Sztorm, który zniszczył Łebę. Mieszkańcy mieli w tym swój udział
Badania archeologiczne odsłoniły niedawno mnóstwo pamiątek po Starej Łebie, która z mapy zniknęła zupełnie w ciągu kilku lat, przy czym większość – w zaledwie jeden dzień. Los miasta pokazuje, jak zgubne dla człowieka mogą być skutki – wywoływanej częściowo przez niego – zmiany klimatu.
07.03.2019 | aktual.: 07.03.2019 12:03
Twórcy serwisu Twojapogoda.pl pokusili się o próbę rekonstrukcji przebiegu największych sztormów, które nawiedzały Bałtyk w minionych czasach. Najgłośniejszy z nich został odnotowany 16 stycznia 1362 r., a jego skutki odczuwali mieszkańcy nadmorskich osad w Anglii, Danii, Holandii, Niemczech i Polsce.
Bałtyk był wtedy znacznie bardziej niespokojnym morzem niż dziś, częste były cofki, czyli wlewanie się do koryt rzek słonej morskiej wody, która wyjaławiała pola i niszczyła budynki. Częściowo odpowiedzialna za pogodowe turbulencje była wyjątkowo niska aktywność słońca, która spowodowała nastanie w XVI i XVII w. tzw. małej epoki lodowcowej.
Przez dłuższy czas było tak zimno, że popularnym motywem w sztuce stało się obrazowanie ludzi na ślizgawce, a przez jakiś czas zimą pośrodku Bałtyku stawała prowizoryczna karczma, w której zatrzymywali się podróżni jadący saniami między Polską i Szwecją.
Najgorszy sztorm, który zniszczył Łebę, nastąpił również w pierwszej dekadzie stycznia – konkretnie jedenastego, ale dopiero w 1558 r. Miasto, które rozwijało się od XIII w., zostało tego dnia niemal całkowicie zniszczone. Fale zalały mierzeję, odgradzającą od morza jezioro Łebsko, a rzeka Łeba zmieniła koryto i przesunęła się o półtora kilometra.
Serwis Twojapogoda.pl szacuje, że fale mogły osiągać wtedy do 6 metrów wysokości, a wiatr wiał być może z prędkością 160 km na godzinę. Jedną z podstaw szacunku jest porównanie do najpotężniejszego zanotowanego tam sztormu we współczesnych dziejach, którzy przydarzył się w lutym 1990 r. Miasto opustoszało całkowicie do 1570 roku. Warstwa ziemi, która przykryła je do naszych czasów, osiągnęła grubość 6 metrów.
Do pogrzebania miasta w piachu przyczynili się jednak także sami łebscy rybacy. W okresie, kiedy nie wychodzili w morze, trudnili się oni bowiem wycinką lasów. To zaś powodowało, że wydmy przybliżały się do osady z zawrotną prędkością, osiągającą czasem ponad 10 metrów rocznie. Częste burze piaskowe również zapoczątkowały migrację mieszkańców, która ostatecznie spowodowała, że Łeba nie odrodziła się w tym samym miejscu. Większość świadectw jej historii spoczywa dziś głęboko pod ziemią.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl