Stado bizonów ruszyło na kierowców. Zobaczyłem "brązową ścianę pędzącą drogą"
Turyści chcieli zobaczyć łosia, a w rezultacie mieli bliskie spotkanie z bizonami. Emocje sięgnęły zenitu i na pewno były to niezapomniane chwile.
Bruce Delle Chiaie wraz z żoną i trójką dzieci jechał przez Dolinę Lamar w Parku Narodowym Yellowstone w Wyoming wypożyczonym autem. Nagle znaleźli się w centrum niezapomnianych wydarzeń.
Stado bizonów ruszyło na przemierzające drogę trzy auta. A jeden z potężnych zwierząt uderzył rogami w przednią szybę samochodu, powodując poważne szkody.
Bruce opowiadał, że prawdopodobnie alarm jednego z kierowców spłoszył zwierzęta, które całym stadem przemierzały drogę.
Powód wycieczki 50-latka wraz z rodziną do Doliny Lamar był prozaiczny. Chcieli zobaczyć łosia, którego zauważyli poprzedniej nocy. "Wysiedliśmy z samochodu i zaczęliśmy go szukać. Wyciągnęliśmy lornetkę i nagle jeden z moich synów zaczął krzyczeć: Pod samochód!" – relacjonował mężczyzna.
Najpierw, gdy Bruce zobaczył "brązową ścianę pędzącą drogą" stał zachwycony i zaczął nagrywać zdarzenie, dopiero żona go otrzeźwiła, krzycząc, żeby wszedł do środka samochodu. "Na szczęście posłuchałem jej ostrzeżenia" – mówił po fakcie.
Po chwili grozy, gdy turyści znaleźli się w aucie, wrócił im dobry humor. Widzimy na nagraniu, że żartują i dobrze się bawią, będąc w centrum takiej nietypowej sytuacji. Na pewno długo będą o niej pamiętać.
Spotkanie to negatywnie odbije się na finansach rodziny. Ponieważ samochód był wypożyczony, czeka ich jeszcze koszt naprawy auta. Bizon uszkodził maskę, przednią szybę i drzwi. Szacuje się, że będą musieli zapłacić nawet 10 tys. dol. (ok. 40 tys. zł).
Według National Geographic żubr może ważyć nawet 1 tonę.
Źródło: The Sun
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl