Sztolnia Czarnego Pstrąga. Nowa atrakcja może być hitem

Po morsowaniu i raftingu w Sztolni Czarnego Pstrąga czas na kolejną nietypową atrakcję. Wszystko wskazuje na to, że będzie dostępna jeszcze w tym roku i może okazać się hitem.

Wnętrza sztolni robią wrażenieWnętrza sztolni robią wrażenie
Źródło zdjęć: © Sztolnia Czarnego Pstrąga
oprac.  IR

Sztolnia Czarnego Pstrąga to 600-metrowy fragment Głębokiej Sztolni Fryderyk. Uruchomiona została w 1834 r. i do dziś odprowadza wodę z tarnogórskich podziemi.

Nietypowa atrakcja w Polsce

Główny jej odcinek ma ponad 4,5 km długości, a wraz z odnogami ciągnie się przez prawie 17 km, uchodząc tzw. Bramą Gwarków do rzeki Dramy. Jej część - jako Sztolnia Czarnego Pstrąga - została udostępniona do zwiedzania w 1957 r. w postaci podziemnej trasy turystycznej pokonywanej łodziami.

Sztolnia znajduje się na terenie Parku Repeckiego w Tarnowskich Górach. Przebiega na głębokości ok. 30 metrów, na którą dociera się ciasnymi spiralnymi schodami dwóch szybów: Sylwester i Ewa. Woda w sztolni ma głębokość od 80 cm do 150 cm i temperaturę ok. 8 st. C. Powietrze ma tam niewiele więcej, bo ok. 10 st. C. Woda sztolnią stale płynie i obserwowane są w niej pstrągi, pochodzące z zarybień Dramy.

- Historia tu jest bardzo żywa. Co chwilę czegoś nowego dowiadujemy się - mamy np. kontakt ze starszymi osobami z okolicy, które choćby z dzieciństwa pamiętają wiele rzeczy. Natomiast długo byliśmy związani z rytmem pływania sztolnią tylko z grupami: tam i z powrotem, tam i z powrotem, 50 osób, 50 osób; najczęściej grupy szkolne - mówi w rozmowie z PAP Sławomir Ziemianek ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które jako jedyna w Polsce organizacja pozarządowa prowadzi samodzielnie dwa zabytki światowego dziedzictwa UNESCO - Zabytkową Kopalnię Srebra i Sztolnię Czarnego Pstrąga.

Nowe atrakcje w Sztolni Czarnego Pstrąga

Wraz z oddaniem w 2020 r. budynku obsługi ruchu turystycznego przy szybie Sylwester, zwiększył się potencjał obsługi ruchu indywidualnego. Zaczęto szukać innych możliwości zwiedzania lub wykorzystania sztolni.

Po pandemii pojawiła się oferta podziemnego morsowania w stałych warunkach przez cały rok, z czego korzysta mnóstwo chętnych.

W sztolni jest także możliwość raftingu - samodzielnego spływu pontonami. Teraz czas na floating, który nawiązuje do pojawiających się na rynku ofert relaksacji w komorach czy kapsułach do deprywacji sensorycznej.

Floating w sztolni

- Chcemy zostawić wszystko tak, jak jest: bez żadnych dodatkowych świateł, dźwięków, animacji czy filmów - naturalnie. I żeby zagrały te dwa czynniki, które są tutaj bardzo ważne, czyli ciemność i cisza. Floating to robocza nazwa - wyjaśnił specjalista obsługi ruchu turystycznego SZMT.

Ziemianek wyjaśnił, że ten innowacyjny pomysł powstał bardzo spontanicznie. - Mieliśmy kolegę z sekcji penetracji podziemi, który pracował w czasie pandemii w sanepidzie. To bardzo spokojny człowiek, a naprawdę mocno to nim wszystko szarpnęło psychicznie. I wymyśliliśmy mu, że wrzuciliśmy go do łodzi - położyliśmy na ławkach deskę i karimatę - i spuściliśmy go sztolnią, żeby się tak sfloatował tą drogą. Nagle chłopak mówi: rewelacja. Tak go to bardzo oczyściło: sam, woda, ciemność, skała i nic więcej - mówił Ziemianek. - I poczucie bezpieczeństwa, bo nic się nie dzieje. Łódkę, to naprawdę trzeba by się było ogromnie postarać, aby ją samemu przewrócić i zatopić.

Trasa sztolni została już pod kątem bezpieczeństwa wyposażona m.in. w łączność internetową i monitoring w podczerwieni.

Jak wyjaśnia ekspert, wystarczy się tylko położyć i zaufać, "bo pierwszym naturalnym odruchem jest, by pomagać tej łódce: odpychać ją, dotykać ścian, a to powoduje faktycznie, że łódka płynie wolniej".

- Najciekawsze jest to, że tej łódce nie można pomagać, ona sunie sobie, rzadko obijając się o ściany sztolni, po prostu płynie. A wy po prostu kładziecie się na desce, na której jest gruba karimata - i takim jak gdyby drakkarem spływacie sobie do szybu Ewa. 250 litrów na sekundę - płynie woda, więc czas spłynięcia trasy sztolni to, mierzyliśmy sobie, od 40 do 50 minut - dodał Ziemianek.

W razie jakichkolwiek kłopotów obsługa w piankach nurkowych w ciągu kilku minut jest w stanie dotrzeć na SUP-ie do każdego, także omijając przeszkody po drodze.

Ta nietypowa oferta ma zostać udostępniona być może jeszcze w tym roku.

Coraz większa popularność SUP-ów. "Rok temu tyle tego nie było"

Wybrane dla Ciebie

Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru
Tragiczna sytuacja w Indonezji. 15 osób nie żyje, 10 jest zaginionych
Tragiczna sytuacja w Indonezji. 15 osób nie żyje, 10 jest zaginionych
Minęły już 24 lata. Tak dziś wygląda Kompleks Pamięci 9/11
Minęły już 24 lata. Tak dziś wygląda Kompleks Pamięci 9/11
Jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc w Polsce. "Jak europejskie piramidy"
Jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc w Polsce. "Jak europejskie piramidy"
Czym się różni morze od oceanu? Uczestniczki Hotelu Paradise snuły teorie
Czym się różni morze od oceanu? Uczestniczki Hotelu Paradise snuły teorie
Emirates wprowadza rewolucję. Dzieci nie polecą w pierwszej klasie
Emirates wprowadza rewolucję. Dzieci nie polecą w pierwszej klasie
Wyłowili to z Wisły. "Sensacyjne odkrycie"
Wyłowili to z Wisły. "Sensacyjne odkrycie"
Najlepszy park rozrywki na świecie. Znajduje się u naszych sąsiadów
Najlepszy park rozrywki na świecie. Znajduje się u naszych sąsiadów
Najpiękniejsza wioska świata. 50 autokarów dziennie
Najpiękniejsza wioska świata. 50 autokarów dziennie
Symbol jesieni. Na świecie istnieje kilkaset odmian
Symbol jesieni. Na świecie istnieje kilkaset odmian
Pędził z zawrotną prędkością. Grozi mu więzienie i wysoka grzywna
Pędził z zawrotną prędkością. Grozi mu więzienie i wysoka grzywna
Losowali, co robić w Wenecji. Nie każdy odważyłby się na taki pomysł
Losowali, co robić w Wenecji. Nie każdy odważyłby się na taki pomysł