Strajk na kolei w Niemczech
Niemieccy maszyniści kontynuowali w czwartek 62-godzinny strajk, który w nocy został rozszerzony także na ruch pasażerski.
_ Niemieccy maszyniści kontynuowali w czwartek 62-godzinny strajk, który w nocy został rozszerzony także na ruch pasażerski. _
Ruch na trasach w ruchu osobowym został wstrzymany na 48 godzin. W obu sektorach protest powinien zakończyć się w sobotę o godz. 2.00 w nocy.
W czwartek w strajku uczestniczy ok. 3070 maszynistów, w porównaniu do 550 dzień wcześniej, gdy protest dotyczył tylko ruchu towarowego - podał Związek Zawodowy Niemieckich Maszynistów Kolejowych (GDL).
Związek zagroził, że jeśli koleje do poniedziałku nie przedstawią satysfakcjonującej oferty płacowej, ogłoszony zostanie \"strajk bezterminowy\", który \"może potrwać do świąt Bożego Narodzenia\".
GDL \"nie uda się zmusić nas do bezwarunkowej kapitulacji\" - oświadczył przedstawiciel państwowych Kolei Niemieckich (Deutsche Bahn) Karl-Friedrich Rausch.
Koleje poinformowały, że we wschodnich Niemczech, gdzie GDL jest najsilniejszy, w trasy wyjechał co 10. pociąg regionalny. Koleje podały jednak, że bez zakłóceń kursują dwie trzecie szybkich pociągów InterCityExpress.
\"Największy strajk w historii Kolei Państwowych\" - jak jest określany - zmusił miliony pasażerów do szukania innych możliwości dojazdu do pracy.
Strajki i zimowa pogoda utrudniły podróżowanie na zachodzie kraju. W okolicach Kolonii, Duesseldorfu i Dortmundu utworzyły się 20-kilometrowe korki.
Ekonomiści oszacowali, że strajki na trasach towarowych kosztują koleje ok. 50 milionów euro dziennie. Skutki przestojów najbardziej dotknęły przemysł samochodowy, chemiczny i metalurgiczny.
Zrzeszający ok. 30 tys. członków GDL domaga się znacznego wzrostu wynagrodzeń i przede wszystkim zawarcia odrębnego układu zbiorowego z maszynistami, do czego nie chcą dopuścić Koleje Niemieckie, gdyż oznaczałoby to \"podzielenie załogi\".
(PAP)
ksaj/ mc/