Szlak, który zapiera dech. Wokół wyrastają wysokie, strome skały
Kilkukilometrowa ścieżka biegnie przez ukryty między drzewami wąwóz o wysokich skałach. Kładki i drabiny prowadzą nas wzdłuż potoku i wodospadów, a momentami, by pokonać szlak, trzeba się wspomóc też i łańcuchami. Ta trasa zdecydowanie potrafi dostarczyć adrenaliny!
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Położone tak blisko polskiej granicy Janosikowe Diery to naprawdę malowniczy zakątek Słowacji. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to mały skalny raj. Urzekająca okolica tylko zachęca do krótszych i dłuższych spacerów, więc czas zaplanować wycieczkę do Małej Fatry.
Tu, gdzie ukrywał się Jánošík
Janosikowe Diery swoją nazwę zawdzięczają słynnemu rozbójnikowi. Juraj Jánošík urodził się w Terchovej, niewielkiej wsi położonej niedaleko Żyliny. Na początku nic nie zwiastowało jego zbójnickiej kariery - zajmował się gospodarstwem, brał udział w powstaniu na Węgrzech.
Los chciał, że podczas służby w austriackiej armii spotkał, a następnie zaprzyjaźnił się z harnasiem karpackiej bandy. Ten styl życia tak przypadł Jánošíkowi do gustu, że sam szybko stał się hersztem zbójników. Zasłynął jako ten, co okradał zamożnych, a zrabowane skarby rozdawał uboższym. Tak przynajmniej zapisał się w pamięci, choć w rzeczywistości obdarowywał kosztownościami własnych ludzi i dziewczęta z okolicznych wsi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nazywają je Małym Wersalem. Jedno z najstarszych uzdrowisk Europy
Jego przygoda ze zbójecką działalnością nie trwała długo, bo jedynie około dwóch lat. W tym czasie wraz ze swoją bandą szukał schronienia w okolicznych lasach, więc i niewykluczone, że ukrywał się w skałach niedaleko Terchovej. Koniec końców Jánošík został pojmany i za swoje czyny skazany na karę śmierci. A wąwóz, w którym mógł skrywać się ten słowacki zbójnik, otrzymał właśnie nazwę Janosikowe Diery.
Janosikowe Diery. Spacer pośród skał
Szlak na Janosikowe Diery oznaczony jest niebieskim kolorem i ma swój początek przy Bielym Potoku. Na początku ścieżka biegnie leniwie wzdłuż strumienia, aż coraz gęściej zaczynają otaczać nas drzewa. Teraz trasę częściej musimy już pokonywać drewnianymi kładkami, aż w końcu tuż przed nami wyrastają wysokie skały. Ten widok robi wrażenie!
Powoli wkraczamy do mrocznego wąwozu. Kolejne wąskie pomosty prowadzą nas już bardzo blisko skalnych bloków, tuż nad szumiącymi kaskadami wody. Po pokonaniu ok. 1,2 km docieramy do rozdroża Ostrvné, skąd dalej możemy kontynuować niebieskim szlakiem w głąb kanionu lub odbić na jednokierunkowy szlak zielony, który poprowadzi nas prosto na Nové Diery, jedną z trzech formacji tworzących Janosikowe Diery.
Ten krótki, liczący zaledwie kilkaset metrów odcinek, potrafi dostarczyć mnóstwo emocji. Nieraz trzeba będzie zamoczyć buty w strumyku, a strome drabiny przyklejone do skał poprowadzą nas dosłownie tuż przy samym wodospadzie. Ten fragment trasy zdecydowanie zapiera dech!
Gdy dotrzemy do kolejnego rozdroża, czas podążyć dalej zielonym szlakiem w stronę polany Podžiar. Kilometrowy odcinek prowadzi nas przez las, a po drodze zatrzymać się można przy jednym z kilku punktów widokowych czy przy tablicach informacyjnych. W zależności od tempa marszu na polanę docieramy w około godzinę, a tu czeka już na nas koliba, ławeczki ze stolikami oraz pasące się owce. To doskonałe miejsce na odpoczynek i uzupełnienie sił. W barze możemy nabyć typowe słowackie przysmaki i przy okazji złapać chwilę oddechu.
Kto ma jeszcze siły, ten z polany Podžiar może wybrać się dalej, niebieskim szlakiem na Horné Diery. Po drodze czekają kolejne drabiny, kładki, a nawet łańcuchy, które pomagają pokonać tę część wąwozu. Cóż za widoki, cóż za emocje! Liczący nieco ponad 1,2 km odcinek kończy się przy kolejnym rozdrożu, Pod Pálenicou. Stąd można kontynuować spacer dalej, w stronę szczytu Malý Rozsutec lub zielonym szlakiem przez przełęcz Vrchpodžiar dotrzeć z powrotem na polanę Podžiar.
Niebieski szlak ponownie poprowadzi nas tym razem przez Dolné Diery do Bielego Potoku, skąd wyruszaliśmy na wycieczkę przez Janosikowe Diery. Trasa ponownie biegnie wzdłuż potoku, nad którym rozciągnięte są kolejne kładki. Bujnie rosnące drzewa zastąpiły strzeliste skały, nie trzeba też na tym odcinku wspinać się po drabinach czy wspomagać łańcuchami. Jedynie gdzieniegdzie czekają na nas nieco bardziej strome zejścia przy skałkach.
Docieramy do znanego nam już rozdroża Ostrvné, skąd już łagodną ścieżką dojdziemy do Bielego Potoku. I tak zatoczyliśmy pętlę przez Janosikowe Diery, fantastyczny skalny raj ukryty w Małej Fatrze.
Janosikowe Diery. Jak dotrzeć?
Ten skalny raj znajduje się niedaleko wsi Terchova, nieco ponad 55 km od przejścia granicznego w Zwardoniu. Do Janosikowych Dier najsprawniej dotrzeć własnym samochodem. W okolicy bez problemu znaleźć można parking, a jeden z nich znajduje się nawet tuż przy samym wejściu na szlak prowadzący do wąwozu.
Działa tu również Hotel Diery, w którym można zatrzymać się, jeśli planujemy dłuższy pobyt i piesze wycieczki przez Małą Fatrę. Wstęp na trasę jest bezpłatny. Zanim wybierzemy się na szlak, warto zadbać o wygodne, nieprzemakalne obuwie oraz wodę.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.