Święta góra Kajlas. Dlaczego jeszcze nikt na niej nie był?
Święty symbol czterech religii, miejsce źródła czterech wielkich rzek, i jedna tak wysoka góra, na której szczyt nie wszedł nigdy żaden człowiek. Góra Kajlas w zachodnim Tybecie jest osnuta tajemnicą, której przez całe wieki strzegą mnisi z okolicznych świątyń. Czas płynie na niej inaczej? Rzeczywiście skrywa bramę na tamten świat, jak twierdzą buddyjscy duchowni?
Szare chmury leniwie płyną po błękitnym niebie nad pokrytą śniegiem górą Kajlas. Młody buddyjski mnich podnosi się z ziemi na kolana i robi kilka kolejnych kroków. Nogi już się pod nim załamują ze zmęczenia, ale on musi wytrwać. Przykłada dłonie do czoła, szeptem wypowiada mantrę i ponownie kładzie się na ziemię, aby długością swojego ciała odmierzyć kolejny fragment drogi. Jego pielgrzymka wokół góry trwa już kilka tygodni.
Już przez kilka tygodni odmierza swoim ciałem drogę, a teraz został mu już tylko kawałek, aby mógł się wykąpać w świętym jeziorze i udać się przez dolinę aż do zbocza góry Kajlas, śladami wielkich mistrzów. Nagle jednak już mu się nie udaje podnieść. Nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Mnich już niemal stracił nadzieję, gdy nagle dostrzega, że obserwuje go inny mnich. Staruszek z pokrzywą w dłoni. Milarepa, szepcze młodzieniec i znowu czuje siłę w nogach. Czy góra Kajlas, na której podobno medytowali legendarni duchowni mistrzowie, naprawdę ma moc uzdrawiającą?
Nietykalne miejsce
Górze Kajlas, której wysokość sięga 7000 metrów, przypisuje się nie tylko moc cudownego uzdrawiania. Jest to także święte i nietykalne miejsce jednocześnie dla czterech religii – buddyzmu, hinduizmu, dżinizmu i starego szamańskiego wyznania bön, które słynęło z czarnej magii, składania ofiar ze zwierząt (a może nawet z ludzi) i kultu demonów.
Góra Kajlas przez długi czas była poza zainteresowaniem społeczeństwa zachodniego. Pierwsze wzmianki o niej pojawiają się w XVII wieku, a dokładniejsze informacje podaje dopiero szwedzki podróżnik Sven Hedin (1865–1952), który na początku XX wieku wyrusza na trudną pielgrzymkę wokół góry. Ludzie o czystym i oświeconym umyśle, którzy zażyją kąpieli w falach jeziora Manasarowar, poznają prawdę, będącą tajemnicą dla pozostałych śmiertelników, napisał łowca przygód po swojej podróży. Co takiego podczas niej ujrzał?
Niebezpieczna pielgrzymka
Według dawnej legendy buddyjskiej u podnóży góry spotkali się w XI wieku dwaj wielcy magowie, mistrz buddyzmu tantrycznego Milaräpa (1040–1123) i wojownik bön Naro Bon-Chung. Po trudnym magicznym starciu ostatecznie uzgodnili, że zwycięży ten, który wcześniej dotrze na szczyt góry. W tym pojedynku wygrał Milaräpa, ale z szacunku do przeciwnika oddał mu pobliską górę Bönri, aby jego religia również przetrwała w Tybecie.
Po zwycięstwie Milaräpy rozpoczyna się tradycja trudnych pielgrzymek wokół góry, które mają symbolizować drogę przez życie, śmierć, stan pośmiertny i odrodzenie. Okrąg ma 56 kilometrów, a niektórzy pielgrzymi pokonują go kilkakrotnie z rzędu, nieustannie kłaniając się po drodze. Czy faktycznie góra pochłonęła dziesiątki żyć pielgrzymów, którzy nie przetrwali tej trudnej drogi? Podobno zostali pochowani w przełęczy Dolma la, gdzie być może zjawiają się także duchy dawnych mistrzów…
Wyprawy się nie powiodły
Wprawdzie na trasie wokół góry można spotkać wielu pielgrzymów, ale na szczycie jeszcze żadna ludzka nogą nie postała. Mnisi ze świątyń, których wokół góry jest kilka, już całe wieki pilnują, aby nikt nie dotarł na szczyt góry Kajlas. Region był niedostępny dla obcokrajowców aż do lat 50. minionego stulecia, kiedy to Tybet został zaanektowany przez rozrastające się Chiny, które z kolei celowo otwierają górę dla turystów, aby osłabić moc tutejszej religii. Wielu z nich dostaje pozwolenie na wejście na szczyt, ale jakimś dziwnym trafem zawsze przed wyprawą psuje się pogoda lub pojawiają się jakieś dziwne komplikacje. Czyżby górę chroniła nieznana potężna moc?
Specjaliści, zajmujący się tego rodzaju zagadkami, są przekonani, że tak jest i odwołują się do dziwnych zbiegów okoliczności. Na przykład jeden z zespołów wspinaczkowych tuż przed wyprawą niespodziewanie zachorował, inni himalaiści wyruszyli w podróż, ale ich próby wejścia na szczyt skończyły się urazami lub zupełnym wyczerpaniem.
Zdobył ją Messner?
Słynny włoski himalaista Reinhold Messner (ur. 1944) zdejmuje na mroźnym powietrzu okulary i z szacunkiem spogląda na mieniącą się ośnieżoną górę, którą ma przed sobą. Kilka kilometrów przed nim znajduje się jedna ze świątyń, która strzeże świętego szczytu. Na niebie zaczynają pojawiać się chmury, zrywa się wiatr i podró