Szoferki w tirach "bujają bajaderę"
Polsce już 30 pań zawodowo prowadzi wielkie ciężarówki. I robią to często lepiej niż faceci, twierdzi "Metro".
_ W Polsce już 30 pań zawodowo prowadzi wielkie ciężarówki. I robią to często lepiej niż faceci, twierdzi \"Metro\". _
Kiedy Elżbieta Zadrożna przejeżdżała swoim tirem główną ulicą Lublina i zatrzymała się przed pasami dla pieszych, nikt nie chciał przejść. Mężczyźni stali jak osłupiali. Jak kobieta może panować nad takim kolosem? Bez problemu, o czym świadczy nie tylko przykład pani Elżbiety, ale też jej dwóch sióstr - Beaty i Anny.
Elżbieta i Anna bez obawy wybierają się nawet w trudne trasy na Wschód - do Kazachstanu, Kirgistanu i dalekiej Rosji. - Tam dopiero budzą sensację - śmieje się ich tata. - Rosyjskim milicjantom czy kazachskim pogranicznikom aż szczęki opadają na ich widok. Długo nie wierzyli, że kobieta może prowadzić takie samochody. - Żenszczina woditiel? Nie możet byt\' - powtarzali.
- W trasie jestem prawie cały tydzień, mówi Arleta Kmita z Łodzi. - Po powrocie do domu mam czas tylko na kąpiel i szybkie przepakowanie. I znowu w trasę, mówi. - To życie wiecznego wędrowca, wtóruje jej pani Ania. - Samochód to nasza sypialnia, jadalnia i miejsce pracy. Jakby nasz drugi dom, dodaje.
Jak to się dzieje, że panie decydują się na taki nietypowy zawód? Wyborem często rządzi przypadek. Arleta za kierownicę tira trafiła prosto z ośrodka jeździeckiego w Danii. Pewnego dnia nie było żadnego kierowcy, który mógłby przewieźć konie kilkadziesiąt kilometrów. Wsiadła więc za kółko i... już tam została. Przez następne pół roku jeździła tirem dzień w dzień. I to bez prawa jazdy. Po przyjeździe do Polski zapisała się na kurs jazdy ciężarówkami. - Robiłam go eksternistycznie, bo czego oni mogli mnie tam nauczyć, wspomina. - Egzaminator nie mógł wyjść z podziwu, jak za pierwszym razem zaparkowałam tyłem.
- Jeżdżą lepiej niż wielu moich kolegów, przyznaje Paweł Grzegorczyk, kierowca tira z Łodzi. Potwierdza to Jan Buczek, sekretarz generalny Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. - Do prowadzenia tira nie potrzeba wielkich mięśni, tylko mądrej głowy. A one je mają. Nie docierają do nas żadne skargi ani informacje o wypadkach. Tylko komplementy.
(PAP)