochód, który zwiększonym prześwitem potrafi powalczyć z ziemnymi koleinami.
Bez nawigacji, prowadzącej cię wzdłuż wcześniej przygotowanej trasy (przygotowanej całe tygodnie temu, gdy bezskutecznie czekałeś na okazje na wyjazd), po ciemku, w życiu nie znalazłbyś skrętu położonej na zboczu malutkiej wioski, gdzie znajdują się wynajęte pokoje. Zawieszenie radzi sobie bez trudu z kilkoma iście rajdowymi "hopkami" po drodze.
T-Roc, dzięki napędowi 4MOTION, wspina się ku domowi z wielką łatwością. Chwilę temu przełączyłeś pokrętło napędu w pozycję Offroad Individual, pod którą wcześniej zapisałeś własne ustawienia. Tak samo jak na rowerze jeździsz w stroju idealnie dopasowanym do twoich potrzeb, jeździsz samochodem, którego najpierw skonfigurowałeś "pod siebie", a teraz korzystasz z pełnego spektrum możliwości indywidualizacji jego pracy.
Nareszcie na miejscu. Wszyscy są zmęczeni, ale nie tak zmęczeni, jak byliby, gdyby utknęli gdzieś na drodze. Po szklance zimnego, odświeżającego napoju i spać. Pogoda szykuje się idealna na jutrzejsze zjazdy i podjazdy. Cieszysz się, że zaryzykowałeś wyjazd i że wyciągnąłeś kumpli w góry. Nic nie relaksuje bardziej niż spontaniczny wypad, taki, jak ten. Ale bez odpowiedniego pojazdu, który dowozi do celu szybko, skutecznie i bezstresowo, z pewnością byłby o wiele mniej udany.
Partnerem artykułu jest Volkswagen.